Via Appia - Forum

Pełna wersja: Czy niebu wydarłaś tę boskość błękitów (sonet elżbietański)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Czy niebu wydarłaś tę boskość błękitów, którą Twe oczy mnie kuszą?
Czy róża zginęła by dać Twym policzkom ten boski przedsmak czerwieni?
Czy odkąd przybrałaś szlachetność diamentów, one jak kreda się kruszą?
Czy odkąd Twe włosy zabrały blask słońcu, Ziemia orbity nie zmieni?

Czemu tak łatwo ze złotem się bratasz, gdy zwą Cię nieziemską i lotną?
Czemu nie wierzysz gorącej miłości, a raczej przeliczasz dukaty?
Czemu tak trudno zatrzymać Cię abyś nie stała się zgoła odwrotną?
I czemu czuwasz przy biednym człowieku, opuszczasz go zaś, gdy bogaty?

Ile cierpienia jeszcze wyciśnieś z ludzi, co ślą Ci pokłony?
Ile złudzenia przyniesiesz głupcom, którzy się chlubią Twą łaską?
O, wybacz słowa rozgoryczenia, lecz jam niedoświadczony
I gubię się, biegnąc, szalony za Tobą - za życia zdradliwą maską.

Czy z innych piękności powstał ten pałac, który roztaczasz przede mną?
A jeśli to prawda, dlaczego nie diabłem, lecz Bogiem Cię zwą, o Piękno?

ocena: 5/10 (Kheira)
Ho!I ho!
Wiedzę, że sonet Cię zauroczył, zagarnął.
Jak nie lubię form klasycyzujących, normatywnych, to sonet też mnie fascynuje.
Przeczytałam z przyjemnością.
Koncept, barok, Szekspir, sonet.
Klimat, temat, środki.
Nie szukałam oryginalności przesłania. Szukałam wierności formie i stylowi.


No i porządki formalne:
przecinki! (bo trzeba konsekwencji interpunkcyjnej) i...
zauważ:
wybrałeś bardzo długi wers, wyraźnie masz dwa działy wewnątrzwersowe

Czy niebu wydarłaś/ tę boskość błękitów, /którą Twe oczy mnie kuszą?
Czy róża zginęła / by dać Twym policzkom / ten boski przedsmak czerwieni?

a w tym wersie:
Czemu tak trudno / zatrzymać Cię /?? abyś / wydłużam stopę metryczną łamiąc zasadę składniową, bo przywykłam do rytmu wersu i się potykam tu nie stała się zgoła odwrotną?

Ale rytmicznie wers mi się rozpada.
teoretycznie wymaga zwykłej średniówki:
Czemu tak trudno zatrzymać Cię/ abyś nie stała się zgoła odwrotną?

Czasami w ogóle pojawiają się synkopy, wtedy tracę płynność w odczytywaniu i zmuszam się do znalezienia sposobu powrotu do schematu rytmicznego, łamiąc logikę zdania nawet

i póki pamiętam: nie stała się zgoła odwrotną dla mnie to łamaniec i artykulacyjny (zasada eufonii!) i trochę logiczny.
Trudno mi wypowiedzieć i trudno mi zrozumieć.

nie podoba mi się zdecydowanie"orbita" - brzmi naukowo jakoś, może "biegu" kręgu? nie wiem. Orbita dla mnie ble...
Pomimo jakichś tam niedociągnięć i niuansów jestem na tak. Ogólny wydźwięk mi się podoba, bo wiem co chcesz przekazać(myślę, że wiem) Wyczuwam garstkę emocji i zapalczywość, która wdziera się w umysł i aż prosi o analizę.
Przesłanie nieoryginalne, ale dobre i zmuszające do głębszego zastanowienia, bo przecież takie osoby istnieją - jak dobrze rozumiem.
Przedstawiłeś - moim zdaniem - oryginalną osobę, potrafiącą manipulować.Mam też wrażenie że świadomą swojej wartości. Niebanalną(trzymając się ogólnego wniosku)

Czy niebu wydarłaś tę boskość błękitów, którą Twe oczy mnie kuszą?
Czy róża zginęła by dać Twym policzkom ten boski przedsmak czerwieni?


Mogło by to sugerować, że osoba ta posiada również urodę, oprócz interesującego wnętrza(nie koniecznie dobrego)

Czemu nie wierzysz gorącej miłości, a raczej przeliczasz dukaty?
Czemu tak trudno zatrzymać Cię abyś nie stała się zgoła odwrotną?


