18-01-2012, 11:52
W hołdzie książce, która towarzyszy mi od najmłodszych lat.
Momo
Chcieli z czasu Cię ograbić
szarzy, podstępni służbiści
z cygarami dymiącymi
spod upiornych kapeluszy.
W trosce o swoich przyjaciół
i o przyszłość Twego świata
w bardzo niebezpieczną podróż
byłaś zmuszona wyruszyć.
Kasjopea, przewodniczka,
pewnie prowadziła przodem.
Poganiała, bez pośpiechu,
naginając prawa czasu.
I wytrwałaś w trudnej drodze
przez imperium szarych panów,
gdzie ciemności rozpraszało
światło magicznego kwiatu.
Gdy śledziłem Twoje losy,
błądząc wzrokiem pośród liter,
jednej rzeczy tylko, Momo,
nie umiałem odżałować -
czemu, kiedy świat swój własny
oczyściłaś z szarych gadów,
nie przybyłaś do naszego,
by przed nimi go ratować...
Momo
Chcieli z czasu Cię ograbić
szarzy, podstępni służbiści
z cygarami dymiącymi
spod upiornych kapeluszy.
W trosce o swoich przyjaciół
i o przyszłość Twego świata
w bardzo niebezpieczną podróż
byłaś zmuszona wyruszyć.
Kasjopea, przewodniczka,
pewnie prowadziła przodem.
Poganiała, bez pośpiechu,
naginając prawa czasu.
I wytrwałaś w trudnej drodze
przez imperium szarych panów,
gdzie ciemności rozpraszało
światło magicznego kwiatu.
Gdy śledziłem Twoje losy,
błądząc wzrokiem pośród liter,
jednej rzeczy tylko, Momo,
nie umiałem odżałować -
czemu, kiedy świat swój własny
oczyściłaś z szarych gadów,
nie przybyłaś do naszego,
by przed nimi go ratować...