Via Appia - Forum

Pełna wersja: Kolizja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
miał aspirację by pojednać omegę z alfą
w spirali szukał pędu ich granic
nie był pulsarem w czasie i przestrzeni
chciał mieć tylko spokój w witaminach

gamma mu przeszła przez promień kuli
na opór czekał w pozycji tau na Orionie
deltę osiągnął szczytując u Amazonki
miał problem z zapętleniem sigmy

na beta karotenie nabierał siły
fi z góry było zawsze u podstaw myśli
wpadał w zachwyt widząc symbol pi
wreszcie utkwił na lata w omikronie

dzięki jego staraniom zrozumiałem
że samce alfa zdobywają szacunek
i to nie jest żaden czynnik psi
nie potrzebują do tego podkowy
Niesmaczna wprawka.
Dobrze, że przynajmniej w puencie landrynka.
Takie teksty skazane są na samotność niczym plemiona według Marqueza.
Pozdrawiam, Tygrysie salonowy.
chyba salo nowy, odnowiony, restauracja literacka "El Tigre" wita. Siadaj, wsuwaj, nie marudź i nie szczędź cynizmów.
Samotność w Twoim komentarzu, Jarku, brzmi jak coś pejoratywnego, kiedy jest dokładnie odwrotnie. "Utkwić w omikronie", być wchłoniętym przez czarną dziurę, nie znaczy to samo, co przestać istnieć. Jako, że badacz stał się wzorem, wyprowadził wniosek do pointy. Zatem jego samotność była wartościowa. Pozytywna wręcz. Nie jest tak zawsze, ale wydźwięk niepozytywny jest wobec niej niesprawiedliwy. Moim nieskromnym zdaniem, oczywiście.
Dzięki za wizytę, pozdrawiam :-)
Kurczak no!
trzeci raz kasuję komentarz
Najpierw że gra - językowa, pojęciowa; jak dziecko, przesuwające po szachownicy języka pionku w swoim wyimaginowanym korowodzie. Nikt nie wie, jak porusza się król, wieża, skoczek, piony... o tym decyduje wyobraźnia dziecka - ono pewnie też nie wie. Ale bawi go świat który powstaje z figurek na szachownicy świata.

Potem ostatnia zwrotka - i to nie jest to samo dziecko - to gracz, który z dziwnie gniewną goryczą, z premedytacja przewraca wszystkie pionki. Gra jest trudna, są drobiazgowe zasady i trzeba rozumieć każdy ruch, każdą sekwencję i żal tamtego wesołego korowodu zdarzeń i zderzeń. Przegrywa? Ten naprzeciwko zna wszystkie otwarcia, jest irytujący w wygrywaniu i skrzekliwych napomnieniach, że goniec tak nie może, że to wbrew zasadom.

Albo nie wiem, może nie rozumiem - bo gra sprowadza się do warczenia, szczerzenia kłów. Z wszechświata oderwanych pojęć do prostych pojęć biologicznych. Nawet omega staje się tylko podkową. Konie kują kowale. Podkuty koń jest ujarzmiony i chodzi po bruku. Poznawszy omegę, człowiek jest zaprzęgnięty do wozu???

Kurczak, nie wiem.
Pasiasty, a nie mógłbyś tak że na górze róże, na dole fiołki?

9/10
Nie wiem czemu dziewięć. Przypomina rho. W greckim systemie liczbowym to 100.
a sto po łacinie to stać. Stać...mnie na 9, czyli rho, czyli opór właściwy albo współczynnik Pearsona, co brzmi jak persona... non grata, gra ta skończona. Omega. Kwas. Kapusta.
Odpowiadając tylko na apel Nataszy, omega (w zapisie małych liter) stała się w ewolucji języka zaczątkiem tego, co my (niejako napędzeni nowym alfabetem, ale przecież wymowa jest różna, chodzi o zapis) uznajemy obecnie jako "w". Zatem cel, teza, zamiar badacza, zakładał koniec, gdzie go wcale nie było. Albo był tylko tam, gdzie badacz zaczynał. Nie będę się tu rozwodził nad filozoficznym upływem czasu wobec zadania, powiem tylko, że aspekt poszukiwania od zawsze przysłaniał ludziom doznania wizją celu, a nie wędrówki.
Pozdrawiam :-)
ps. dla ciekawostki dodam, że nasz badacz miał na imię Andrew.
Jak zawsze uparty.
Wymiata wszystko, a obecnie tworzy nowy alfabet - Pa a mo sie wy Huh Itu wra bom le.
A więc dąży za...no i tu ja mam psi obowiązek przyznać że na sło jesz ni bylo.
Ale to ze mnie taki żartowniś.
Odpadam, wleciałem w cza za ome Tongue
Tylko nie myśl iż nie doceniam, kiedy jednak oglądam Szwarcenegera przez jego oko, jakoś ten świat mnie powala i zdumiewa.
Nie tworzę nowego alfabetu bynajmniej, ależ skąd. Nie utapiaj się. Ten alfabet był wcześniej niż ten, który znasz. Będzie mi tu językiem noworodków zasuwał ten, który nawoływał d tradycji (sic)