Via Appia - Forum

Pełna wersja: Ona
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie wiem, czy wyszło tak jak chciałem, ale się okaże Wink


Zapach krwi mieszał się z białym dymem wypełniającym część pomieszczenia.
Na pierwszy rzut oka, kuchnia wyglądała dość przytulnie. Antyczny stół przykryty beżowym obrusem stał pod jedną ze ścian, wyraźnie kontrastując z resztą nowoczesnego wyposażenia. Elegancka płyta grzewcza, przy której krzątała się gosposia o blond włosach, razem z mikrofalą zachwalała jedną z popularnych firm AGD, a szum zmywarki wtrącał się w kanonadę eksplodującego na patelni tłuszczu. Mięso skwierczało niemiłosiernie, akompaniując wesołym przyśpiewkom kobiety. Obok, na blacie, leżały kolejne porcje, oczekujące na swoją kolej na patelni. Noga, udo, klatka piersiowa. Wielki tasak wbity w deskę ociekał świeżą krwią. Szykowała się prawdziwa uczta z ciała upolowanej ofiary. Tak dawno nie jedli tego pysznego mięsa. Zdobyty posiłek, prawdopodobnie, nawet nie cierpiał; nie wie, nie widziała tego, gdy przyszła, zastała tylko martwe ciało.
Kobieta postanowiła wyciągnąć najlepszą zastawę kuchenną, by było widać, że to nie byle jaka okazja. Talerze już spoczęły na stole, wyczekując z utęsknieniem na posiłek. Wytrawne wino stojące obok w kryształowych kielichach, odbijało się krwistą czerwienią na tle białej zastawy.
Ostatni kawałek zaskwierczał w rozgrzanym oleju. Syk. Smażone mięso zawyło w spazmie przerażenia, wydając niemal ludzki odgłos. Ostatnie doprawienie. Obrót. Poszatkowana ofiara znalazła się na stole świętujących ludzi. Ale, czy tylko ludzi?
***
- Obiad! - zawołała kobieta, wychylając głowę z kuchni. - Kaczka gotowa! Wiem, jak ją uwielbiacie!
- Smacznego, mamo! - krzyknęła dwójka nastolatków, wbiegając do pomieszczenia. Mąż wszedł chwilę później.
- Smacznego.
Podoba mi się taka groza obrana w nutkę humoru. Fajny klimat! Coś w tym jest. Podoba mi się końcówka. Kaczka? Hm, kaczki są bardzo dobre w smaku ;p .

Opisy mi się podobają, warsztat mi się podoba. Fajna miniatura. Pozdrawiam.

Pirka
Myślałem, że mają jeść człowieka Oo.

Dwa zastrzeżenia estetyczne:
- Nie wiem, czy w pierwszym zdaniu nie brakuje przecinka (ale naprawdę nie jestem pewien).
- Czy kielichy mogą być wykwintne? Chyba lepiej użyć innego określenia.

