Cytat:Obraz jest niepewny i eteryczny, nie mam pewności co do słów, bo one kłamią, ani czy to co widziałem jest prawdą.
A weź mnie nie denerwuj, jak obraz jest niepewny i eteryczny, to trzeba poczekać, bo jak się go użyje a ktoś kichnie- to się rozwieje. Albo już przedtem padnie przy chociażby malutkim błędzie w rozumieniu. No cóż.
Do interpretacji zaraz wrócę, skoro tak wyczekujesz.
Cytat:ogranych i mielonych przez poetów i wierszokletów na setki tysięcy sposobów wyrazów
Kiedyś. Ale teraz popyt na mrocznych poetów osłabł, już niemal nikogo tak nie ciągnie, a więc jest szansa odkopać te tematy na nowo. W każdym razie liczę na to. I na nowatorskie podejście... z tym jeszcze gorzej.
Cytat:Na wiersz nie powinno "mieć się pomysłu", bo odbiera się mu w ten sposób Duszę Smile
A co trzeba mieć? Chęć napisania często nie wystarcza, ponieważ powstaje wtedy zlepek wyrazów bez sensu, przekazu i polotu. Trzeba mieć pomysł, przekaz i temat. Właściwie to to samo(nie wiem czy się siebie słuchać), ale nieważne. A ty... ty masz temat. TYLKO.
A teraz masz moja interpretację, która jest dość dosłowna, bo też nie ma w co się wgłębiać. Liczę na oświecenie. Ta dam, a oto przedstawiam (sami wiecie co):
Pierwsza zwrotka. Uczymy się na błędach, zbieramy prochy poległych, doświadczenia(
Krwią w krew Krwi wpisanych) i sklejamy coś nowego- ideę lepszej ziemi
(Stworzę Nową Ziemię|Nowy Wszechświat wstanie). Przy okazji się zapytam, po co te dodatkowe entery pomiędzy wersami.
W zwrotce drugiej przywołujesz do mnie obraz brukowanych ulic i szarej mgły. I jakiegoś światełka. niech będzie, że to ta nadzieja.
Chaos i rozpad przywodzi mi na myśl wysypisko. Również wyraz, które wbiłeś w trzecią zwrotkę- mam wrażenie, ze na siłę, bo mimo, że brzmi pseudo poetycko, to tutaj interpretacji nie mam. No sorry, ale przekazu chcę! I to nie dosłownego! I nie niezrozumiałego.
O! Podyskutujmy sobie o twoim wierszowym stwórcy, przy okazji podmiocie lirycznym, czy jak to się nazywa... Odnoszę wrażenie, że jest on mimo wszystko w pierwszej osobie. To tak, jakby nasz mesjasz opowiadał o swoich dokonaniach, jak to znalazł pomysł na uratowanie świata, wyrwał się z pręt ewolucji i niczym chrześcijański Bóg pstryknął palcami- i mamy świat idealny.
Co ma przetrwać poza światem i co ma oznaczać to pojęcie? Dalej idea, szaleńczo, cudownie, beznadziejny pomysł twórcy?
No i bezczas- wieczność.
Jak napisałam poprzednio - nie podoba mi się.