Via Appia - Forum

Pełna wersja: Nieustannie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Choć co rano słońce wstaje
nową szanse życiu daje.
Choć w najświeższych kroplach rosy
chcesz ukoić swoje oczy,
które nocą snu nie znają,
w ciszy ciężkie łzy oddają.
Słońca promień ich nie śmieszy
ciemność nocy nie pocieszy.
Czeka wiernie w samotności,
wciąż spragniona twej miłości.
Sensem życia jest czekanie.
Póki słońce w miejscu wstaje.

Lecz choć sama się pocieszasz
Łzy z krwią swoją stale mieszasz.
Ups...
Makaronek
To niedobry wiersz pod wieloma względami
1. Porusza się w obrębie frazesów, zbanalizowanej frazeologii
2. Własna - oryginalna - frazeologia to nieudana próba
3. Rymy gramatyczne, częstochowskie
Ładnie zwierszydełkowane, Confused
Cytat:Choć co rano słońce wstaje, nową szanse życiu daje.
Złap tą szansę, bo w tym wierszu jej nie widzę. Czy wiesz co znaczy rym ?

Rym to Mickiewicz,
Za wcześnie, kwiatku, za wcześnie,
Jeszcze północ mrozem dmucha,
Z gór białe nie zeszły pleśnie,
Dąbrowa jeszcze nie sucha.


To Asnyk
Znowu więdną wszystkie zioła,
Tylko srebrne astry kwitną,
Zapatrzone w chłodną niebios
Toń błękitną.


Widzisz ? Rym, to diament wśród kamieni szlachetnych, to słowa które prowadzą wiersz do nieba.

Czytaj sporo. Dużo.

Pozdrawiam Shy
Dziękuję za rady! Smile
A może tak:

Choć co rano słońce wstaje
w najdrobniejszych kroplach rosy
Nową szansę życiu daje
chcąc ukoić ciężkie oczy

które nocą snu nie znają
słońca promień ich nie śmieszy
w ciszy ciężkie łzy oddają
nie umiejąc się już cieszyć

Czekam wiernie w samotności
Sensem życia jest czekanie
Wciąż spragniona Twej miłości
gdy co rano sama wstaję

Dobry temat. Pozdrawiam.
Podziwiam TMK, piękna przeróbka, myślę, że autorka doceni i skorzysta przy następnym wierszu.
Wiersz TmK lepszy, nie ma co ukrywać. Ale to nie jego będę komentować, tylko wiersz właściwy.

Zły, a poza tym mnie mierzi, nie ze względu na przeważającą cześć, ale też dwie ostatnie linijki. Grr!
Na początku nawet byłam w stanie coś w tym dojrzeć, wejść w perspektywę. Wiem jak to jest nie spać całą noc, a potem wstać i się męczyć słonecznym dniem.
Nigdy bym nie pomyślała, że to jest wiersz o miłości.
Nigdy nie pochwalę mieszania łez z własną krwią, ani niczego tak idiotycznego jak demonstrowanie (czy tam uspokajania się za pomocą- ktoś mi kiedy próbował to tłumaczyć) swojego bólu za pomocą cięcia się. Bo jak dla mnie to dość jasno wynika z zakończenia.
Pozdrawiam.