Via Appia - Forum

Pełna wersja: O pieprzeniu się i spaniu z kiem popadnie.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
O pieprzeniu się i spaniu z kiem popadnie.
Czeli o tem , że dzisyejsza młodzyeż nic yno by syę pyeprzyła i spaua z kiem popadnye.

Osoby dramatu:
Chłopiec - lat czternaście, blondyn o wyglądzie anijoła.
Dzyewczyna - lat tudzież czternaście, o wyglądzie dyablicy.
Bog - łysy, obleczony w łachmany i pijany w sztok.

Scena I
Ławka w parku, ciemna noc. Ławka obskurna, pokryta napisami wyrytymi i wypisanymi markerami. Dzyewczyna siedzi na ławce, obok stoi plecak turystyczny.

Chłopiec
(Wchodząc na scenę z plecakiem na plecach.)

Witaj!

Dzyewczyna:

Witaj, usiądź tu, koło mnie. Ach! Cóż, żem z domu uciekła, od ojca i matki! Jestem radosna i szczęśliwa, albowiem dziś zrobimy TO.

Grzmot przewala się po niebie.

Chłopiec:
(Siadając.)

Nie bój się. Choć mówią nam ci, co starzy i skostnieli, że głupstwo robimy, my wiemy lepiej. Młodość skrzydeł nam dodaje, nad martwym wzlecim dziś światem! Zrobimy TO!

(Znowu grzmot.)

A właśnie, że tak!

(Znowu grzmot.)

Tak! Tak! Tak!

(Grzmot! Grzmot! Grzmot!)

E, tam! Cicho być!

(Grzmotliwe "chrzań się" rozlega się na nocnym niebie.)

Dzyewczyna i Chłopiec:
(Patrząc sobie w oczy.)

Dziś zrobimy TO.

(Bez gromu.)

Dziś będziemy się pieprzyć.

Dzyewczyna:
(Egzaltowanie.)
Ach, zbliża się ta szczęśliwa chwila! Choć mówi i ksiądz i matka, że to głupota, ja wiem, że tego właśnie pragnę!
(Niepewnie)
Lecz, czy masz to?

Chłopiec:
(Grzebiąc w plecaku.)
Mam to! Mam! A jakże bym mógł zapomnieć. Bez tego byłaby wpadka!
(Wyciąga z plecaka dwie pieprzniczki. Jedną podaje Dzyewczynie.)
Trzymaj i zaczynajmy!

(Oboje zaczynają posypywać się pieprzem, biegając wokół ławki. Nagle słyszą szelest liści. Chowają się przerażeni w krzakach. Na scenę wchodzi Bog.)

Bog:
(Ziewając.)
Jestem Bogdan, menel.
Lecz mówią mi "Bog".
Ławka? Dobry mebel,
zasnę tu jak smok.
Ach, co za dzień!
Pełen trudu i znoju.
Gdzież ten cudny cień
tego krzaku powoju!
Zasnąć dziś chcę,
na tej ławeczce tutaj.
Ostawcie już mnie,
w szum nocy się wsłuchaj.

(Kładzie się na ławce i zasypia. Z krzaków wychodzą Dzyewczyna i Chłopiec.)

Dzyewczyna:
(Z perfidyją w oczach.)
Oto okazja, na jaką czekalim. Ten człek zasnął tuż pod naszym nosem. Dalejże, prześpijmy się z nim bez jego zgody!

(Rzuca się ku plecakowi i wyjmuje stamtąd dwie kołdry. Chłopiec wyjmuje ze swojego plecaka dwie małe poduszki. Daje jedną dziewczynie, przyjmuje od niej jedna kołdrę. Kładą się spać kolo ławki, nie pytając Boga o zgodę.)

KONIEC

Więc mówisz, że wersja trójkąta z Bogiem. A Bog w trzech czy jednej osobie? Bo jakoś nie mogę dojść - tfu, tfu - narachować się dziur w pieprzniczce nie mogę Wink

[Obrazek: adamiewaz.jpg]

(Ot, taka drobna sugestia, że można w tym temacie bardziej poszaleć. Przykładowo. Sugestia co do ewentualnej zmiany (irytujących) imion bohaterów. A i w ą ż będzie, i zakazany owoc. I z poziomu niekoniecznie-wysokich-lotów żartów przejdziemy na płaszczyznę bardziej symboliczną, gry słownej motywami biblijnymi. Bo na razie za płytko, jak dla mnie, choć sam pomysł samej satyry na T E rzeczy niegłupi.)

I wnoszę sprzeciw. Za mało. Bez szczegółów, choć z pieprzem. Bez gry wstępnej, choć z ławeczką. A wszystko trwało krócej niż średnia krajowa Sad Nie wspomnę już o tym, że nie wprowadziłeś mnie w szczegóły anatomiczne samego Boga (bo wiesz, ostatnio słyszałem, że jest - podobnie jak Kopernik i Kolumb - kobietą. A u takiej Bogini to można się zabawić...).

Milijon sto osiemset na milijon sto dziewięćset
Pomysł - dobry! Lubię to!
Motyw grzmotu (Bóg widzi i grzmi) - takoż dobry!

Ogółem jednak czegoś mi tu brakuje. Może jakiegoś powalającego zakończenia? Spodziewałam się czegoś więcej, szczerze mówiąc. Zacząłeś od wisienek, a na koniec dostałam suchara (jak to ujęła kiedyś Kheira). Czuję się doprawdy oszukana.

6/10
Widzisz, Rafał, Mes też liczyła na ostry seks i ją również oszukałeś Tongue
Ja się dopisuję do listy!
Rafał... dawaj... sól ziemi!
Pieprz ziemi.

Ale wdzięczne. Kiedyś czytałam teksty jezuickich teatrów szkolnych.
Gorsze były.
I nie miały tak fenomenalnych instrukcji w didaskaliach - siadłam z wrażenia przy podziale kołder i poduszek, no, że po jednej, popatrz pan... niesamowite

Jako człek doświadczony w tych... kołdrach, powiem, że o niepotrzebnie dźwigali dwie. Pod jedną da radę, a nawet... sza!.

A ponieważ ze śmiechem krucho to daję
8/10

nie tyle co erazmus, ale on bez ponoszenia odpowiedzialności za pieprzenie
Rzecz na czasie i dobrze ujęta - dokładnie tak, jak to wygląda!!! Zakończenie mnie też zaskoczyło, ale to nie znaczy, że jest źle. Pośmiałam się, podobało mi się.
Bardo dobry tekst. Przyciągnął mnie tu tytuł, przeczytałem z żywym zainteresowaniem, zaciekawieniem, na końcu zaskoczeniem i spodobał mi się humor. Najbardziej chyba bieganie wkoło ławki. Wink A i grzmoty były niezłe. Wink Stylizacja jak najbardziej udana, największym plusem jest chyba to, że wpadłeś na bardzo dobry pomysł i udało Ci się go fajnie zrealizować.

Cytat:pokryta napisami wyrytymi i wypisanymi markerami
Coś bym tu dopisał.

Cytat:się spać kolo ławki
A tu masz literówkę.

Ale to drobiazgi. Ode mnie 5/5. Tekst absolutnie warty przeczytania. Smile
Za krótkie Smile
Zdecydowanie za krótkie - proszę o więcej Smile