Via Appia - Forum

Pełna wersja: Pierwszy kontakt
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam wszystkich Big Grin Dawno nic nie publikowałem, ale postanowiłem to zmienić. To taki raczej... prolog do dość długiej serii opowiadań, które opublikuję... jak je napiszę Big Grin Od razu mówię - z opowiadania Żubra wziąłem tylko formę, bo pół roku się zastanawiałem jak to zrobić i nie potrafiłem się zdecydować. A jego sposób na opowiadanie akurat tutaj pasował. Ale co tylko mogłem, robiłem inaczej Big Grin


13:27 -- 14 sierpień 2079
Baza wojskowa Unii Państw Ziemi
System Endari

To już trzeci dzień od momentu znalezienia tego pancernika.
"Wolność" zaginęła ponad dwadzieścia lat temu i teraz pojawiła się
po drugiej stronie galaktyki. Z początku dowództwo planowało rozwalić
okręt torpedami nuklearnymi, ale grupa oficerów sprzeciwiła się i
skontaktowała się z dowództwem floty UPZ. Ci przysłali posiłki -
cały batalion żołnierzy i dwa krążowniki, "Moc" i "Potęge". Chyba szykują
się do wkroczenia na pancernik. Skanowanie nie wykryło form życia...
czemu więc ściągnęli posiłki ? To nie ma sensu... Chyba że okłamano
nas co do wyników skanu. Może jestem tylko technikiem, ale tutaj coś
śmierdzi na kilometr.


07:12 – 15 sierpień 2079
Baza wojskowa Unii Państw Ziemi
System Endari

Datę wkroczenia na "Wolność" ustalono na 16 sierpnia.
Dowództwo zachowuje wszelkie środki ostrożności. Oba krążowniki będą
czekały w pobliżu pancernika. W przypadku jakichkolwiek problemów,
ostrzelają okręt. Nie działają osłony, podobnie jak większość innych
systemów, więc zniszczenie "Wolności" powinno się udać. Ja otrzymałem
rozkaz zdalnego odczytania danych z głównego komputera okrętu.
Odzyskałem ledwie kilka mocno zniszczonych plików. Najciekawszy
zamieszczę tutaj. Na wszelki wypadek.

<transmisja głosowa>Zajęli sektory od jeden do siede... Większość
marynarzy nie ż... ...fujemy w przestrzeni. Napęd tachionowy nie ...
...werter fotonowy też. Za daleko od ukła... ... netarnych na ewakuację.
Ca.. .. as podążają za ..... dwa ich okręty. Trzymają się poza za...giem
naszego uzbrojenia. To i tak nie ma znacze... Broń i tak nie działa.
Tak jak osłon... Generator wkrótce pa... a wraz z nim podt..mywanie
życia. To chyba koni..
<koniec transmisji>

Transmisja pochodziła z osobistego komputera kapitana "Wolności".
Dziwne. Wszystkie systamy okrętu są zasilone, ale wyłączone.
A przecież generator przestawał działać.




19:12 – 15 sierpień 2079
Baza wojskowa Unii Państw Ziemi
System Endvari

Sytuacja nagle się pogorszyła. "Moc" nagle eksplodowała.
Przeciążenie reaktora. Szczątki mocno uszkodziły "Potęgę". Oficjalna
wersja wydarzeń – wypadek. Nieoficjalna – sabotaż. Dziwne jest to, że
katastrofa miała miejsce tuż po wstępnym rekonesansie na pokładzie
"Wolności". Jeden transportowiec, dziesięciu ludzi. Sprawdzili kilka
pomieszczeń, wzięli jakieś próbki i wrócili. Dwadzieścia minut
później – bum. Bycie technikiem się opłaciło. Przechwyciłem
wiadomość głosową z pokładu krążownika, tuż przed eksplozją.
Mój szef kazał mi o nim zapomnieć... ale ja i tak zrobiłem kopię.

<transmisja głosowa>"Moc" do "Potęgi". ATAKUJĄ NAS !!! DOTARLI
DO RDZENIA RE...
<koniec transmisji>

Robi się naprawdę nieciekawie. "Potęgę" wycofano do stoczni w systemie
Arqan. Na jej miejsce dostaliśmy pancernik "Władza" i okręty liniowe
"Kursk" i "Waterloo". Coraz gorzej, coraz gorzej....

