Via Appia - Forum

Pełna wersja: Na Dzień Kobiet - z życzeniami naj dla forumowiczek
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zdarzyło mi się zdrzemnąć,
wczoraj po obiedzie
(zjadłem ot jajko jedno,
do tego ze dwa śledzie),

a że nieco zmęczony,
spałbym aż do wieczora,
lecz mnie coś obudziło,
a mianowicie zmora.

Suchość ścisnęła grdykę,
wyszły mi siódme poty
zerwałem się z łóżka z rykiem
jak Ferdek do roboty.

Czy się jakieś złe siły
tak sprzysięgły nade mną,
czy te śledzie podgniły,
czy czar mocą tajemną

rzucił ktoś na me kości,
mając żale, lecz za co?
Pogardziłem miłością?
Pieniądz skradłem bogaczom?

Jak tam było to mniejsza,
fakt jest faktem – sen spłynął:
śniło mi się żem... gejszą,
całkiem zgrabną dziewczyną.

„Czy to takie straszliwe?”
- zapytacie. I racja.
Żebym nogi miał krzywe,
czy twarz jak ubikacja,

miałbym prawo do fochów,
lecz sen dał mi urodę,
że od Łomży po Łochów
zakasował bym Dodę.

To nie sprawa wyglądu,
to nie piersi czy łono:
problem w tym, że natychmiast
mnie z kimś skojarzono.

Z jakimś stworem obrzydłym
chrapiącym i spoconym
prędzej takiemu widły
niż dać prawo do żony.

Od razu zaczął - że dobry,
że co to i kto to nie on,
rzekłbyś - Bolesław Chrobry,
czy inny Napoleon.

Niczym Wojski Hreczecha
wzdął policzki jak banie.
Myślę – oj, będzie krecha,
zaraz zawał dostanie.

A ten, choć jeszcze jasno
piwa garnek wyżłopał,
beknął pierdnął i zasnął
był chłop i nima chłopa.

We mnie zaś groza prasła
jak piorun z jasnego nieba:
ile takiemu masła
a ile chleba trzeba?

I dziurawe skarpety,
i wrzeszczące bachory,
i pozwolić na się wleźć
(nie ma że człowiek chory).

Świątek piątek - sprzątanie,
pralka, kuchenka, łóżko,
padasz na pysk a zasraniec
woła: „Moja ty duszko

co swojemu misiowi
zrobiłaś na obiadek?”
A żeby cię kurwamać
słoń jaki kopnął w zadek.

„Podaj mi kapcie rybko.”
A niech cię chwyci lumbago,
czy inna zaraza szybko
weźmie ze świata łamago.

Bo dłużej nie wytrzymam
i jak mi Pan Bóg miły
wcześniej nim zejdzie zima.
ty zejdziesz do mogiły.

I z tego zapieprzania
i ze złości okrutnej,
że nic nie mam do gadania,
że mu zaraz coś utnę,

że jak jeszcze raz powie,
że on ma tyle pracy,
że w pracy był dzień kobiet,
(w górę serca rodacy!)

że nie kaktus i musi,
przecież wszyscy tak robią,
niech mi ktoś go udusi,
niech go kruki rozdziobią,

z klapniętym tulipanem,
bo raz w roku wypada,
z ryłem obitym nad ranem,
niech szlag trafi dziada!!!

Tu przerwał koszmar męki
kończąc się litościwie
zanim ja padłem. Dzięki,
choć i tak ledwie żywię.

Siadłem spisać przestrogę
nie potomnym, lecz Tobie:
umyj czasem podłogę,
kwiatek daj nie w dzień kobiet,

zrozum, szanuj, bądź dobry
doceń wysiłek żony,
nie bądź taki B. Chrobry,
nie pieprz, żeś jest zmęczony,

kiedy ona czternastą
już prasuje koszulę:
przy żelazku ją zastąp
szepnij w uszko coś czule,

pokołysz dzieci do snu,
a we łbie niech zagości,
żeście nie z Marsa i z Wenus,
tylko jak w Biblii - kość z kości.
[Obrazek: bukietkarolki.jpg]

Kobieta w naszym życiu, męskich bufonów, jest potrzebna, by co jakiś czas nami wstrząsnąć.
Serdecznie dziękuję za Waszą obecność. SmileHeart
To miłe panowie Smile DziękujęHeart
Uroczy wierszyk, naprawdę Big Grin
Uroczo. Dziękuję. Smile Tylko strasznie długo...