Via Appia - Forum

Pełna wersja: Z cyklu "Historie prawdziwe"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Miłość
Muzułmankom, z nadzieją


- Nie mogłabym się spotykać z kimś, kto nie jest muzułmaninem. Islam to moja religia - oświadcza stanowczo. Unoszę brwi. Słyszałem to już wcześniej.

.oOo.

- Mam kogoś! - szczebiocze kilka dni później.
- Muzułmanin? - pytam. Przytakuje.
- Kochamy się - mówi i wygląda na szczęśliwą.
- Powiedziałaś rodzicom, najbliższym?
- Nie mogę. Musielibyśmy wziąć ślub. Tak nakazuje islam - wyjaśnia. - A ja przecież muszę chociaż trochę go poznać.


Leeds, 13.10.2011
Widzę, że nikt nie ma śmiałości...

Kojarzy się z reportażami, przez oszczędność i stosowanie czasu teraźniejszego. W tym kontekście uczepię się: tytuł cyklu przywodzi na myśl żałosne artykuliki z pewnego rodzaju prasy, właśnie pod szyldem "historie prawdziwe". To negatywnie wpływa na wymowę, spłyca. "Miłość" - ogólnikowe + jw. Zaznaczam, że to moje subiektywne odczucie.
Dedykacja po przeczytaniu całości nabiera dość ironicznego wydźwięku, co mi osobiście odpowiada.
Cytat:.oOo.
nie lubię takich ozdobników, i nie pasują do tego tekstu, który ozdobny zdecydowanie nie jest.
Cytat:Unoszę brwi. Słyszałem to już wcześniej.
nie jestem pewna, czy dodanie tego wyszło tekstowi na dobre. Łamie "reportażowość" i psuje wrażenie pewnego, hmm, obiektywizmu. Poza tym na moje oko wnosi za dużo, zbyt wiele dopowiada.

Nie widzę błędów w zapisie, ale pozwolę sobie:
Cytat: mówi i wygląda na szczęśliwą.
to wygląda, czyta się jak następstwo, jakby to, że wygląda na szczęśliwą, wynikało z tego, że mówi. Sugerowałabym inaczej sformułować.

Nie jest idealnie, można dopracować. Niemniej miniaturka jest miniaturką, a to już sporo, i wiele udało ci się tutaj zawrzeć. Raczej na tak.
Podoba mi się temat Twojej miniatury, choć nie wzbudza on już takiej kontrowersji - przynajmniej dla mnie. Mam wrażenie, że chcesz zwrócić uwagę na dwulicowość muzułmanek( lub zarysować jak w rzeczywistości mogą, a nie muszą postępować), a wskazuje na to ten fragment:

- Nie mogę. Musielibyśmy wziąć ślub. Tak nakazuje islam - wyjaśnia. - A ja przecież muszę
chociaż trochę go poznać.


czyżby taki spryt(by poznać partnera bliżej)i podchody nie były by czasem w sprzeciwie z islamem(ominięciem pewnych reguł)?


Po za tym, tekst niczym mnie nie zaskakuje. Jak dla mnie, nic szczególnego. Nie wzbudziło we mnie specjalnych emocji.

ale to tak po pierwszym przeczytaniu. Postaram się tu wrócić, bo mam wrażenie, że mogłam coś pominąć.

Słabe tak.



Miniatura - która jest miniaturą.
Nie w sensie objętości, ale w sensie konstrukcji formalnej. Ma wszystkie elementy. Jest ziarnem, które wykiełkuje w dorodną roślinę.
Coraz trudniej przychodzi mi bowiem czytać w tym dziale teksty, które nie są miniaturami, choć są krótkie. Utwór Roota jest bowiem taki, że starczyłoby go na trzy powieści, a przecież jest pełny, niczego nie brakuje. On staje się powieścią w myśli.