13:29 – 16 sierpień 2079
Baza wojskowa Unii Państw Ziemi
System Endvari

Za minutę komandosi wkroczą na "Wolność". Wkrótce się
dowiemy, co czeka na nas na pancerniku. Zapisuje te słowa na most...
Cholera, okręt właśnie nadał wiadomość w nieznanym języku na
wszystkie możliwe sposoby, od impulsu radiowego, po świetlny.
Mimo to akcja nie będzie przerwana.

13:35 – 16 sierpień 2079
Baza wojskowa Unii Państw Ziemi
System Endvari

Znaleźli pierwsze trupy. Dwóch marynarzy ze Stacji
Dokowania. Leżeli pod ścianą z przestrzeloną głową.... Egzekucja ?

13:40 – 16 sierpień 2079
Kolejne ciała. Z rozległymi obrażeniami postrzałowymi.
Komandosi nie znają broni zadającej takie rany. Na ekranie łączności
wizualnej wyglądało to paskudnie. Jakby pociski był zrobione z kwasu
i przeżarły marynarzy na wylot. Ohyda.
Zmieniłem ustawienia programu Pamiętnik. Teraz przy każdym wpisie
będzie tylko godzina i data.


13:50 – 16 sierpień 2079
Oddziały specjalne znalazły zniszczoną gródź. Ze śladami
zębów. Dowództwo operacji nie zgodziło się na przerwanie misji i
zniszczenie okrętu.

13:55 – 16 sierpień 2079
Jeden z komandosów gdzieś się zapodział. Jego nieobecność
zauważono dopiero teraz, gdy jego medchip wysłał informację o ciężkich
uszkodzeniach ciała i kontakcie z silnym kwasem. Wykres funkcji
życiowych – pozioma kreska. Nie oddał ani jednego strzału.

14:02 – 16 sierpień 2079
Kapitan "Władzy" połączył się z dowódcą stacji. Nalegał
na przerwanie operacji, odłączenie pancernika od bazy i zniszczenie
go. Odpowiedź – "Nie, misja musi być kontynuowana."
Grupa abordażowa rozdzieliła się na trzy oddziały. Jeden ruszył do
rdzenia reaktora, drugi na mostek, a trzeci do hangaru. Ten ostatni
ma o jednego członka mniej od pozostałych.

14:07 – 16 sierpień 2079
Dokonaliśmy ponownego skanowania okrętu. Wykryliśmy
źródła ciepła, w Komorze Kwarantanny. To ma sens. Drzwi do niej można
zablokować zarówno od środka, jak i z zewnątrz. Jest całkowicie szczelna,
a do otwarcia drzwi potrzeba Kodu Awaryjnego, na poziomie czwartym.
Tam ktoś mógł przeżyć. Najbliżej jest oddział wysłany do hangaru.
Już otrzymali nowe rozkazy.
Tylko czemu nie wykryliśmy niczego wcześniej ?

14:20 – 16 sierpień 2079
Część grupy abodażowej dotarła do mostka. Masa trupów,
z obrażeniami od tej samej broni, co ci w Stacji Dokowania. Co gorsza...
niektórzy byli częściowo pożarci. Wszystkie systemy nie działają. Oddział
rusza do Sektora 17 – czyli Centrali Ochrony Przeciwabordażowej. Chcą
reaktywować kamery i czujniki na pokładzie okrętu. Mają oddzielne
zasilanie, więc powinny działać.
Pozostałe drużyny nie dotarły jeszcze do swych celów.

14:45 – 16 sierpień 2079
Kamery aktywowane. Dowódca stacji nakazał mi śledzenie
na nich oddziału kierującego się do Komory Kwarantanny. Dziwne.
Kamery ochrony w jej środku nie działają.
Wszyscy komandosi z "Wolności" nie żyją. Ale drogo sprzedali swoją
skórę. Dużo dziur po kulach na ścianach. Sporo też zniszczeń
po eksplozjach granatów. Jeden czy dwóch musiało się nawet dorwać
do miotaczy ognia. Na ścianach plamy krwi... zielonej ?
"Władza" zagroziła dowódcy stacji, że ją ostrzela, jeśli natychmiast nie
przerwie akcji. Gdy nie chciał się zgodzić, żołnierze go aresztowali.
Komandosi na pokładzie "Wolności" mają się wycofać. Za wyjątkiem tych,
kierujących się do Komory Kwarantanny. Oni mają sprawdzić, czy
rzeczywiście ktoś tam przeżył i dopiero wtedy wrócić na stację.