Plusy:
- zaskoczenie na końcu
- świetne opisy
- generalnie nie ma błędów

Minusy:
- drobne zgrzyty

8/10
Zapach krwi mieszał się z białym dymem wypełniającym część pomieszczenia. (akapit, bo zmiana wątku myśli)
Na pierwszy rzut oka, kuchnia wyglądała dość przytulnie. Antyczny stół przykryty beżowym obrusem stał pod jedną ze ścian, wyraźnie kontrastując (wyraźnie kontrastując to masło maślane) z resztą nowoczesnego wyposażenia. Elegancka płyta grzewcza, przy której plątała się (plątała się? chyba przyjaźniej byłoby krzątała się )gosposia o blond włosach, razem z mikrofalą zachwalała (tu zgubiono podmiot - bo w lekturze wydaje się że gosposia zachwalała jak w reklamie) jedną z popularnych firm AGD, a szum zmywarki delikatnie wtrącał się w kanonadę eksplodującego na patelni tłuszczu (to poetyckie wyrażenia zawiera nieprzyjazne wyobraźni lapsusy: delkatnie wtrącał się w kanonadę???). Mięso skwierczało nieznacznie (przedtem była kanonada), akompaniując wesołym przyśpiewkom kobiety. Obok, na blacie, leżały kolejne porcje (czego? przyśpiewek, kobiety?, bo do mięsa strasznie daleko w szyku zdania), oczekujące na swoją kolej (warto przemyśleć podkreślone słowa) na patelni. Noga, udo, klatka piersiowa. Wielki tasak wbity w deskę ściekał (ociekał)świeżą krwią. Szykowała się prawdziwa uczta z ciała (zrezygnowałam bym z podkreślenia, że z ciała, bo skojarzyłam, że mogłaby być też z ducha)upolowanej ofiary. Tak dawno nie jedli tego pysznego (zbędne) mięsa. Zdobyty posiłek, prawdopodobnie, nawet nie cierpiał, nie wie, nie widziała tego, gdy przyszła, zastała tylko martwe ciało (to zdanie koniecznie należałoby przeredagować, bo: rozpoznawanie podmiotów domyślnych w kolejnych zdaniach składowych to jak krzyżówka) .
Kobieta, na tak wyjątkową okazję,to powinno być po orzeczeniu, bo wygląda jak przydawka do "kobieta") postanowiła wyciągnąć najlepszą zastawę kuchenną, by było widać, że to nie byle co (powtarzasz w ostatnim zdaniu sens "wyjątkowej okazji). Talerze już spoczęły (według mnie spoczywanie talerzy jest niefajnym sformułowaniem, spocząć zawiera w sobie informację o poprzednio istniejącym ruchu, więc talerze najpierw robiłycoś, a potem spoczęły.)na stole, wyczekując z utęsknieniem na posiłek, który miały ugościć w swoim przestronnym wnętrzu. (tu narrator poszalał w opisie - przestronne wnętrze talerza? ugościć posiłek? talerz wyczekuje na posiłek?) Wytrawne wino spoczęło (jak wyżej o spoczęło) obok w wykwintnych kielichach, odbijając się (wino odbijało się?, hmm) krwistą czerwienią na tle (nie można frazeologicznie odbijać się na tle tylko od tła i wtedy powinno być od białego tła zastawy, a całe zdanie np. : Krwista czerwień wina kontrastowała z bielą serwisu ) białej zastawy.
Ostatni kawałek mięsa spoczął (było o spoczął) w rozgrzanym oleju. Syk. Smażone mięso zawyło w spazmie przerażenia, wydając niemal ludzki odgłos (odgłos??? Matko Boska, znam ludzkie odgłosy, ale żeby...). Ostatnie doprawienie. Obrót. Ofiara w całości (a przedtem była porąbana na kawałki)spoczęła (spoczęła) na stole świętujących ludzi. Ale, czy tylko ludzi?
***
- Obiad! - zawołała kobieta, wychylając głowę z kuchni. - Kaczka gotowa! Wiem, jak ją uwielbiacie!
- Smacznego, mamo! - krzyknęła dwójka nastolatków, wbiegając do kuchni. Mąż wszedł chwilę później.
- Smacznego.


Humoreska- makabreska oparta na ciekawym zamyśle. Miała zaskoczyć...
Ale:
Nie zbudowano dramaturgii zdarzeń. Jedynym elementem "horrorystycznym" był ów tasak ociekający krwią.
Dlaczego brak dramaturgii?
Bowiem świat stworzony w miniaturze jest niespójny, poszatkowany, brakuje w nim ważnych dla odbioru dopełnień. Ja - jako odbiorca - NIC nie rozumiem. Wiem, że miałam mieć narastające skojarzenie z dokonanym mordem rytualnym... i że zamiast tego mam kaczkę pieczoną.
Ale za mało dramatyzmu w akcji, za dużo w narracji usiowań, by nie wyjawić o co chodzi.


Cała moja uwaga więc skupiła się na językowej warstwie. I zajęłam się czytaniem słów, zdań, a nie zabawą wyobraźni w kuchennym horrorze.

Jest zamysł, wykonanie kiepskie.


OCENA
1/10
"(wyraźnie kontrastując to masło maślane)" - z tym się nie zgodzę, kontrast może mieć różne nasilenie, jak dla mnie,

"Elegancka płyta grzewcza, przy której plątała się (plątała się? chyba przyjaźniej byłoby krzątała się )gosposia o blond włosach, razem z mikrofalą zachwalała (tu zgubiono podmiot - bo w lekturze wydaje się że gosposia zachwalała jak w reklamie) jedną z popularnych firm AGD" - wg mnie nie zgubiłem tu podmiotu, gosposia jest wtrąceniem i jest wydzielona przecinkami, co do plątała się racja,

" Obok, na blacie, leżały kolejne porcje (czego? przyśpiewek, kobiety?, bo do mięsa strasznie daleko w szyku zdania), oczekujące na swoją kolej (warto przemyśleć podkreślone słowa) na patelni." - z kontekstu wynika, czego porcje leża na blacie, wydaje mi się, że naciągane to zaznaczenie jest, tak samo kolej, co w niej złego? Że trochę spersonifikowałem mięso, żeby czekało?