dziękuję

10/10

Może trzeba by pokazywać, na tym świetnym przykładzie - co to JEST miniatura?
Dziękuję serdecznie, drogie Panie Smile

Tekst jest w zasadzie wycinkiem z rozmowy ze znajomą z pracy. Bardzo niewiele zostało zmienione w stosunku do oryginalnego dialogu. Jakoś nie miałem czasu, żeby to obudować fabułą, a w takiej formie myślę, że wygląda całkiem zgrabnie Smile

Pozdrawiam Smile

Miniatura. Krótka, zwięzła. Na temat. Bardzo dobrze oceniła to księżniczka. Nic więcej do dodania nie mam. Ale swoją drogą. Czytałam lepsze teksty twojego autorstwa. Mam nadzieję, że to nie zastój, a raczej coś w rodzaju "odpoczynku".

Ocena:

5/10
Może nazbyt oczywiste, żeby się zachwycić, ale na tyle celne, żeby pogratulować; )
Dzięki Smile

Cieszę się, że ten tekścik zbiera rozbieżne oceny. Osobiście nie uważam go za coś wspaniałego, ot - ciekawostka kulturowa Smile
to rodzaj tekstu, którego same interpretacje stanowią materiał na powieść Smile
Wydaje mi się, że prześliznąłeś się po głębokim temacie, sygnalizując wiele istotnych rzeczy, ale odbiór okazał się bardzo różny. Kultura islamu pozostaje sporą niewiadomą, szczególnie w Polsce, i dobrze by było, gdyby ta miniatura nie została zinterpretowana jedynie jako krytyka dwulicowości. Sam mam okazję pracować z dwójką "niewiernych" i nie przestają mnie zastanawiać pomimo długiej znajomości. W kilku słowach ująłeś sporo z moich obserwacji. I nie przegadałeś - co się chwali.
Dramatyczne, ciekawe i ...

po pierwsze "muzułmanka" - to nie jest muzułmanka, tylko jakaś konkretna muzułmanka z jakiegoś konkretnego kraju, a w każdym kraju panują rożne zwyczaje (Rosja to nie Mali, a Iran to nie Turcja). By the way najwięcej muzułmanów jest Indonezji, Indiach. Anglia kojarzy mi się z Arabami i Pakistańczykami. Czy każda muzułmanka ma takie problemy?

Po drugie to nie islam, tylko jakaś interpretacja islamu.

Nie o to mi chodzi, że się nie zgadzam, tylko o to, że się nie znam, nie wiem, a widzie tu uogólnię i zastanawiam się czy to jest typowe.

ogólnie: fajne, bardzo mi się sposób wykonania spodobał i ta oszczędność - wszystko co chciałaś zawrzeć zawarłaś w tych kilku linijkach.
Przeczytałem kilka razy i w końcu zrozumiałem. I o dziwo jestem na tak. Podobało się.
(16-01-2012, 09:10)smtk69 napisał(a): [ -> ]to rodzaj tekstu, którego same interpretacje stanowią materiał na powieść Smile
Wydaje mi się, że prześliznąłeś się po głębokim temacie, sygnalizując wiele istotnych rzeczy, ale odbiór okazał się bardzo różny. Kultura islamu pozostaje sporą niewiadomą, szczególnie w Polsce, i dobrze by było, gdyby ta miniatura nie została zinterpretowana jedynie jako krytyka dwulicowości. Sam mam okazję pracować z dwójką "niewiernych" i nie przestają mnie zastanawiać pomimo długiej znajomości. W kilku słowach ująłeś sporo z moich obserwacji. I nie przegadałeś - co się chwali.

