16-11-2011, 17:59
To fakt i nie podlega ten utwór, to moje dzieło żadnej poprawce.
Dostałem porządnie w łeb. Zaiskrzyło, że ja taki sobie chłopek ( jak to mówią politycy o swoich podwładnych, zwyczajny ) mogę wstąpić w szeregi elit poezji. Ja ciemniak z siedmioma klasami, jeszcze z stalinowskim akcentem. Co rodzi się w tej łepetynie emerytowi który do tej pory rozlewał stal. Aż w mordę szarpany, co ? Jednak zauroczony językiem Waszym, i w wierszach , ja siódmoklasista komunistyczny postanowiłem dołączyć bo taką miałem potrzebę. Tylko czy potrzeba i moje zakichane ja wystarczyło ?
No nie. Już na starcie czytając komentarz, recenzję Pani krytyk dostałem wytrzeszczu oczu. Sajensfikszyn. Matko Boska kochana, o czym i do kogo ona pisze. Co ona pisze, toż to dla mnie jak angielski. Ja Polak, i nie znam tak naprawdę polskiej pisowni. Masakra. Czytałem krytykę jak powieść, a znam nie jedną bo czytałem bardzo dużo, ale tylko czytałem. Dla siebie czytałem, tak jak trubunę robotniczą, czy coś tam zdrożało czy nie. Krytyk pisze…interpunkcja i gramatyka i dobija mnie ortografią, jeżeli to trzecie znam, znaczy wiem o co chodzi to co to jest interpunkcja, a jak gramatycznie napisać zdanie. Za jasną cholerę nie wiem. Jak ja Wam zazdroszczę tych pięknych ust które tak cudownie mówią i piszą. Jak ja zazdroszczę iż mnie to poleciało pod nosem. Teraz zaglądam na strony, tłumacze sobie każde słowo ( obce, pewnie i za późno i nie te strony otworzyłem ) napisane, tylko co z tego, jak to posklejać. Gdzie wstawić przecinek a co przedzielić myślnikiem. Przyszło do mnie jeszcze jedno złudzenie. Tłumaczyłem sobie, że jak Nikifor był malarzem z grupy prymitywizmu i malował to i ja przecież tez mogę zostać pisarzem prymitywnym. Jestem nie prymitywnym ale prymitywem. Kurde na mole, ale jajka, to się narobiło.
Ostatnim komentarzem dostałem po oczach. Mówię sobie tak. Ty baranie jeden, debilu, gdzie i do kogo, człowieku, bo człowiekiem jeszcze jestem tego nie dam sobie odebrać. Nie dam i koniec, a na to że jestem człowiekiem mam dowód, mój zawstydzony pysk. Tak wstyd mi że robię błędy. I tylko tyle, bo tu że piszę to mi nie wstyd. Znikam wiec na jakiś czas a może się czegoś nauczę. Dam w swoim czasie znać. .
A Wy kochani piszcie te piękne słowa, układajcie w wersy i wiesze a ja tylko będę czytał i podziwiał. I będę szczęśliwy że jest tak piękna młodzież.
Dostałem porządnie w łeb. Zaiskrzyło, że ja taki sobie chłopek ( jak to mówią politycy o swoich podwładnych, zwyczajny ) mogę wstąpić w szeregi elit poezji. Ja ciemniak z siedmioma klasami, jeszcze z stalinowskim akcentem. Co rodzi się w tej łepetynie emerytowi który do tej pory rozlewał stal. Aż w mordę szarpany, co ? Jednak zauroczony językiem Waszym, i w wierszach , ja siódmoklasista komunistyczny postanowiłem dołączyć bo taką miałem potrzebę. Tylko czy potrzeba i moje zakichane ja wystarczyło ?
No nie. Już na starcie czytając komentarz, recenzję Pani krytyk dostałem wytrzeszczu oczu. Sajensfikszyn. Matko Boska kochana, o czym i do kogo ona pisze. Co ona pisze, toż to dla mnie jak angielski. Ja Polak, i nie znam tak naprawdę polskiej pisowni. Masakra. Czytałem krytykę jak powieść, a znam nie jedną bo czytałem bardzo dużo, ale tylko czytałem. Dla siebie czytałem, tak jak trubunę robotniczą, czy coś tam zdrożało czy nie. Krytyk pisze…interpunkcja i gramatyka i dobija mnie ortografią, jeżeli to trzecie znam, znaczy wiem o co chodzi to co to jest interpunkcja, a jak gramatycznie napisać zdanie. Za jasną cholerę nie wiem. Jak ja Wam zazdroszczę tych pięknych ust które tak cudownie mówią i piszą. Jak ja zazdroszczę iż mnie to poleciało pod nosem. Teraz zaglądam na strony, tłumacze sobie każde słowo ( obce, pewnie i za późno i nie te strony otworzyłem ) napisane, tylko co z tego, jak to posklejać. Gdzie wstawić przecinek a co przedzielić myślnikiem. Przyszło do mnie jeszcze jedno złudzenie. Tłumaczyłem sobie, że jak Nikifor był malarzem z grupy prymitywizmu i malował to i ja przecież tez mogę zostać pisarzem prymitywnym. Jestem nie prymitywnym ale prymitywem. Kurde na mole, ale jajka, to się narobiło.
Ostatnim komentarzem dostałem po oczach. Mówię sobie tak. Ty baranie jeden, debilu, gdzie i do kogo, człowieku, bo człowiekiem jeszcze jestem tego nie dam sobie odebrać. Nie dam i koniec, a na to że jestem człowiekiem mam dowód, mój zawstydzony pysk. Tak wstyd mi że robię błędy. I tylko tyle, bo tu że piszę to mi nie wstyd. Znikam wiec na jakiś czas a może się czegoś nauczę. Dam w swoim czasie znać. .
A Wy kochani piszcie te piękne słowa, układajcie w wersy i wiesze a ja tylko będę czytał i podziwiał. I będę szczęśliwy że jest tak piękna młodzież.