"pysznego" - nie uważam, żeby było zbędne,

"Zdobyty posiłek, prawdopodobnie, nawet nie cierpiał, nie wie, nie widziała tego, gdy przyszła, zastała tylko martwe ciało (to zdanie koniecznie należałoby przeredagować, bo: rozpoznawanie podmiotów domyślnych w kolejnych zdaniach składowych to jak krzyżówka) ." - dwa podmioty, które się nawet nie mieszają, są wypisane po kolei, ale dla estetyki po "nie cierpiał" wstawię myślnik albo średnik,

" Talerze już spoczęły (według mnie spoczywanie talerzy jest niefajnym sformułowaniem, spocząć zawiera w sobie informację o poprzednio istniejącym ruchu, więc talerze najpierw robiłycoś, a potem spoczęły.)na stole, wyczekując z utęsknieniem na posiłek, który miały ugościć w swoim przestronnym wnętrzu. (tu narrator poszalał w opisie - przestronne wnętrze talerza? ugościć posiłek? talerz wyczekuje na posiłek?)" - wyciągnęła zastawę i ustawiała te talerze, więc spoczęły wydaje mi się ok. Fakt, że potem nadużywam tego słowa, umknęło mi to. Z przesadą w opisie też się zgodzę,

"Wytrawne wino spoczęło (jak wyżej o spoczęło) obok w wykwintnych kielichach, odbijając się (wino odbijało się?, hmm) krwistą czerwienią na tle (nie można frazeologicznie odbijać się na tle tylko od tła i wtedy powinno być od białego tła zastawy, a całe zdanie np. : Krwista czerwień wina kontrastowała z bielą serwisu ) białej zastawy." - tak, czerwień miała kontrastować z bielą, ale już użyłem tego słowa, więc dałem odbijała się na tle bieli, jako synonim i uważam, to za słuszną decyzję. Bo jak można się odbijać od tła? Odbija to lustro.

" Ofiara w całości (a przedtem była porąbana na kawałki)spoczęła " - chodziło mi, że wszystkie kawałki znalazły się na stole, czyli jakby nie patrzeć cała Big Grin

Zgadzam się mniej więcej z tym, czego nie wypisałem.

Dzięki za komentarz Wink
Nie jest źle, aczkolwiek mogło być lepiej.
Raz, że nie wywołało takiego napięcia, jakiego bym chciał, a dwa, że opisy wydają się niestety dość... Standardowe.
Co do uwag powyżej. Sądzę, że jeśli pisze się, że coś "kontrastuje" to znaczy, że kontrastuje mocno i wyraźnie, bo zwraca twoją [i czytelnika uwagę]. Gdyby kontrastowało słabo uwagi by nie zwróciło i nie pisałbyś o tym.
"odbijało się" to słabe stwierdzenie, lepiej już nadałoby się "odcinało".
Ujdzie, ale przydałoby się tu troszkę popracować i zastanowić się nad niektórymi sformułowaniami.

6/10
”haniel” napisał(a):(wyraźnie kontrastując to masło maślane)" - z tym się nie zgodzę, kontrast może mieć różne nasilenie, jak dla mnie
Sith, wyjaśniał, ja się podeprę autorytetem słownika wyrazów obcych Kopalińskiego
kontrast ostro uwydatniająca się różnica, jaskrawe przeciwieństwo; przeciwstawienie, sprzeczność.
kontrastować wyraźnie się wyróżniać, odróżniać, różnić.

Gdybyśmy zastosowali synonim dla kontrastować (np. wyróżniać się) otrzymamy, hanielu ,wyraźnie wyraźnie się wyróżniał

