Via Appia - Forum

Pełna wersja: Wena znów.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tym razem wierszowo i mniej cukierkowo.

Dopadła mnie niemoc twórcza
Moja wena jest nad wyraz wybiórcza
Gdy tylko zaczynam pisać, to się skurcza... bladź

Próbuję od tygodnia coś napisać
Codziennie podchodzę "może dzisiaj"
I nie mogę gdy tylko się zaczynam brać.

Ah, napisać chociaż licencjatu jedno słowo
Nie zaczynając akapitu wciąż na nowo
(może czcionkę dać nową? Co powiesz na fioletową? Toż nie będę pisał na kolorowo... Weno, wenusiu... chodź tu krowo...I znowu mnie rozprasza!)

Zabawne jest to, że w głowie to szło, analizy, akapity i wiersze
A gdy worda otwieram, pisać się zbieram, to na nic moje chęci najszczersze.
Zapominam totalnie, toteż generalnie do tej pory nie napisałem nic, przepraszam...

Pani doktor rozumie, że ja i chcę i umiem, tylko brakuje chwilowego zapału.
Spokojnie, wszystko będzie na czas, idealnie w sam raz, ja tak robię pomału... pomału.
Prawie wszystko gotowe, tylko wstępu połowę, trzy rozdziały, zakończenie i podsumowanie.

Minęło pół roku, nie ma co tu być w szoku, mam już ułożony cały plan
Jeszcze dziś leniuchuję, jutro się zabrać obiecuję, jak nie z weną to sam.
Najwięcej pisania w rozdziałach, sporo analizowania, ale! dwa miesiące mam na nie.

Nie ma więc co poganiać, niewiernego pogana, jakim jest moja Wena
Spokojnie, gdy nie trzeba, to jest, podpowiada prozę, wiersz, a gdy jej trzeba, to nie ma.
I dlatego właśnie napisałem ten wiersz, całkiem sam, bez jej pomocy.
Może jak go zobaczy, wróci, udzieli twórczej mocy.