Via Appia - Forum

Pełna wersja: Mali żołnierze
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Minąłem kuchnię. Ostrożnie przemieszczam się przez ganek i z szybkim ruchem głowy, rzutem oka kontroluję każdy kąt. Powolutku, krok po kroku, zbliżam się ku drzwiom. Z oddali słyszę huk. Mają granaty, skurczybyki - myślę. Unoszę karabin na wysokość ramienia, biorę głęboki oddech i zdecydowanym ruchem otwieram drzwi.
Wrota na wojnę. Wszyscy strzelają, z ust przegranych strzały jeszcze głośniejsze. Już prawie po nich. Tylko dwóch. Gdzieś się skryli albo wycofali.
Słońce przyjemnie ogrzewa pacynę, stawiam nogi nadal ostrożnie, jednak czuję się lżej. Mijam róg budynku, za mną słyszę głos Jacka. Nagle, zza winkla wyskakuje ktoś z pistoletem. Prędko mierzę wzrokiem - czerwona koszulka. Nie nasz. Pierwszy wystrzał - nietrafiony, krzyczę. Odwróciwszy się, biegnę koślawo, specjalnie, aby mnie nie ustrzelił. Widzę Jacka na ziemi, leży - przegrał. Jednemu z naszych łzy cisną się do oczu: to nie tak, oni oszukują - gada zamiast mnie osłaniać. Jeszcze chwila i rzuci broń na ziemię. Snop siana. Wreszcie jakaś osłona - myślę. Skaczę za nią i szybkim uniesieniem karabinu celuję w czerwonego. Krótka seria, czerwony po chwili pada. Obok niego leży nasz, trzeba było się nie mazgaić tylko strzelać. Wyglądam zza snopa, patrzę dalej. Cisza, jakby nikogo nie było. Pode mną ugniata się trawa, idę powoli. Wiem, że się schował. Czeka na to, aż wyjdę. I wyjdę. Wychodzę.
Oglądam wkoło plac. Wtem słyszę za sobą śmiech. Odwracam się, to czerwony. Już unosi broń, już ma strzelać, kiedy... słyszymy głos mamy.
- Obiad! - krzyczy.
No cóż, idziemy pojeść. W końcu żołnierze muszą się dobrze odżywiać. Za chwilę jednak znowu tu przyjdziemy i postrzelamy.
"Ostrożnie przemieszczam się przez ganek, szybkim ruchem głowy zaglądam w każdy kąt." - przechodzę zamiast przemieszczam mi bardziej pasuje, to z szybkim ruchem też mi nie leży, może rzucam okiem w każdy kąt? Nie wiem,

"Powolutku, krok po kroku, zbliżam się ku drzwiom." - tak mi się wydaje

"Wszyscy strzelają, z ust przegranych strzały jeszcze głośniejsze." - tu nie rozumiem, o co chodzi,

"Odwracając się biegnę koślawo; specjalnie, aby mnie nie ustrzelił." - chyba lepiej by było tak, a przynajmniej przecinek,

"oni oszukują - coś gada zamiast mnie osłaniać." - chyba ktoś, bo jeśli to głosik w głowie, to jak może osłaniać go? Chyba, że czegoś nie rozumiem Tongue

"Patrzę dalej, wyglądam zza snopa." - skreśl przed lub po przecinku, dwa razem nie pasują,

"Wiem, że się pochowali." - pochowali jest do mnogiej, a z tego co rozumiem, czerwonych zostało dwóch (na początku), a potem jeden padł, więc został jeden, także chyba się schował, hm?

"W końcu żołnierze muszą się dobrze posilać." - chyba lepiej dać odżywiać.

Hmm, nie wiem, co powiedzieć. Jeśli dobrze rozumiem, to tekst o paintballu lub nawet o strzelaniu na patyki i główny bohater, zdaje się, jest dzieckiem, tak? To trochę nie pasuje mi język używany przez Ciebie, bo starasz się go (dzieciaka) przedstawić jako faceta, a potem nagle mama na obiad woła. Nie wiem. Niby nie jest źle napisane, ale jakoś do końca też tego nie kupuję. No i szybko dało się zorientować, że to nieprawdziwa strzelanina.