”haniel” napisał(a):"Elegancka płyta grzewcza, przy której plątała się (plątała się? chyba przyjaźniej byłoby krzątała się )gosposia o blond włosach, razem z mikrofalą zachwalała (tu zgubiono podmiot - bo w lekturze wydaje się że gosposia zachwalała jak w reklamie) jedną z popularnych firm AGD" - wg mnie nie zgubiłem tu podmiotu, gosposia jest wtrąceniem i jest wydzielona przecinkami, co do plątała się racja,
Widzisz, tu jest inny problem niż oddzielanie przecinkami. Otóż: orzeczenie "zachwalała" zwiera podmiot domyślny (ona) i kontekstem odsyła nas do domniemanego rodzaju żeńskiego. Najczęściej najbliższego, a więc „gosposia”. Oczywiście wyrozumiały czytelnik pomyśli chwilę i znajdzie „płytę”. Jego pierwsze utożsamienie domyślnego (ona) jest jakie jest. A że takie zaistnieje, jestem pewna, ponieważ w tym zdaniu jest dodatkowo multum ornamentów erudycyjnych - takie mówienie, żeby było ślicznie albo śmiesznie, albo jakoś, ale nie ma to związku z akcją – jest „wypychaniem” się narratora przed akcję. Wtedy w narracji powstaje np. komizm albo groza. To nie jest wada, to jest środek stylistyczny. I dlatego wpływa na odbiór. Ważne jest, aby w tym momencie bardzo pilnować słowa i zdania, bo przecież chcesz osiągnąć jakiś skutek, nie? Więc nie dopilnowałeś, żeby podmiot domyślny nie budził wątpliwości i nie niszczył pomysłu.

”haniel” napisał(a):" Obok, na blacie, leżały kolejne porcje (czego? przyśpiewek, kobiety?, bo do mięsa strasznie daleko w szyku zdania), oczekujące na swoją kolej (warto przemyśleć podkreślone słowa) na patelni." - z kontekstu wynika, czego porcje leża na blacie, wydaje mi się, że naciągane to zaznaczenie jest, tak samo kolej, co w niej złego? Że trochę spersonifikowałem mięso, żeby czekało?
Personifikacja mnie tu nie obchodzi. Tu jest ten sam problem, co wyżej. Brak panowania nad zdaniami, aby były jasne i precyzyjne, przez co mogą budować śmieszne skojarzenia. Humor powstaje wtedy „zeszytów”, a nie tekstu.
Fraza kolejne porcje oczekujące na swą kolej zawiera słowa z tej samej rodziny wyrazów: to znaczy mają wspólną cząstkę (rdzeń) kolej, dlatego użyte w ten sposób są stylistyczna powtórką.
Inna rzecz, że w tym zdaniu jest też więcej problemów stylistycznych (czyli jasności i precyzji wypowiadania się)
Np.
oczekujące na swą kolej na patelni – jest nieprecyzyjne, bo może zostać odczytane, że na patelni oczekiwały! A nie o to Ci chodzi. Ja wskazuję logiczne możliwości odczytania, a więc nieprecyzyjność czyli usterkę stylistyczną (bo ma być precyzyjnie)


”haniel” napisał(a):"pysznego" - nie uważam, żeby było zbędne,
Pojęcie „pysznego” wprowadza kogoś, kto określa i wartościuje coś jako pyszne. Do tej pory nie pojawił się nikt taki (chyba że gosposia, ale o niej zapomniałam, bo reklamowała AGD i to dawno, z innych „person” były tylko kawałki mięsa). Dlatego uznałam, że to jest brak – bo wygląda, jakby narrator określił, że coś jest pyszne i był uczestnikiem uczty. A tak nie jest, bo narrator jest u ciebie głosem bezpostaciowym, czyli nie ma zmysłów smaku. Tak więc „pyszne” narusza konstrukcję narratora i napisałam krótko, że jest zbędne.

”haniel” napisał(a):"Zdobyty posiłek, prawdopodobnie, nawet nie cierpiał, nie wie, nie widziała tego, gdy przyszła, zastała tylko martwe ciało (to zdanie koniecznie należałoby przeredagować, bo: rozpoznawanie podmiotów domyślnych w kolejnych zdaniach składowych to jak krzyżówka) ." - dwa podmioty, które się nawet nie mieszają, są wypisane po kolei, ale dla estetyki po "nie cierpiał" wstawię myślnik albo średnik,

Tu mogłabym wyłożyć całą teorię tego zdania, ale tego nie zrobię. Z myślnikiem to dalej katastrofa, bo oddzielasz myślnikiem podmiot od orzeczenia.

”haniel” napisał(a):" Talerze już spoczęły (według mnie spoczywanie talerzy jest niefajnym sformułowaniem, spocząć zawiera w sobie informację o poprzednio istniejącym ruchu, więc talerze najpierw robiłycoś, a potem spoczęły.)na stole, wyczekując z utęsknieniem na posiłek, który miały ugościć w swoim przestronnym wnętrzu. (tu narrator poszalał w opisie - przestronne wnętrze talerza? ugościć posiłek? talerz wyczekuje na posiłek?)" - wyciągnęła zastawę i ustawiała te talerze, więc spoczęły wydaje mi się ok. Fakt, że potem nadużywam tego słowa, umknęło mi to. Z przesadą w opisie też się zgodzę,

Otóż nie! Talerze spoczęły jest frazeologicznie śmieszne i od biedy zgodzę się, że ta śmieszność jest Twoim pomysłem na uczynienie tego tekstu śmiesznym. Czyli że naruszenie łączliwości frazeologicznej (czyli potencjalnych możliwości łączenia się wyrazów w związki) jest świadomym zadaniem stylistycznym. Jeżeli ma być śmiesznie – to niech sobie spoczywają. Osiągnnięto efekt humoru zeszytów.