14:46 – 16 sierpień 2079
Właśnie coś zobaczyłem na ekranie jednej z kamer. Ruch.
Coś podążą za oddziałem zmierzającym do Komory. Coś dużego i – jeśli
dobrze zobaczyłem – humanoidalnego. Ocalały ?

14:48 – 16 sierpień 2079
Oddział dotarł do rdzenia reaktora. Sporo trupów. Wyglądało
na to, że komandosi z "Wolności" i pośpiesznie uzbrojeni marynarze
usiłowali obronić reaktor. Ale przed kim ? Jedno jest pewne.
Nie udało im się. Ale nie zadziałała procedura tzw. Zimnej Eksplozji.
Skażona woda z reaktora neutronowego nie została przekierowana do
systemu zraszaczy. Widocznie zaatakowano ich tak nagle, że nie zdołali
uruchomić tego ostatniego sposobu na obronę generatora przed atakiem.
Dowódca "Władzy" wściekł się, że nie posłuchali rozkazu odwrotu.
Odpowiedzieli, że otrzymali go przed drzwiami do komory z rdzeniem
reaktora. I że usłyszeli ze środka jakiś szmer. Dowódca im odpuścił,
ale nakazał natychmiastowy powrót na okręt.

15:07 – 16 sierpień 2079
Oddział wysłany do Komory Kwarantanny właśnie tam dotarł.
Otworzył wrota i w tym samym momencie padł system kamer. Pozostała
tylko łączność radiowa. Usłyszeliśmy kilka wrzasków i serię wystrzałów.
Ich medchipy wskazywały jednoznacznie, że nie żyją. Gdy pozostałe
oddziały o tym usłyszały, natychmiast ruszyły biegiem w kierunku śluzy.
"Kursk" i "Waterloo" zbliżyły się do "Wolności" i przygotowują się
do otwarcia ognia.

15:15 – 16 sierpień 2079
Kontakt z obiema grupami urwał się jednocześnie.
Oba okręty liniowe otworzyły ogień do pancernika. "Władza" ubezpiecza
atakującą eskadrę.

15:30 – 16 sierpień 2079
Słowa te piszę w biegu. Kieruję się do kapsuł ratunkowych.
W systemie pojawiła się cała eskadra niezidentyfikowanych obiektów.
Wyglądały jak... olbrzymie pająki. Błyskawicznie uderzyły na
"Władzę". W momencie, w którym zwiałem z mostka, pancernik stracił
właśnie osłony. A "Wolność" nagle ożyła i z całą siłą uderzyła w "Kursk".
Który nie spodziewał się ataku i nie zdążył na czas włączyć generatora
osłon. Pociski nuklearne i ciężkie lasery dosłownie rozdarły okręt.
Co gorsza, to co zajęło pancernik, zaatakowało sta...

15:35 – 16 sierpień 2079
Uciekłem. Ledwo. Chowam się w jakimś szybie wentylacyjnym.
Poprzedni wpis przerwałem, gdy z bocznego korytarza wyszło... to.
Wyglądało jak pokryty łuską humanoid. Nie miało oczu. A jednak
widziało. Miało na sobie coś w rodzaju naszych kombinezonów
wojskowych, przypominający trochę średniowieczne zbroje rycerskie.
Wykonana była z jakiegoś czarnego metalu. W pancerz wtopione były
jakieś złote symbole. Nieomal dostałem jego... pistoletem kwasowym. Nie
wiem jak to nazwać, ale ta nazwa jest chyba odpowiednia. Ledwo
zdołałem się uchylić i kwas obryzgał ścianę zamiast mnie. Uciekłem w
jeden z bocznych korytarzy. Zamierzam dostać się systemem wentylacji
do kapsuł ratunkowych. W układzie jest tylko jedna planeta zdatna do
życia. Niezamieszkana, ale wolę być żywym rozbitkiem niż martwym
bohaterem.. To mój ostatni wpis. Kończy mi się bateria w podręcznym
komputerze. Zostawię go tutaj. I tak mi się już nie przyda.
Ok., przeczytałem nieco na szybko, ale jak widać nie znalazłem zbyt wielu szczegółowych przyczynek do „zaczepek” – poniżej to co wyłapałem (ale jak zwykle, w sporej części to moje odczucia):

„Chyba szykują się do wkroczenia na pancernik.” – tu jednak trzymał bym się nomenklatury „na pokład…”

„podobnie jak większość innych systemów,” – lepiej brzmiało by „pozostałe systemy” imho.

