Via Appia - Forum

Pełna wersja: Na przecinek patetycznie z iluminacją w finale
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Na przecinek patetycznie z iluminacją w finale

Niech mnie przecinek o wiersze nie prosi,
Bo jego-ż w wierszu chwalić ingerencję?
Przecinek wielbić? Wszak przecinek wnosi
Niepokój w rytmie, niechcianą kadencję;

Przecinek - lot ikaryjski wciąż "tu", zawsze "teraz",
milcząc przecina tak nagle brutalnie
i skrzydła poezji jako sztylet stera,
Że myśl zagubiona w komę wnet zapadnie.

Przecinek jest milczeniem...
...


Iluminacja

Już wiem, gdzie przecinek ma od groma roboty!
Pauzą cisz ma oddzielać mądrość od głupoty!
Tam wszak trzeba kadencji jasnej i wyraźnej.
Chociaż...? Głupocie zawsze w towarzystwie raźniej.
Można by (a nawet chciałabym) założyć, że przecinek jest metonimią, bowiem wiersz z szuflady wyskoczył, gdy myślałam o funkcji krytyka literackiego.
Cacy Big Grin

zmęczony odchodzę z nagniotkiem na stopie
rytmicznej utykam bo przecinek kulą
stylistyczne tropy znaczy wielokropek
przez łzy śmiechu czytam i skręcam się z bólu
istnienia bezwiednie
przemienię się w średnik


Heart
Na średnik jeszcze nie wiem jak, bo a vista (EDIT post factum - byle jak)

Średnik to, panie, ni przypiął, ni wypiął;
Ni zakwitnie górą, ni doliną pójdzie.
Ad astra wzlecieć? Ale skrzydła skrzypią!
Samotnie rady nie da, w tłoku ujdzie,

rymem gramatycznym związany niedbale
z kropką i wykrzyknikiem -w poezji zapale.


Zastanawia mnie konstrukcja "Bo jego-ż". Jeśli tu nie ma błędu przez pominięcie to mamy do czynienia z ciekawą konstrukcją fonetyczną i językową. A do tego, pod względem interpretacji zamysłu, odsuwa na bok temat wiersza i każe się zastanowić, co zostało pominięte.
A przecinek. Hmm <myśli> sam mam z nim problem. Bo przecież co mają powiedzieć ludzie, którzy mówią na wydechu, ciągiem strzałów z karabinu? Że czas na zmianę magazynku? Wszelkie znaki interpunkcyjne powstały po tym jak powstał język i zapis. Mają służyć, a nie rządzić. Jeśli oddamy znakom interpunkcyjnym z przecinkiem na czele prawo nadawania tonu i ustanawiania prawa 'bo tak ma być i już' to tak jak byśmy się odczłowieczali.
Przynajmniej takie mam przemyślenia, po przeczytaniu tego wiersza.
A iluminacja, "Eureka" - nadchodzi niepostrzeżenie. Ta w tym wierszu wydaje się być wymuszona, zbyt oczywista. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że nie da się tu przedstawić upływu czasu po "Przecinek jest milczeniem..."
Technicznie: brutalnie i zapadnie nie do końca się rymuje. A w Iluminacji zastąpiłbym gdzie słowem czemu. Rytmika trochę zakłócona w drugiej strofce. I sekwencja z milczeniem zdecydowanie zbyt patetyczna. Wiem do czego się odnosi (Szekspir always on top), ale 'reszta' (grosiki) to jednak akcenty. Wiem, że w języku polskim występują tylko jako kreska nad n i z, ale nikt tu nie mówił, ze wiersz jest krajowy.
Berety z głów, przecinek idzie ;-)
Pozdrawiam :-)
(26-11-2011, 11:28)Natasza napisał(a): [ -> ]Na średnik jeszcze nie wiem jak, bo a vista (EDIT post factum - byle jak)

Średnik to, panie, ni przypiął, ni wypiął;
Ni zakwitnie górą, ni doliną pójdzie.
Ad astra wzlecieć? Ale skrzydła skrzypią!
Samotnie rady nie da, w tłoku ujdzie,

rymem gramatycznym związany niedbale
z kropką i wykrzyknikiem -w poezji zapale.