Nie zwraca na innych uwagi, goni za pieniądzem? Ciężko do niej podejść, nie posiadając konkretnych wartości?

Czemu największaś gdy człowiek biedny, a nie ma Cię, gdy bogaty?

Nieprzewidywalna.

Ile cierpienia jeszcze wyciśnieś z ludzi co ślą Ci pokłony?


Bawi się ludźmi czy robi to nieświadomie?

I gubię się, biegnąc, szalony za Tobą - za życia zdradliwą maską.

To zdanie sugeruje, że podmiot obdarza ową kobietę uczuciami, dość gorącymi i płonnymi, jakie zdarzają się przy zakochaniu

Wnioski:


Podmiot zatracony jest w osobie, do której ma tyle pytań. Osoba ta zdaje się nie zwracać na niego uwagi i być niedostępna dlań w żaden sposób, albo rzucając mu tylko nędzne ochłapy, podczas gdy on musi się zadowolić pogłoskami. Owa kobieta zdaje się doskonale znać swoją wartość, zna sztukę manipulacji, może ma charyzmę? Świadomie korzysta ze swej urody. Potrafi uwodzić (prawdopodobnie).

Ewentualnie też:


Możliwe że podmiot jest tak silnie zakochany, że mylnie postrzega dziewczynę. Układa sobie w głowie jej własny obraz, do którego potem jemu samemu trudno się odnieść. Możliwe, że kobieta jest zwyczajna i przeciętna, a podmiot dopowiada sobie to "coś" więcej. Zakochanie przesłania mu oczy i odczytuje ją całkiem mylnie. Może tak naprawdę, jest taka tylko dla niego?

Pirka
Edit: Zmieniłem ósmy wers, żeby usunąć nieregularność w miejscu, które docelowo miało być regularne.

@Natasza

Dzięki Twoim uwagom dotyczącym poprzedniego sonetu, zwróciłem tym razem większą uwagę na rytmikę. Smile Zastosowałem tylko jeden dział wewnątrzwersowy i w przypadku "abyś" - przerzutnię. W drugiej zwrotce przechodzę z 12/8 do 11/9, żeby podkreślić różnicę między tonem barokowego komplementu w pierwszej zwrotce, a gorzkimi, mniej dworskimi wyrzutami w drugiej. Poza tym, w drugiej zwrotce więcej treści i znaczenia przenoszę do drugiej część wersu.

W trzeciej zmniejszam ilość sylab po to, żeby zatrzymać rozpędzonego czytelnika i zwrócić uwagę na pojawiające się już tu elementy refleksyjne/podsumowujące. W pewnym sensie ta zwrotka, a w szczególności jej dwie ostatnie linijki, pełnią funkcje zakończenia - powrotu do bardziej emocjonalnego, naturalnego języka, wychodzącego poza ramy rytmiki. Kuplet jest więc tylko zakończeniem formalnym, który konceptem i stylem powraca do pierwszej zwrotki, ale ładunek emocjonalny czerpie raczej z trzeciej.

Czy niebu wydarłaś tę boskość błękitów, / którą Twe oczy mnie kuszą? 12/8=20
Czy róża zginęła by dać Twym policzkom / ten boski przedsmak czerwieni? 12/8=20
Czy odkąd przybrałaś szlachetność diamentów, / one jak kreda się kruszą? 12/8=20
Czy odkąd Twe włosy zabrały blask słońcu, / Ziemia orbity nie zmieni? 12/8=20

Czemu tak łatwo ze złotem się bratasz, / gdy zwą Cię nieziemską i lotną? 11/9=20
Czemu nie wierzysz gorącej miłości, / a raczej przeliczasz dukaty? 11/9=20
Czemu tak trudno zatrzymać Cię abyś / nie stała się zgoła odwrotną? 11/9=20
I czemu czuwasz przy biednym człowieku, / opuszczasz go zaś, gdy bogaty? 11/9=20

Ile cierpienia jeszcze [wyciśnieś]* / z ludzi, co ślą Ci pokłony? 10/8=18 *akcent, spowolnienie
Ile złudzenia przyniesiesz głupcom, / którzy się chlubią Twą łaską? 10/8=18
O, wybacz słowa rozgoryczenia, / lecz jam (spowolnienie) niedoświadczony 10/7=17
I gubię się, (przyśpieszenie) biegnąc, szalony za Tobą - / za życia zdradliwą maską. 12/8=20

Czy z innych piękności powstał ten pałac, / który roztaczasz przede mną? 11/8=19
A jeśli to prawda, dlaczego nie diabłem, / lecz Bogiem Cię zwą, o Piękno? 12/8=20

@Piramida

"Czy niebu wydarłaś tę boskość błękitów, którą Twe oczy mnie kuszą?
Czy róża zginęła by dać Twym policzkom ten boski przedsmak czerwieni?

