Jak w tytule. Pytam serio
Ziemia musiałaby przestać się obracać?
To zagadka?
Tylko to mi wpadło do głowy.
Haniel, ogarnij się xD Wiem że ta noc była popieprzona, ale... nie roznoś tego po tematach xD
Hmmm, gdybym ja napisał dobre opowiadanie to wiatr pewnie z wrażenia przestałby wiać.
Przecież o niczym takim nie gadaliśmy:p
Ta, o niczym poza antenką Nieumierającego Żebraka i kosmitę gwałcącego Szadena w kolano. -_-
1. Ziemia musiałaby stracić grawitację, która "trzyma" atmosferę. Wiatr bierze się z różnic ciśnienia atmosferycznego, czyli nacisku powietrza na powierzchnię planety. Wieje od wyższego do niższego ciśnienia.
2. Ciśnienie musiałoby być jednakowe w każdym punkcie, czyli Ziemia musiałaby mieć idealnie płaską powierzchnię.
Aczkolwiek wiatry chyba wieją też "wzdłuż" granic ciśnienia czy jakoś tak, nie pamiętam już dokładnie, więc powyższe odpowiedzi nie są w 100% wyczerpujące.
No tak, wiem, dlaczego wieje wiatr
To nie dałoby się zrobić tak, żeby przestał, ale bez usuwania atmosfery? No bo próżnia mnie nie interesuje
Kurde, brzmię, jak szalony naukowiec, który chce zrobić dziwne kuku
Zagęść atmosferę do tego stopnia aby stała się ciałem stałym, wtedy nie będzie się poruszać. I wywal księżyc.
Zresztą, dlaczego chcesz zlikwidować wiatr? Bez niego byłoby gorzej.
Chcę, żeby było gorzej, dlatego pytam
Żeby wiatr przestał wiać, duchy musiałyby utworzyć niewidzialną kopułę, przepuszczającą tlen, wodę i ogólnie wszystko oprócz wiatru.
Ludzie, chodzi mi to takie odpowiedzi jak Roota
Marny ze mnie naukowiec
Chyba się nie da... A przynajmniej mi nic do głowy nie przychodzi.
Chyba tak, dobra, trudno...