Via Appia - Forum

Pełna wersja: Edward Lee "Sukkub" - recenzja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Do „Sukuba” zachęciła mnie, strasząca mrożącymi krew żyłach obrzydliwościami, recenzja na pewnym portalu internetowym. Niewiele się wahając, zakupiłem, więc ową książkę, by samemu zweryfikować, czy Edward Lee zasłużył na swój przydomek „Króla Obrzydliwości”.
Młoda, ambitna i agresywna prawniczka, Anna Slavika, robiąc karierę w zawodzie całkowicie zaniedbała życie rodzinne. Gdy więc nadarza się okazja z radością postanawia wyjechać z rodziną do Paryża. Wtedy jednak otrzymuje telefon o wylewie ojca, co zmusza ją do powrotu do rodzinnego miasta, Lockwood. W tym samym czasie z zakładu psychiatrycznego ucieka dwóch niebezpiecznych psychopatów, którzy także kierują się w to samo miejsce, co Anna. Nie wiedzą jeszcze, że piekło pokaże im swoje oblicze… dosłownie.
Już od pierwszych stron autor pokazuje, że nie zamierza dawać czytelnikowi forów( co powiecie na staroceltycki przepis na chleb z macicy ludzkiej?). Później akcja nieco zwalnia, skupiając się na Annie i dręczących ją perwersyjnych koszmarach, by od połowy książki przerodzić się w prawdziwą orgię krwi i brutalnego seksu, gdzie żadna perwersja nie jest zakazana. Lee nie szczędzi czytelnikom brutalnych opisów pokazując coraz to nowe etapy bestialstwa, ot choćby brutalny gwałt dziewczyny na trupie jej świeżo zamordowanego chłopaka, czy wyuzdany stosunek seksualny zakończony w apogeum rozkoszy rozpruciem i wypatroszeniem partnera.
Przyznać jednocześnie trzeba, że nie jest to pusta sieczka, typowa dla horrorów klasy C. Lee szokuje, ale jednocześnie trzyma w napięciu czytelnika nie pozwalając się oderwać od spirali szaleństwa wokół przerażonej Anny. Na uwagę zasługuje tu ciekawy koncept społeczeństwa opartego na matriarchacie oraz bogate wykorzystanie okultyzmu zmieszanego z nutką celtyckiego posmaku.
Odpowiadając, więc na zadane wcześniej pytanie, odpowiadam: TAK! Tytuł „Króla Obrzydliwości” zasłużenie należny jest Edwardowi Lee, a sama książka godna jest polecenia i przeczytania. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki tegoż autora.
Polecam! 9/10

Dla tych, którzy chcą więcej, to w anatologii „15 Blizn” możemy znaleźć opowiadanie „Matka” Edwarda Lee.
Dość sprawna recenzja. Jeśli chodzi o omawianą przez Ciebie książkę, to cóż - zdecydowanie moje klimaty. Twórczość Edwarda Lee mam w planach od dłuższego czasu. No właśnie, czas :/ Ale ta "orgia krwi i brutalnego seksu, gdzie żadna perwersja nie jest zakazana" zainteresowała mnie na tyle, że w ciągu najbliższych dni zrobię niemal wszystko, by przeczytać "Sukkub" Wink