Smile
Szanowny Kolego Pasiasty [przecinek]
forma "jegoż" ,zawierająca wzmacniającą partykułę, wydała mi się nad wyraz archaiczna, kojarząc tekst nazbyt nachalnie z "Bogurodzicą dziewicą", a tym samym wyprzedzając ideę iluminacji (objawienia Absolutu)[średnik] sądzę, że wystarczająca była aluzja do Słowackiego, by przez odniesienie do "Hymnu (Bogarodzica dziewica)", zasygnalizować obecność archi-tekstu średniowiecznego.
Pauza wyraziście pozostawiała odbiorcy czas do prześledzenia tradycji poetyckiej w języku polskim i ich powiązań.
Tym niemniej interpretacja o brakującym przecinku[przecinek] mogłaby się okazać ciekawym wątkiem.
Zakłócenie rytmiki można wszak także potraktować jako trop; oto przecinek lot ikaryjski zakłóciwszy, w rytmie niespokojnym objawić się raczył.
Co do braku rymu na końcu brutalnie/zapadnie - otóż, na końcu to się rymuje, nie "rymuje się" odrobinkę wcześniej, że taką frazą figlarnie potoczną podejmę spór w sprawach technicznych.

,
...a jednak nie zamilczy słowo po przecinku ( , ) i Bogurodzica (,) śpiewać nadal będzie w swoim dostojeństwie.
A wszystko wina kropki małej
która bez przeprosin
z przecinkiem
rozwód wzięła
i jędza milczeć
kazała


Hmm
nadal nie przekonuje mnie wytłumaczenie konstrukcji 'jego-ż'. Bo np mógłby być to jegozłóż, czyli innymi słowy taki okrzyk bojowy do postawienia przecinka. Co również mogli śpiewać na przemian z Bogurodzicą.
Tradycja - po raz kolejny w krótkim czasie to słowo się pojawia na tym forum. Czy tradycją jest wstawić przecinek, czy tradycją jest wiedzieć, gdzie powinien być? Albo wreszcie, czy tradycją jest powiedzieć, że się wie, gdzie postawić przecinek ale się tego nie zrobi, ponieważ ma się inny zamiar? (napomknę tylko, że Starożytni Grecy nie robili nawet spacji między słowami)
Jak wytłumaczyć japońskiemu wieśniakowi czym jest przecinek?


Iluminacja

Są insekty, bo mają ewolucyjne prawo, by istnieć, nie dlatego, że wiemy jaka jest zasadność ich istnienia.
Wprowadzenie motywu jegozłóż stwarza nieprzeciętne możliwości tak interpretacyjne[Bogurodzica]jak i argumentacyjny w odniesieniu do rzeczywistości pozaliterackiej. Jegozłoż mogłoby stać się bowiem źródłem porozumienia z japońskim wieśniakiem[Bogurodzica] przez odwołanie się do okrzyku w jego rodzimym języku np. banzai[jegozłoż] wyrażającego radość i tryumf Okrzyk banzai per analogiam do języków alternacyjnych (np. arabski) można przedstawić jako bonzai[Bogurodzica lub jegozłóż] i wtedy otrzymamy metaforę[banzai] która wspomaga odnalezienie przesłania w wierszu. Tradycja bonzai każe przycinać, miniaturyzować, ograniczać naturalny rozwój w imię...prawdypodobieństwa.

Iluminacja:
o insektach można nieskończenie[tralalala]
lecz i te przyjmę na wróżbę mojego zwycięstwa.
Banzai. Bogurodzica i Jegozłóż.
(26-11-2011, 12:20)starysta napisał(a): [ -> ],
...a jednak nie zamilczy słowo po przecinku ( , ) i Bogurodzica (,) śpiewać nadal będzie w swoim dostojeństwie.
A wszystko wina kropki małej
która bez przeprosin
z przecinkiem
rozwód wzięła
i jędza milczeć
kazała

