Via Appia - Forum

Pełna wersja: orkiestra w twoich dłoniach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
wydaje mi się że jestem wiolonczelą
w twoich dłoniach
delikatnie szarpany za struny

albo drewnianym fortepianem
którego klawisze
goszczą twe dłonie co wieczór

być może jestem skrzypcami
które dostałaś
gdy byłaś małą dziewczynką

zawsze uwielbiałaś Vivaldiego

a ja
zawsze chciałem
pocałować cię w szyję
Jaka subtelna i miła poezja - porusza serce i budzi wyobraźnię. Lekko się czyta i płynnie. Czułość ulatnia się delikatnie z każdego wersu, niczym para z eliksiru miłosnego wprawiając w odurzenie.

Jestem na takSmile

Nie chcę przesadzić z komplementem, ale dla mnie to bardzo dobry przykład poezji. Pod pięknymi słowami kryje się jeszcze piękniejszy obraz, delikatne przesłanie; delikatne, ale pobudzające wyobraźnię. Gratuluję! (:
Cóż tu napisać? Moje poprzedniczki napisały wszystko. Jest lekko, delikatnie, pobudzająco wyobraźnię. Mogę jedynie pogratulować i życzyć kolejnych, tak udanych wierszy. Pozdrawiam, D.
Muzyka jest jednym z motywów często pojawiających się nie tylko w literaturze, ale także sztuce. Porównanie podmiotu lirycznego do instrumentu nie jest zatem niczym nowatorskim, odkrywczym, choć pierwszy raz czytam wiersz, w którym podmiot liryczny (w tym przypadku mężczyzna) porównuje się do wiolonczeli - tak, tekst Wojciecha Młynarskiego "Prześliczna wiolonczelistka", śpiewany zresztą przez Skaldów chyba chodził Ci wtedy po głowie Wink. Z racji kształtów jakie mają instrumenty z rodziny chordofonów, a więc wszystkie instrumenty smyczkowe: zaczynając od skrzypiec na kontrabasie kończąc, porównywano je raczej z ciałem kobiety (klasyczna klepsydra), więc może i ciut "nowatorstwa" w tym było.

Wiersz nie zrobił na mnie wrażenia, choć przyznaję, że jest delikatny, subtelny, mimo to nie przemówił do mnie w warstwie językowej. Jedynie "myk taktyczny" z szyjką przykuł moją uwagę - i jak tu nie być skrzypcami w takiej chwili...?

Pozdrawiam.



ocena: 5/10
Dzięki wielkie za komentarze.

Cytat:tekst Wojciecha Młynarskiego "Prześliczna wiolonczelistka", śpiewany zresztą przez Skaldów chyba chodził Ci wtedy po głowie

Wink

Pozdrawiam.
Cieszę się, że nie było gitary...
Nie zgodzę się z Kheirą, porównanie do instrumentów strunowych (bo do nich należy tez fortepian) jest bardzo trafne. Kobiety na nas grają jak chcą, wiedzą gdzie przycisnąć, gdzie pociągnąć, jak mocno podrażnić strunę by jej nie zerwać. Tworzą melodię sobie tylko znaną. Dużo jest takich związków,w których mężczyzna jest narzędziem w rękach kobiety, instrumentem funkcyjnym. A do tego, jak tu w finale, absolutnie jest z tego zadowolony ;-)
Do czego bym się przyczepił, to zastosowanie trybu przypuszczającego. Jakoś mi tu nie pasuje w klimat, nie za bardzo ogarniam co miał osiągnąć? Że instrument (peel) nie wie, jakim jest instrumentem w oczach kobiety (adresata)? No za bardzo nie ma to znaczenia, bo przecież i tak ostatecznie w poincie, mu to wszystko jedno.

być może jestem puzonem
w twoich ustach
oplatających delikatnie ustnik

^_^ ^_^ ^_^ ^_^ ^_^

Pozdrawiam, InF :-) Keep up the good work ;-)
Pasiasty, dlatego pisałam o instrumentach smyczkowych jako grupie instrumentów należących do chordofonów (fortepian instrumentem smyczkowym nie jest) a przywołałam je dlatego, że kształtem przypominają ciało kobiety i dlatego też częściej to właśnie poeci "wykorzystywali" je w swoich erotykach. Nie napisałam też, że porównanie do instrumentów było nietrafne - nie ma o tym nawet wzmianki w moim komentarzu.
Być, może ale skoncentrowałaś swój komentarz na kształcie, a do tego ten wiersz się odnosi w małym stopniu, imho (nazwa jest nazwa, o kształcie nic w tekście nie ma).
Smyczkowym nie jest, ale ja napisałem o instrumentach posiadających struny. Metaforycznie tym też może być granie na męskich uczuciach. No ale nie będę się z Tobą sprzeczał, Ty masz swoją wizję i wiedzę. Ja to widzę inaczej. I akurat chordofony czy domofony, nie mają tu nic do rzeczy ;-)
Nie chodzi o sprzeczanie się, tylko o czytanie ze zrozumieniem. W wierszu można dostrzec zarówno pragnienie bądź niespełnione marzenie podmiotu lirycznego jak i tęsknotę przeplatającą się z goryczą (jakby się człowiek uparł), więc i tym zdaniem można się kierować:

"Kobiety na nas grają jak chcą, wiedzą gdzie przycisnąć, gdzie pociągnąć, jak mocno podrażnić strunę by jej nie zerwać." Nie wiem czy skłaniasz się ku stwierdzeniu, że mężczyzna w tym wierszu jest instrumentem-zabawką w dłoniach kobiety czy też nie. Jeśli tak, to w mojej ocenie takiego uprzedmiotowienia tutaj nie ma, ale tak jak wspomniałeś, Ty masz swoją wizję, ja mam swoją.
Instrumentalne traktowanie obiektu miłości nie razi mego zmysłu smaku, o ile to nie jest bęben.

W tym wierszu - erotyku brakuje mi erotyzmu.
Gdzieś brzmi fałsz, estetyczna sztywność. Utwór nie buduje napięcia emocjonalnego. Może nie miał budować, może jest zabawą - podmiot widzi grającą wio-wiolo - wiolonczelistkę lalala i budzi się w nim pragnienie pocałunku - kaprysu. Ale brakuje mi konstrukcji obojga - Jej i Jego. Bez nich wiersz brzmi jak skrzypce bez duszy.

4/10







Cieszę się, że pod moim wierszem rozgorzała taka dyskusja.

Nataszo, dziękuję za opinię, kłaniam się nisko.
ładne, zgrabne, melodyjne. W trzeciej zwrotce wyrzuciłbym "małą". OK!




Pozdrawiam.
Dzięki za komentarz, Szachu. Smile
Witaj Infie,
Tekst mi sie podoba ale nie rzuca na kolana jak inne Twoje prace. Ładny i przyjemny Smile
Stron: 1 2