19-02-2010, 19:59
Napisałem ten tekst pod wpływem opowiadania Lovecrafta pt. Kolor z Przestworzy. Ktoś może kojarzy?
Z bezdennej otchłani mkną gęste cienie
szarfy przestrzeni, materii strumienie
Pędzą przez niebyt żywe kolory
obrazy myśli i dźwięków wzory
Wyją eony w bezgłośnym skowycie
Co prawdą-ginie, w zawiłym micie.
Blasków miliony, milionów miliardy
zaś każdy odmienny, przecudny i hardy
Tonów w nich tyle, że bezkres nie zliczy
Zaś każdy z nich woła! Zaś każdy z nich krzyczy!
Barwne poświaty, kosmiczne mroki
Co rusz się zmieniają, gubiąc swe kroki
W splendorze wielkości, w chwale swej formy
A wszystko daleko od miary i normy.
O Niepojęcie, z otchłani nicości!
Wyzbyte żalu, gniewu, miłości
Topisz Ty kształty, odbierasz życie
A wszystko to śpiewa w niemym zachwycie!
Przestrzeń odchodzi a razem z nią czas
I kłębi się tylko barw milion mas
Mas bez ciężaru, spójności i rzędu,
Nie ma już nic, prócz twego pędu!
Z bezdennej otchłani mkną gęste cienie
szarfy przestrzeni, materii strumienie
Pędzą przez niebyt żywe kolory
obrazy myśli i dźwięków wzory
Wyją eony w bezgłośnym skowycie
Co prawdą-ginie, w zawiłym micie.
Blasków miliony, milionów miliardy
zaś każdy odmienny, przecudny i hardy
Tonów w nich tyle, że bezkres nie zliczy
Zaś każdy z nich woła! Zaś każdy z nich krzyczy!
Barwne poświaty, kosmiczne mroki
Co rusz się zmieniają, gubiąc swe kroki
W splendorze wielkości, w chwale swej formy
A wszystko daleko od miary i normy.
O Niepojęcie, z otchłani nicości!
Wyzbyte żalu, gniewu, miłości
Topisz Ty kształty, odbierasz życie
A wszystko to śpiewa w niemym zachwycie!
Przestrzeń odchodzi a razem z nią czas
I kłębi się tylko barw milion mas
Mas bez ciężaru, spójności i rzędu,
Nie ma już nic, prócz twego pędu!