01-12-2011, 17:50
Pedalskie marionetki i kukły z pola kukurydzy,
rutynowo zakuci w skorupy pancernika,
husaria strachu -
wywleczeni z pustyń doczesności,
wykonują walca między drapaczami chmur.
Pieski dingo i husky
wynajęto by ich śledzić.
Barometry wskazują dziewięćset dwadzieścia,
eremita przelicza hektopaskale na hektolitry,
by napoić to całe bydło -
z tumanów kurzu wyidealizowane szczury,
w szlafrokach aptecznych przechodzą do urn.
Buldogi i wilczury
podgryzają im łydki.
Jedno ścierwo za drugim wciskają enter,
jak zahipnotyzowane dziewice rzucone na łóżko,
w narkotycznej ekstazie -
będą się spowiadać z karteczkami i pieczątkami,
z ubitych ze śniegu bałwanów potraktowanych kijem.
Bernardyn na kafelkach
odmawia litanię
“Módlmy się, za karmniki dla nadgryzionych piskląt,
albowiem ktoś nas może kiedyś też użreć.
W górę serca,
wznosimy je w hołdzie, bo naszym przeciwnikom
już nie będą potrzebne, jako że są martwi.”
Podstarzały chart wskakuje na ołtarz,
wypija z miski wodę - procesja skończona.
rutynowo zakuci w skorupy pancernika,
husaria strachu -
wywleczeni z pustyń doczesności,
wykonują walca między drapaczami chmur.
Pieski dingo i husky
wynajęto by ich śledzić.
Barometry wskazują dziewięćset dwadzieścia,
eremita przelicza hektopaskale na hektolitry,
by napoić to całe bydło -
z tumanów kurzu wyidealizowane szczury,
w szlafrokach aptecznych przechodzą do urn.
Buldogi i wilczury
podgryzają im łydki.
Jedno ścierwo za drugim wciskają enter,
jak zahipnotyzowane dziewice rzucone na łóżko,
w narkotycznej ekstazie -
będą się spowiadać z karteczkami i pieczątkami,
z ubitych ze śniegu bałwanów potraktowanych kijem.
Bernardyn na kafelkach
odmawia litanię
“Módlmy się, za karmniki dla nadgryzionych piskląt,
albowiem ktoś nas może kiedyś też użreć.
W górę serca,
wznosimy je w hołdzie, bo naszym przeciwnikom
już nie będą potrzebne, jako że są martwi.”
Podstarzały chart wskakuje na ołtarz,
wypija z miski wodę - procesja skończona.