Mogło by to sugerować, że osoba ta posiada również urodę, oprócz interesującego wnętrza(nie koniecznie dobrego)"

Tak uroda może być maską dla niedobrego wnętrza, a nawet sama w sobie czymś tragicznym (powodem czyjegoś nieszczęścia). Podmiot liryczny sugeruje nawet, że może wynikać z metaforycznego oszustwa, kradzieży czy wręcz morderstwa (na róży), co wyraża starą prawdę o tym, że dobro i piękno nie zawsze idą w parze.

"Nie zwraca na innych uwagi, goni za pieniądzem? Ciężko do niej podejść, nie posiadając konkretnych wartości?" - tzw. piękność przekupna

"Czemu tak trudno zatrzymać Cię abyś nie stała się zgoła odwrotną?
I czemu czuwasz przy biednym człowieku, opuszczasz go zaś, gdy bogaty?" - Tutaj pojawia się oczywista sprzeczność z drugą linijką drugiej zwrotki, dlatego, że adresatem wiersza staje się Piękno samo w sobie, a tematem jego relacja z pięknym człowiekiem. Trudno zatrzymać dobry wygląd, żeby nie stał się swoim przeciwieństwem. Nie zawsze, choć często, piękno opuszcza też człowieka w momencie kiedy osiąga swoje cele, np. bogactwo i to jest prostym sensem tej ostatniej, zagadkowej linijki. Big Grin

"Ile cierpienia jeszcze wyciśnieś z ludzi, co ślą Ci pokłony?
Ile złudzenia przyniesiesz głupcom, którzy się chlubią Twą łaską?"

"Bawi się ludźmi czy robi to nieświadomie?"

Tutaj w dalszym ciągu głównym adresatem pozostaje Piękno (ślący pokłony - zakochani w pięknej osobie, chlubiący się łaską - piękni), choć masz też rację, gdyż piękna kobieta (wcielenie, lub bogini Piękna) nie przestaje być adresatem pobocznym i rzeczywiści możemy podejrzewać, że bawi się ludźmi.

"I gubię się, biegnąc, szalony za Tobą - za życia zdradliwą maską.

To zdanie sugeruje, że podmiot obdarza ową kobietę uczuciami, dość gorącymi i płonnymi, jakie zdarzają się przy zakochaniu"

I za innymi, pięknymi rzeczami też biegnie. Smile

"Możliwe że podmiot jest tak silnie zakochany, że mylnie postrzega dziewczynę. Układa sobie w głowie jej własny obraz, do którego potem jemu samemu trudno się odnieść. Możliwe, że kobieta jest zwyczajna i przeciętna, a podmiot dopowiada sobie to "coś" więcej. Zakochanie przesłania mu oczy i odczytuje ją całkiem mylnie. Może tak naprawdę, jest taka tylko dla niego?"

Tak, o ile przyjmiemy, że postrzeganie kogoś jedynie pod względem urody jest mylne. Z drugiej strony, jest tego zaślepienia dość świadom, wobec czego opisałbym go raczej jako człowieka świadomego niedoskonałości swojego patrzenia na świat, a jednak niezdolnego spojrzeć nań inaczej. Tragicznego, skazanego na przegraną buntownika przeciw zmysłom.


Dziękuję za oba komentarze,

Nicolas
Za cienka jestem z poetyki i musiałabym wrócić głęboko do literatury przedmiotu, Nicolas
Ale uczę się dzięki Twojemu komentarzowi - myślę.

Nie wiem, czy zmienna długość wersów jest błędem formy, czy nie.
Niezależnie od koncepcji średniówki w 12 i tak nastąpi dodatkowy dział wewnątrzwersowy. To ciekawe, bo można podjąć grę rytmem.

Ale, sorry ... za cienka jestem na głębszą dyskusję.

Mnie się podobają Twoje wiersze (jeden bardziej Tongue).

______________________________
Ocena:

7/10
Sądzę, że na głębszą dyskusję ja również nie mógłbym sobie pozwolić, bo również się aż tak bardzo nie znam, choć eksperymentować lubię. Smile

A który bardziej? Big Grin
Ten lepszy.
i w ogóle lubię Szekspira i poezją angielską.

Też go wolę. Smile

Lubię też bardzo angielski barok.