stary wypłowiały
pogryziony przez psa
wylizany przez kota
dziurawy
od lewej narośli
kapeć
kiedy przygarnia zmęczoną stopę
jestem w domu
ciekawe:
pokazać starość poprzez domowy kapeć z lewej nogi (taka poezja detalu, codzienności, synekdoch pars pro toto, kiedy wydaje się, że świat - malejąc w detalu - w rzeczywistości rozrasta się w symbolu do jakiegoś osobistego wszechświata)
Popatrz - może lepiej liczbę pojedynczą w dystychu?
Kombinuję
kiedy przygarnia zmęczoną stopę
jestem w domu
No cóż, na kim, jak nie na Tobie można polegać, Nataszo.
Dziękuję poprawione.
Pff, w takim razie moje kapcie symbolizują te wszystkie biedne starowinki w domach spokojnej starości. Nieźle!
Papeć? Dziwnie brzmi. Kapeć może?
Ogółem: dobry wiersz. Nawet bardzo dobry. W końcu chyba rozumiem to, co napisałeś.
Mówi się też, papcie podaj panu
Cytat:W końcu chyba rozumiem to, co napisałeś.
ja zawsze piszę polszczyzną
Dziękuję Mastari za wizytę
papcie to regionalizm - mogę zaryzykować, że Wielkopolska lub Kujawy
dobra, napisza po mojymu - ślonsku - lacie
tak godali moja muter i omama i niych tak bydzie.
Ależ sympatyczny utwór
Poezja przedmiotów codziennego użytku ma swój niezaprzeczalny urok. Kapeć chyba nieczęsto jest obiektem zainteresowania literatów, więc tym bardziej należą się słowa uznania za dobrze wykonane zadanie.
O ile początek można uznać za ciekawy, to ostatnie dwa wersy to dla mnie mistrzostwo!
Czapki z głów!
(bądź kapcie z nóg, jeśli w tym przypadku brzmi to lepiej)
Dziękuję, no to kapciem go
Witam,
Podoba mi się ten tekst, skondensowany, lakoniczny a zarazem pełny. Jest dobrze ^.^
Pozdrawiam