Nie wiem, skąd cię znam, ale nie będziesz sam pił szampana*
nie będę w pasiaku gadać
o korundowych tarczach
do cięcia
nagród państwowych
szlifowania medali o wszach i brei
o eksperymentach
na więźniach
nie piję prosto z butli
i słoika
lepsze są tuby dla pasty
nie lubię piwa
jakoś mi szkodzi na pamięć
źle wpływa ludwik
był przecież szalony
a na dodatek bawarski
pryk nie grał w brydża
łabędzi kamień w ravensbrück
zwyczaj
chowania ciała do szafki
mydło tatarak lanolina
ja już nie poznaję syna
cytryna euceryna chmiel
jak wypiłeś łóżko ściel
wiem
dostałam kosz kwiatów z veritas
coś pletli o matce ludwika
opowiedz mi bajkę o neuschwansteinie
przed snem
znajdę disneyland
*Janina Adamczyk
Zadziwiające nie jest nawet to, że przeskakujesz w bardzo naturalny sposób z myśli na myśl w swoim wierszu ale to, że sprawiasz, że ja też to robię podążając za Tobą. Potem zastanawiam się : naprawdę o tym wszystkim przeczytałam ?
Powiem wprost :zachwyca mnie Twoja poezja.
Miło, Cristtimm.
Pozdrawiam najserdeczniej.
Świetny. Az szkoda go wrzucać w Internet, bo mógłby znaleźć się w zbiorku autorskim.
Odnajduję w tym wierszu korespondencję z Różewiczowską koncepcją "ocalonego" i ideą "Kartoteki".
10/10
Komu łatwo, temu łatwo...jest.
Ja bym nie napisała. A czytać lubię. Dobra poezję.
Cieszę się, że szukasz tematów prawdziwych, a nie na szczytach szklanych gór.
Na szczytach szklanych gór? W moim wieku złamania kiepsko się goją.
Przyznam szczerze, że w tym wierszu ilość nawiązań, kontekstów historycznych, obrazów troszkę mnie przygniotła, żebym mogła sobie skakać swobodnie jak konik szachowy z jednego pola na drugie. Możliwe, że to wynik szczegółowego analizowania tego, co napisałeś (a jestem po filologii germańskiej), więc siłą rzeczy obojętnie koło tego tekstu przejść nie mogę. Hmm, brak mi korelacji między Neuschwanstein (zwanym też Nowym Łabędzim Kamieniem) a obozem koncentracyjnym dla kobiet w
Fürstenberg:
"łabędzi kamień w ravensbrück"
Po prostu nic mi w głowie nie świta... a może powinno...
Podobnie i produkcja mydła... to był obóz w którym wykonywano eksperymenty medyczne (koncentrowano się głównie na układzie kostnym i mięśniowym, tam też przeprowadzano słynne eksperymenty na karłach). Ciała zwykle nie nadawały się do "przerobienia" na mydło, efekt wstrzykiwania różnych substancji. I też nie przypominam sobie, aby jakieś kroniki, dokumenty wspominały o produkcji mydła w tym obozie (ale oczywiście mogę być niedoinformowana w tym temacie). Chyba, że wspominasz ogólnie o tym procederze...
Pozdrawiam.
ocena: 9,5/10
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/art...dwika.read
Łabędzi kamień - kontaminacja z łabędzi śpiew i śpiew kamieni.
Ludwika używała mydła tataro-chmielowego do mycia włosów.
Ludwik - bawarski - Neuschwanstein
Kheira
PS
Warto przeczytać artykuł o Janinie Adamczyk. Polecam! Wyżej, zamiast Janina, napisałem
Ludwika używała mydła do mycia włosów. Janina używała Ludwika do mycia garów.
Jarku, dziękuję za link, teraz wszystko układa się w logiczną całość, ale bez odniesienia do artykułu idzie się troszkę pogubić. Przeczytałam - niezwykła historia.
P.S. Ludwik - bawarski - Neuschwanstein zupełnie zbędne
. To się rozumie samo przez się
. Teraz dopiero zauważyłam, że pod wierszem widnieje imię i nazwisko - powinnam była wcześniej na to zwrócić uwagę.
A co ja>
No cóż, nie przypuszczałem że można tak łatwo napisać tragedię, i to w kilku słowach.
Jakoś nie potrafię znaleźć tego zaczepu, który wiąże Ludwika Bawarskiego z np Oświęcimiem.
Metafora dobrana, ale czy trzeba było sięgać do martyrologi ? Może.
Nie wiem tez czy na taki tekst Tadeusz Borowski nie był by zniesmaczonym.
Osobiście mnie się podoba, czy też spodobał by się Ludwikowi ( zamieszanemu w Hitlerowskie mydło ? )
Dziękuję, Starysto.
Janina, dotknięta demencją, myli szampana z piwem i zapytana o Ludwika kojarzy go z Bawarskim, zamiast z płynem do mycia naczyń. Mydło jest komunistyczne, własnej produkcji - chemiczka potrafi.
No tak też można, Tylko pytanie. Czytając linka , nie uwłaczając, skąd u demencji
( to smutne) wpadł Ludwik Bawarski. No, ciekawe są losy.
Mało ważne, czyta się pięknie.
Miło mi
Łoah. Powiem tak, czytam sobie go i czytam... Tak raczej zimno, niczym mnie za bardzo nie porywa(ignorancja, hohohoh), aż dochodzę do momentu:
Cytat:znajdę disneyland
który w moim mniemaniu rozwala wszystko.
Ogółem? Dobry kawał wiersza.
8/10 (hohoho).