Via Appia - Forum

Pełna wersja: marnotrawstwo istnienia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
on nadejdzie w końcu
po cichu niespodziewanie
zaczajony w zgiełku
codzienności marnej
i śmierdzącej

czekaj na niego
bądź przygotowany
nie daj się zaskoczyć
jak bałwan słonecznymi
promieniami

staw mu czoło wznieś
się na wyżyny możliwości
bo on nazywany jest
apokaliptycznym dniem
niepodległości

ale Ciebie to nie obchodzi
Ty miej to w dupie
z uśmiechem na twarzy
i dołkiem w policzku
powiedz mu

stary to było coś
to było życie
i z podniesioną głową
spełniony
odejdź.
"po cichu" "niespodziewanie" - wystarczyłoby tylko to drugie

"jak bałwan słonecznymi
promieniami" - najpierw rzeczownik, w kolejnym wersie przymiotnik

"ale Ciebie to nie obchodzi
Ty miej to w dupie" - zawsze przeszkadzały mi wulgaryzmy, świadczą o ubogim słowniku narratora lub prostych bohaterach; zwroty grzecznościowe rzucają się w oczy w białym wierszu

Mam podstawy interpretować to jako wiersz o Bogu, któremu dorównuje człowiek(?!)
(04-03-2012, 15:00)nalvor_217 napisał(a): [ -> ]Mam podstawy interpretować to jako wiersz o Bogu, któremu dorównuje człowiek(?!)

Bardziej o życiu, lenistwie, perspektywach i talentach a raczej ich niewykorzystywaniu.

Dzięki za komentarz.