20-02-2010, 18:35
Nie wierzę już w słowo honoru,
Nie wierzę w prawdziwość i szczerość sumienia,
W dobre intencje i czyste myśli,
Nie wierzę.
Dzięki ci, że dałeś mi światło,
Które wydłużyło cienie,
Za rozdarte dobra na części,
Obnażenie ludzkiego sumienia.
Składam dzięki za oczyszczenie
Kłamstw ludzkich z iluzji prawdy.
Nie śpię spokojnie odkrywszy
Moje sumienie i wszystkie ciemności.
Przestałam wierzyć w ludzkie uczucie,
Wierzyć w dziękuję i każde przepraszam.
Zamieniam łzy w krew,
Tnę duszę na części,
Kawałki rozrzucam po świecie.
Stoicyzm przegranego serca
Spokój duszy rozerwanej.
W pokój nie wierzę już,
Ani sprawiedliwą wojnę.
Tylko śmierć, chciwość, głupota
Otacza dokoła, podchodzi.
Tuż obok umiera mój spokój,
W ciemności uśmiecha się mróz
Miłości rozdzieranej przez hieny,
Gwałconej czystości sumienia,
A potem… Nic już nie jest tym samym…
Nie wierzę w mówienie prawdy,
Nie wierzę już w żadną z obietnic
I żadne słowo przysięgi złożonej
Nie wierzę…
Nie wierzę w prawdziwość i szczerość sumienia,
W dobre intencje i czyste myśli,
Nie wierzę.
Dzięki ci, że dałeś mi światło,
Które wydłużyło cienie,
Za rozdarte dobra na części,
Obnażenie ludzkiego sumienia.
Składam dzięki za oczyszczenie
Kłamstw ludzkich z iluzji prawdy.
Nie śpię spokojnie odkrywszy
Moje sumienie i wszystkie ciemności.
Przestałam wierzyć w ludzkie uczucie,
Wierzyć w dziękuję i każde przepraszam.
Zamieniam łzy w krew,
Tnę duszę na części,
Kawałki rozrzucam po świecie.
Stoicyzm przegranego serca
Spokój duszy rozerwanej.
W pokój nie wierzę już,
Ani sprawiedliwą wojnę.
Tylko śmierć, chciwość, głupota
Otacza dokoła, podchodzi.
Tuż obok umiera mój spokój,
W ciemności uśmiecha się mróz
Miłości rozdzieranej przez hieny,
Gwałconej czystości sumienia,
A potem… Nic już nie jest tym samym…
Nie wierzę w mówienie prawdy,
Nie wierzę już w żadną z obietnic
I żadne słowo przysięgi złożonej
Nie wierzę…