Dałbym 6,5/10
Dziękuję, haniel - poprawiłem. Jeżeli coś nadal psuje treść, ewentualnie napisz Wink.
Na razie trenuję formę pisania, więc sens i treść mogą być niezadowalające.
Ćwiczę, szlifuję.
haniel! Omatkoicórko! muszę bo się uduszę!

Cytat:"Ostrożnie przemieszczam się przez ganek, szybkim ruchem głowy zaglądam w każdy kąt." - przechodzę zamiast przemieszczam mi bardziej pasuje, to z szybkim ruchem też mi nie leży, może rzucam okiem w każdy kąt? Nie wiem,

Ty sobie, haniel, wyobrażasz, jak on RZUCA OKIEM W KAŻDY KĄT??? W dwa kąty dla ścisłości, a potem jest bezbronny jak dziecko we mgle. Zabija wrogów śmiechem.

EDIT: uzupełniam, skąd się wziął komizm językowy w proponowanej poprawce:

zdanie brzmi tak:
Ostrożnie przemieszczam się przez ganek, szybkim ruchem głowy zaglądam w każdy kąt.
Haniel słusznie odczuwa w części podkreślonej błąd.
Bowiem: ruchem głowy się nie zagląda! Zagląda się oczami.
Haniel to skojarzył z frazeologizmem "rzucam okiem" (bo przecież oczami).
tylko w otoczeniu tego frazeologizmu musi być precyzja, żeby nie budziło śmiechu wyobrażenie, jak to bohater ciska oczami w kolejne (dwa) kąty.
i poprawka z frazeologizmem mogłaby wyglądać tak
[...]rzutem oka kontroluję każdy kąt.
szybki "rzut oka" to też zasadniczo oksymoron ("rzucić okiem" zawiera w sobie "szybkość" patrzenia szybko spojrzeć)

a więc zmieniając (słusznie) błędną konstrukcję, nie można po prostu zaproponować tylko "rzucania okiem", trzeba przyglądnąć się całości zdania i dopilnować, żeby bohater w zapale bojowym rzucał po kątach granatami, a nie oczami.
CBDO. N.


___________

haniel napisał(a):Odwracając się biegnę koślawo; specjalnie, aby mnie nie ustrzelił." - chyba lepiej by było tak, a przynajmniej przecinek" -

też nie!
powinno być: Odwracam się, biegnę specjalnie koślawo, aby mnie nie ustrzelił.

bo: on nie odwraca się i jednocześnie biegnie koślawo, więc nie można użyć imiesłowu współczesnego. Można im. uprzedni (odwróciwszy się), ale autorowi chodzi o oddanie dynamiki, więc lepiej formą czynną.
2/10
A dlaczego dosłownie to bierzesz? Rzuca okiem w każdy kąt, czyli pobieżnie rozejrzał się dookoła. A poza tym, komentujemy tu tekst, czy komentarze?

Poprawiam błędy poprawione niefortunnie, bo autor poprawia swój tekst o kolejne błędy, zasugerowane w komentarzach.//Natasza
Odwróciwszy się(,) biegnę koślawo, specjalnie, aby mnie nie ustrzelił.
Może być? Nataszo, dziękuję za poprawę yyy... poprawy (Smile).
Ostrożnie przemieszczam się przez ganek i z szybkim ruchem głowy, zaglądam w każdy kąt. - tak nie; Wyjaśniałam wyżej // N.
Może być tak?
Nieee, stary. Nie tak, nie tak!

Po raz kolejny patrzę na Twoje pisanie i po raz kolejny widzę, że nie bardzo coś z tego będzie.

Nie będę się silił na szczegóły, ale język masz, bracie, koślawy. Do tego dochodzi dziwne przedstawienie postaci i kiepska próba zaskoczenia czytelnika. Ogólnie jest źle. Na szczęście nie bardzo, ale jest.

Radę dam jedną: pracuj.
Kurczę. Słabo. Bardzo słabo. Sporo błędów. Niektóre zdania są tak dziwnie skonstruowane, że nie wiem jak mam się za nie zabrać. Np. to:

Cytat:Wszyscy strzelają, z ust przegranych strzały jeszcze głośniejsze.

Brzmi trochę dziwnie. Może rozdziel to na dwa zdania i przerób drugą część tej wypowiedzi.

Miałeś ciekawą koncepcję "zabawy w wojnę", ale musisz popracować nad formą swych tekstów. Masz jeszcze sporo pracy.

Ocena:

2/10