„więc zniszczenie "Wolności" powinno się udać.” – to mi nie pasuje fabularnie, zniszczenie ma być wyjściem ostatecznym jak rozumiem, czyli „udać” w tym kontekście nie jest zbyt szczęśliwe.

„Wszystkie systamy okrętu są zasilone, ale wyłączone. A przecież generator przestawał działać.” – po pierwsze „systemy” po drugie, przecież wcześniej już, że systemy nie działają. Może jednak tym razem coś w stylu „okazało się, że są sprawne a tylko wyłączone”?

„Sytuacja nagle się pogorszyła. "Moc" nagle eksplodowała.” – tu nazwa jednostki, za bardzo zasuwasz z tym na skróty. Tu bardzo dziwnie to zabrzmiało.

„Mimo to akcja nie będzie przerwana.” – lepiej zabrzmiałoby „nie zostanie”?

„Tam ktoś mógł przeżyć.” – przez 20 lat? Albo to rozwiń albo zmień, tak kole.

„Część grupy abodażowej dotarła do mostka.” – abordażowej.

Generalnie nie jest źle, jedna uwaga ogólna, dotycząca nazw jednostek, używasz je w kontekście „niepoznawczy” tylko wymieniaszSmile wymagasz od czytelnika pamiętania użytej raz nazwy co może być nieco meczące. Imho lepiej brzmi używanie nazw (i to nie zaczęto) do „głównych bohaterów” a resztę chyba lepiej opisywać funkcjonalnie.
Ciekawe, czytałem to "na szybko", więc nie zauważyłem żadnych błędów. Jedno co mi przyszło do głowy:
"Co gorsza, to co zajęło pancernik, zaatakowało sta..." - ten wielokropek pasowałby do przerwanej wypowiedzi, ale nie do pisanego na klawiaturze pamiętnika. Na Twoim miejscu zmieniłbym to np. tak:
"Co gorsza, to co zajęło pancernik, zaatakowało sta" - i koniec, albo:
"Co gorsza, to co zajęło pancernik, zaatakowało staasgrdagseayrn" - czyli byle jakie "gryzmoły" - przypadkowe klawisze.
Wczułem się w bohatera, ponieważ poniekąd też jestem technikiem Wink
Jestem zmieszany.

Technicznie warsztat ok, nie zobaczyłem błędów, może dlatego, że szybko się czyta (to duży plus). Historia, nomen omen, ciekawa i chętnie bym przeczytał jej bardziej rozbudowaną wersję, a także ew. następne części.

Nie podoba mi się jednak sposób przekazywania historii. Tzn. system pamiętnikowy jest fajny, ale nie autonomicznie, przynajmniej w moim odczuciu. Mam również zastrzeżenie, co do czasu zapisu notatek. Podczas takich operacji wojskowych, gdzie stres i adrenalina uderzałaby do głowy, bohater nie miałby czasu na PISANIE notatek (szczególnie co 5 minut), a nagrywanie ich słownie wprowadzałoby na mostku niepotrzebny chaos.

"Słowa te piszę w biegu." - Próbowałeś coś kiedykolwiek napisać w biegu, szczególnie starając się ratować swoje życie?

"Nie wiem jak to nazwać, ale ta nazwa jest chyba odpowiednia." - W moim odczuciu do przeredagowania, bo dziwnie to brzmi.


I powtórzę, jestem zmieszany. Historia mnie zaciekawiła, ale zupełnie nie podeszła mi forma jej przekazania, no i jest stanowczo za krótka (akcja leci na złamanie karku). Może kwestia dopracowania stylu pamiętnikowego (czyt. odleżenie utworu i rozszerzenie całości). Dla mnie 'in plus' imho. Liczę, że jeszcze pozytywnie mnie zaskoczysz.
Bardzo mi się podobało. Ciekawe i tajemnicze. Chciałbym przeczytać ciąg dalszy. Czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Nie mam się czego przyczepić jeśli chodzi o fabułę, a na błędach i tak się nie znam Wink

10/10