Dzięki, smtk. Mieszkam w Wielkiej Brytanii od ponad 8 lat, a tutaj islam to druga największa religia, zaraz po chrześcijaństwie, od lat mam więc styczność z muzułmanami na codzień. Religia w praktyce sama w sobie jest dla mnie nie do przyjęcia, ale to nie miejsce na taką dyskusję. Dzięki za komentarz Smile

(22-01-2012, 10:29)Predator napisał(a): [ -> ]Dramatyczne, ciekawe i ...

po pierwsze "muzułmanka" - to nie jest muzułmanka, tylko jakaś konkretna muzułmanka z jakiegoś konkretnego kraju, a w każdym kraju panują rożne zwyczaje (Rosja to nie Mali, a Iran to nie Turcja). By the way najwięcej muzułmanów jest Indonezji, Indiach. Anglia kojarzy mi się z Arabami i Pakistańczykami. Czy każda muzułmanka ma takie problemy?

Po drugie to nie islam, tylko jakaś interpretacja islamu.

Nie o to mi chodzi, że się nie zgadzam, tylko o to, że się nie znam, nie wiem, a widzie tu uogólnię i zastanawiam się czy to jest typowe.

ogólnie: fajne, bardzo mi się sposób wykonania spodobał i ta oszczędność - wszystko co chciałaś zawrzeć zawarłaś w tych kilku linijkach.

Predatorze, nie za bardzo rozumiem... Mówisz, że muzułmanin muzułmaninowi nierówny? Oczywiście, ale tak chyba jest w każdej religii, czyż nie? Wszystko zależy od interpretacji Świętej Księgi (niezależnie od jej tytułu) przez wyznawcę - więc zgadza się - nie opisałem islamu jako religii, zaledwie prześlizgnąłem sie po powierzchni jednego z zagadnień dotyczących islamu. Nie starałem się natomiast uogólnić. Opisałem tu jedną, konkretną sytuację, która faktycznie miała miejsce. Być może w tekście zabrakło jakiejś informacji o tym właśnie? Hm... zanotowałem sobie, do przemyślenia. Dzięki za komentarz.

(22-01-2012, 13:24)Ascex3k napisał(a): [ -> ]Przeczytałem kilka razy i w końcu zrozumiałem. I o dziwo jestem na tak. Podobało się.

Cieszę się, że miniaturka jest zrozumiała Smile Dzięki.
ciekawy mnie czy to jest typowe dla muzułmanów czy typowe dla kręgu z jakiego pochodzi twoja znajoma. Bo twój tekst brzmi trochę jak "tak muzułmanie są prymitywni". Nie wiem, może i są, ale nie każdy.

Gdybym napisał "Zakochałem się Żydówce, ale nic z tego nie będzie. My katolicy nienawidzimy Żydów" to powiedziałabyś "nie my - katolicy, tylko, ty - konkretny katolik"

nie wiem czy się z tego jakiś offtop nie robi. po prostu kwestia mnie ciekawy. Mój wujek jest muzułmaninem (uprzedzam pytania - nie kroczy drogą dżihadu i jeszcze nikogo nie zabił) i podobno maja prababka była muzułmanka, nawet miałem trochę zajęć z islamu.
Z tego, co ta moja znajoma mówiła, wywnioskowałem, że jeśli ona pozała faceta i "oficjalnie" chciałaby się z nim spotykać i przedstawić go rodzinie, to musieliby wziąć ślub, bo tak nakazuje jej religia. Jej rodzina pochodzi z Pakistanu, może to jakaś "ichnia" interpretacja islamu? Moja odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: nie wiem Smile
Podstawowa różnica - tak sądzę obserwując od pewnego czasu muzułmanów we Francji - pomiędzy mocno zlaicyzowanymi katolikami a muzułmanami polega na dużo większym przykładaniu przez tych drugich wagi do tradycji. Miałem okazję znać muzułmanów z Magrebu, z Afryki z Turcji - i to jest właśnie wspólny mianownik tych mniejszości.
Nie sądzę, żeby rootstrat wartościował negatywnie opisaną scenkę, ale dobrze uchwycił tę właśnie różnicę. Pamiętajmy, że nasz sposób na życie nie zawsze i wszędzie musi być najlepszy Smile
Stron: 1 2