dojrzałość sięga po mnie
jak po słowo filozofa
zatem w międzyczasie
w porannym słońcu piszę
idąc alejkami parku piszę
przy kawiarnianym stoliku piszę
przed klawiaturą zapominam
czy jestem dojrzałością
czy tylko kartą do odkrycia
trochę efekciarskie, starysto.
Powierzchowne.
tak odczuwam - zwłaszcza kończący dystych.
Nie podoba mi się.
zmieniłem trochę chyba już lepiej, co ?
A słowa twoje jak postrzał, zawsze celny, no może.
Dojrzałość to nic innego jak świadomość swoich ograniczeń. Dotarcie do własnych granic. Najczęściej – przedsionek starości. Maciej Zięba ja też tak myślę a ty sobie odpowiedz.
Mądre pytanie, spłyciłeś temat. Pozdrawiam
Może nie spłyciłem, a postawiłem następne. A co dalej ?
Tak też, jest pretekst, do dyskusji, poezją.
No i mamy definicje dojrzałości. W wierszu jest jak się po nią sięga, co pomiędzy, jak, niemal dlaczego i pytanie- kim jest człowiek zdający sobie z tego sprawę i czy tak na prawdę można.