Via Appia - Forum

Pełna wersja: Prościej
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
pojawia się w terminie
o całe dzieciństwo za późno

i chce by ją kochać
bliżej

a przecież przestała być
prawdziwa
Smutne, tak sobie myślę, że mówi ten wiersz, o matce niedobrej, Może, taka to moja interpretacja siódmego zmysłu.
Piękny nie napiszę, ale, tragiczny. Undecided
Bo to tragedia, która ma bolesne oblicza.
Tak sobie myślę, że termin i za późno to trochę dziwny zlepek. Ale może chodzi o to, że to jest termin dobry według tej, która się pojawia. O całe dzieciństwo za późno. No matka, nie am co dyskutować. Tongue
,,Chce by ją kochać bliżej''...
To jest normalnie urocze Sad gdy ktoś pojawia się znikąd i żąda, by był na pierwszym miejscu za same swoje istnienie i nazwę. Sad
Cudownie ujęte.
Wierszyk mi się podoba. Dużo osób sugeruję się odmianą i sądzi że to Matka. Tak wiem sama autorka pewno miała takie zamierzenie.



Ale gdyby przeczytać tekst jeszcze raz. Powiedzmy w wersji angielskiej w której można by unikać sugerowania że to kobieta. Czy główną postacią nie mógł by być zmyślony przyjaciel z dzieciństwa ?

Nie wiem czy można nazwać matką osobę której nie znamy. Bardziej by chyba pasowało rodzicielka. Bo przecież ile wspólnego ma się z rodziną której się nie ma geny? i zapewne tylko geny.

Wracając do postaci zmyślonej:

Cytat:pojawia się w terminie
o całe dzieciństwo za późno

brak dzieciństwa. negatywny efekt który mógł występować u dzieci objętych wojną. poprzez trudną sytuację bardzo szybko dorastają jednak pozostają dziećmi. Koniec wojny, przeprowadzka rodziny oddaje dzieciństwo. Ono pojawia się w terminie nadal ktoś jest dzieckiem mając 9-12 lat. Ale już tak brutalnie potraktowany przez życie.

Cytat:i chce by ją kochać
bliżej

a przecież przestała być
prawdziwa

Człowiek dorosły nie dopuszcza do siebie tyle nadziei co dziecko. Myśli bardzo rzeczowo, nie ma czasu na zabawy z własną wyobraźnią. W umyśle dziecka ona się pojawia prosi, błaga o zaakceptowanie. Strach nie odchodzi, to co zabrane gwałtem, przemocą, wojną nie wróci. Czyż to co wpojone za młodu nie pozostaje z nami na wieki ?


Smile

Pozdrawiam

ps. mam nadzieje że moja interpretacja nikogo nie uraziła.
Prościej -a wcale nie jest prościej. Taki przekorny tytuł. Potrafisz skrótowo przedstawić temat. Lubię takie wiersze .
Changed,
dziwny zlepek, ha! To cała ja. Albo tak nazwałabym to co "tworzę". Dziwnym zlepkiem.
Stąd cieszą pozytywne głosy, ale i negatywne nie są obojętne.


"Chce by ją kochać bliżej"
niektórzy uważają to za złe zestawienie. Szukają analogii do: kochać dalej. Ale kto wie? Może jest gdzieś taki wiersz, który mówi o kochaniu dalej, które ma sens.
"kochać bliżej" - wg. mnie miało sens. Choć kiedy się czyta, wydaje się, że to nienormalne zestawienie.

---

Magiczny,
równie dobrze można napisać w wersji:
Prościej

pojawia się w terminie
o całe dzieciństwo za późno

i chce by go kochać
bliżej

a przecież przestał być
prawdziwy


- i ta wersja daje szereg interpretacji.
Moim zamysłem, jak już wspomniałam, była matka.
Więc prototyp A jest mi najbliższy.

"Nie wiem czy można nazwać matką osobę której nie znamy. Bardziej by chyba pasowało rodzicielka. Bo przecież ile wspólnego ma się z rodziną której się nie ma geny? i zapewne tylko geny."
- zgadzam się.


Natomiast niezmiernie mi miło, że są ludzie, którym się chce pisać tego typu komentarze, które pokazują ujęcie subiektywne "tematu" i z których tak wiele mogę wynieść. Życzyłabym sobie takich odwiedzin Smile

---

Lyssa,
sprostuję: udaje mi się... Ale nie zawsze potrafię tak przedstawić temat.

---

Z szerokim uśmiechem na twarzy dziękuję za zatrzymanie się u mnie.
Pozdrawiam Was serdecznie Smile Smile
Ja również twierdzę, że sens ma. Jednak wciąż jest dziwnym... Nie, nie dziwnym - niestandardowym zlepkiem.
Cytat:brak dzieciństwa. negatywny efekt który mógł występować u dzieci objętych wojną. poprzez trudną sytuację bardzo szybko dorastają jednak pozostają dziećmi. Koniec wojny, przeprowadzka rodziny oddaje dzieciństwo. Ono pojawia się w terminie nadal ktoś jest dzieckiem mając 9-12 lat. Ale już tak brutalnie potraktowany przez życie.
Nie tylko. A co jeśli dzieciństwa nigdy nie ma? pojawia się w tym terminie,a le juz nie można go przyjąć? Mam 13 lat. Mieszkam od urodzenia z rodzicami, widuję część dalszej rodziny niemal codziennie. Kompletnie się nie znamy nawzajem. Chcą być prawdziwi. nie są. I tu nawet nie jest nieobecność. Oni też się pojawiają znikąd w dziwnych momentach i chcą być ukochani i mieć 'kontakt', którego nie ma w ogóle. Interpretuję bardzo osobiście. Może źle, może nie na temat.
Ale w końcu matka była prototypem. To czemu nie ojciec i matka razem, skoro on również przychodził na myśl, co do tego wiersza?
pojawia się w terminie
o całe dzieciństwo za późno
... oczywiście że za późno. I koniec. Nigdzie nie napisane że matka, to dlaczego ma widnieć rodzicielka ? Ona, ta, i fajrant, Urodziła i poszła sobie. Przyszła kiedy jej dziecko było już samodzielne. Za późno ? Oczywiste, o całe dzieciństwo.

i chce by ją kochać
bliżej
...no i za co ją kochać, mocno, bo tak czytam.

a przecież przestała być
prawdziwa
... i pewnie, że przestała, bo minęło ją to co najwspanialsze, łącznie z wymianą i praniem pieluch, jak ja to czyniłem. Smile I jestem ojcem blisko kochanym.

Nic nie zmieniaj, piękny i koniec. Smile
starysta,
Ty się dobrze czujesz? Wink
Cytuję: "Piękny nie napiszę, ale, tragiczny".
Tego mi brakowało do zsumowania, abyś powtórzyła bo już mój pająk ( a raczej Twój ) był podpuchą. Inaczej mówiąc strzelasz słowem z chwili.
I tu cię mam, już wiem,
Pisz poczytamy sobie. Teraz dopiero się poczułem, dobrze. Tongue