Via Appia - Forum

Pełna wersja: Ich Tango
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przy ostrym dźwięku pianina
Do baru weszła ta pani
Od razu przez siwy kłąb dymu
Dojrzała mnie swymi oczami

"Czy można?" spytała znienacka
Wplatając coś między słowami
Lecz dziś nawet nie jestem pewien
O co chodziło tej pani

Usiadła ta pani po chwili
Chociaż zwlekała troszeczkę
I mógłbym przysiąc, że wtedy
Ukradła barową łyżeczkę

Pamiętam jej uśmiech złośliwy
Pamiętam jej wzrok pełen wzgardy
Więc wziąłem ją na przeczekanie
Wiedziałem, że muszę być twardy

Papieros dogasał w mych ustach
Dopiłem ostatni łyk piwa
A do kieszeni włożyłem
Zeschniętą kromkę pieczywa

Pianista, co wcześniej grał smęty
Jął tango grać dla kurażu
"Zatańczysz?" spytałem nieśmiało
"Wracamy do domu, gówniarzu!"
Przypomina humoreski-miniaturki poetyckie z okresu międzywojnia (Gałczyński) z kabaretów kawiarnianych.


___________________

A do kieszeni włożyłem
Zeschniętą kromkę pieczywa

???

tu się wkradł "paplak"
a ja myślę że Młynarski dał by radę temu. Smile
ale to mi nie pasi..
Usiadła ta pani po chwili
Chociaż zwlekała troszeczkę
I mógłbym przysiąc, że wtedy
Ukradła barową łyżeczkę...to właśnie to, taki zakichany bana,ł że obiera chęć do dalszego czytania, ale warto bo ruszyło Tongue

O kromce Huh milczę bo już nawiązano.
Nie czuję się na siłach, żeby wygłaszać jakiekolwiek sądy ale muszę powiedzieć, że się strasznie fajnie to czyta, wiersz ma klimat Smile
Bardzo zgrabny utworek i obrazowy. Rymy nie są jakieś specjalnie wyszukane, ale dobrze współgrają z klimatem wiersza, więc generalnie na plus.
Końcówka całkiem nieźle sprowadza na ziemię Smile
Ogólnie wiersza nie porywa, ale zostawia dużo pozytywnych emocji i uśmiech, i za to 3,5/5 czyli 4 Wink
hah!Big Grin bomba.
Laj, ty jesteś niezły poeta;> no no...

p.s. czy to była zatem jego matka/babka/siostra/opiekunka?? i czy to była rodzinka złodzieji?Tongue
W mojej wyobraźni pani z wiersza to matka. Nie zależało mi tutaj na tym, żeby sobie wyobrażać całą sytuację jako syna i matkę. Przede wszystkim zależało mi na zbudowaniu klimatu speluny i cwaniaka-playboya, a potem zburzenie tego przy pomocy ostatniego wersu.