Oczywiście, bowiem po przecinku słowo silniejsze jest, nowy oddech dla śpiewu przyjazny. Matrymonium kropki i przecinka właśnie średnik dało, stąd może nieporozumienie stron. Ale żeby zaraz jędza???
Nataszo
to nadal nie wyjaśnia dlaczego przecinek nie występuje w słowie, wszakże robimy przerwę na akcent. Czasem nawet zawieszamy głos na samogłosce. Dlatego właśnie przecinek jest niczym innym jak tylko sugestią. Czasem wydaje mi się, że kuzyn kropki nie powinien się z nią hajtać. To co najmniej niemoralne. A kropka jest fikcją. Obserwacja końca czegokolwiek jest dokumentacją a nie właściwością. Inter punkcja jest właśnie tym spektrum między początkiem a końcem, które są nieskończone. Jak gama kolorów. Tak było od zawsze, w mowie. W piśmie im się zachciało płotków i innych pierdół. Ciekawe co na to pięciolinia?
A drzewko banzai to całkiem ciekawy koncept filozoficzny. Ponoć uspokaja. Czyli pozwala na zastanowienie się nad tym, czy przecinek nie wlezie wszędzie, jeśli mu na to pozwolić oczywiście ;-)
Akcent w słowie jest patrząc z perspektywy pięciolinii (czyli robiąc na drutach jak jaskółki) jest kropką, a nie przecinkiem. Zawieszanie głosu na samogłosce sprawdza się raczej tylko nad "I", i wtedy powraca z uporem motyw kropki (nad "i" właśnie), bądź w samogłoskach nosowych (z racji ogonka). Nosowość samogłosek tych może sugerować zwieszanie nosa na kwintę (ruch ku dołowi), zamiast zawieszania (ruch ku górze).
Ogonek ma wprawdzie także "e" i wtedy w zapisie będzie eeee (że wydłużona artykulacja) i zawieszenie głosu staje się negacją, zwątpieniem. Iluminacja w "aaaaa" jest oczywista i jako taka pozostaje poza sferą racjonalności.
Zostaje zawieszenie na "y", ale rozmaitość graficznych przedstawień bądź nadaje literze podobieństwo do krzesła (wtedy zawieszenie jest do góry nogami i powoduje szkodliwy napływ krwi do mózgu), bądź liny zawieszonej nad przepaścią nicości (też szkodliwe z racji vanitas uchwytu wiszącego).
Nataszo, ale ty jesteś!

W techniczne sprawy wchodzić nie będę, zawsze mi to nie leżało. Powiem jedno: fajnie operujesz już znanymi motywami (Twoje próby poetyckie zawsze mi się z czymś kojarzą), przerabiasz je na swój sposób. Robisz to tak, że ja po prostu muszę się uśmiechać Big Grin

To kolejna po "Wierszydełkowaniu" udana i zabawna próba poetycka Twojego autorstwa.
Chciałoby się powiedzieć: młodzi poeci, uczcie się Big Grin
Ma[przecinek]je[przecinek]ranek - czy nadal jest majerankiem? Zmienia mu to budowę, kształt, konsystencję? Interpunkcja to BS (bullshit), nic poza tym, imho. Apelacja wiersza jest zbyt czuła, moim zdaniem.
Eeee
To na serio
Jasne, że w poezji, która ma swe źródło w melorecytacyjnych formułach rytualnych, obecność "napisanego" przecinka jest zbędna. W ogóle w odmianie mówionej (pierwotnej) przecinek jako znak "materialny" nie istnieje.

W sprawie interpunkcji w poezji - każdy poeta decyduje o stosowaniu jej lub nie.
Jeżeli jest niekonsekwentny, to świadomie przyjmuje potencjalne zarzuty i nie ma się co obrażać, że ktoś tę niekonsekwencję dostrzega. Każdy bowiem znak w poezji jest swoiście "czytany". Używanie kropki, a lekceważenie przecinka jest dla mnie znakiem (choć najczęściej mylącym, skoro wynika z nieznajomości reguł interpunkcji, a nie ich świadomego zaniechania).

W sprawie wiersza: przecinek to także funkcja krytyka wobec tekstu, ale traktuję w ogóle wierszyk za zabawę, więc i tezy to raczej "z przymrużeniem oka". Wiele stwierdzeń wynika z zabawy słowem, a nie z uczciwego pochylenia się nad rolą (i sensem) krytyki.