Szkoda, że nie mam rąk
nóg, głowy, łokcia jednego i drugiego
i roweru
Szkoda, że nie jem, nie piję i nie wydalam
Na prawde szkoda
słów.
Moja inność
szkoda
nie mam rąk
nóg głowy
i roweru
szkoda
nie jem nie piję
i nie wydalam
szkoda
jestem obok was
Tak by mi się podobało. Tak sobie tworzę.Ale co ja tam.
Nie masz rąk, nie masz łokci
Tragiczne zwierzenie, ujmuje, ale czy szkoda słów ?
Twoja wersja jest za b. wzruszająca
Chodziło mi bardziej o absurdalność
i głupkowatość indywidualnej diagnozy
różnicowej urojonego nieszczęścia...
Ale spoko
, każde słowo poniżej
cieszy
Tjaa... Wiesz, sam Twój opis utworu jest przerażająco grafomański, a wiersz jeszcze gorszy. Nie ma w nim sensu, jest strasznie wysilony. Interpukcja leży, sam zapis też nie powala. Absurdalność i głupkowatość indywidualnej diagnozy różnicowej urojonego nieszczęścia jest tu zupełnie niedostrzegalna, o ile ktoś rozumie i kogoś obchodzi w ogóle co to zdanie oznacza
Btw pisanie o swoim utworze w taki sposób jest z lekka śmieszne w zestawieniu z "na prawde" w przedostatnim wersie.
To jest bardzo słaby kawałek.