”haniel” napisał(a):"Wytrawne wino spoczęło (jak wyżej o spoczęło) obok w wykwintnych kielichach, odbijając się (wino odbijało się?, hmm) krwistą czerwienią na tle (nie można frazeologicznie odbijać się na tle tylko od tła i wtedy powinno być od białego tła zastawy, a całe zdanie np. : Krwista czerwień wina kontrastowała z bielą serwisu ) białej zastawy." - tak, czerwień miała kontrastować z bielą, ale już użyłem tego słowa, więc dałem odbijała się na tle bieli, jako synonim i uważam, to za słuszną decyzję. Bo jak można się odbijać od tła? Odbija to lustro.
Tutaj znowu błąd stylistyczny i to podwójny.
Zajmę się jednym: słowo odbijało ma dwa znaczenia – tworzyło obraz odbity (jak lustro) albo niestety coś w rodzaju bekania. Odbija mi się winem. I już. Dlatego podkreśliłam, bo pewnie nie zauważyłeś tego drugiego znaczenia, która nadaje znowu ten rodzaj śmieszności, o którym było wyżej. Niezamierzonej, wynikającej z zastosowania skojarzeń znaczeniowych.

”haniel” napisał(a):" Ofiara w całości (a przedtem była porąbana na kawałki)spoczęła " - chodziło mi, że wszystkie kawałki znalazły się na stole, czyli jakby nie patrzeć cała Big Grin
Nie wiem, o co Ci chodziło. Językowo całość to całość. Nienaruszone. Noga, która nie jest w całości, bo została przepiłowana, nawet, gdy na półmisku będą jej wszystkie kawałki, dalej nie będzie w całości. Ofiara ma być w całości (jeżeli piszesz całość), a nie porąbana na talerzu.
Na stole znalazły się wszystkie kawałki ofiary.

Co wyjaśniwszy szeroko i długo…
Uważam, że podkreśliwszy w Twoim tekście to, co podkreśliłam, miałam całkowitą rację.

Wyjaśnienia mają charakter lekcji gramatyki języka polskiego. Przepraszam.
Dziękuję za dobitne pokazanie, że jednak się mylę ;P Postaram się poprawić tekst wg Twoich wskazówek i wtedy go wrzucę.

A tutaj tylko chcę zapytać:

”haniel” napisał(a):
"Zdobyty posiłek, prawdopodobnie, nawet nie cierpiał, nie wie, nie widziała tego, gdy przyszła, zastała tylko martwe ciało (to zdanie koniecznie należałoby przeredagować, bo: rozpoznawanie podmiotów domyślnych w kolejnych zdaniach składowych to jak krzyżówka) ." - dwa podmioty, które się nawet nie mieszają, są wypisane po kolei, ale dla estetyki po "nie cierpiał" wstawię myślnik albo średnik,

Tu mogłabym wyłożyć całą teorię tego zdania, ale tego nie zrobię. Z myślnikiem to dalej katastrofa, bo oddzielasz myślnikiem podmiot od orzeczenia."

Dlaczego oddzielam w taki sposób podmiot od orzeczenia? Przecież "zdobyty posiłek, prawdopodobnie, nawet nie cierpiał" - odnosi się do mięsa, a potem "nie wie, nie widziała tego, gdy przyszła, zastała tylko martwe ciało" jest o kucharce. Czy coś mieszam?

Pozdrawiam.
"nie wie" jest zawieszone pomiędzy zdaniami, w których podmiotem jest
1. posiłek
2. ona
Ja przeczytałam, że "wie wie" odnosi się do "posiłek" (bo mogłam tak przeczytać).
Całe zdanie jest "fikołkiem w tył na równoważni" i według mnie należy zrobić dwa zdania i zniknie problem.

Edit: skoro poprawiasz: w zdaniu z pysznym pojawia się orzeczenie "jedli" i domyślny podmiot ONI
Kto to są ONI - znajdź we wcześniejszych partiach jakakolwiek wskazówkę dla odbiorcy!
Użyj zdania bezpodmiotowego (np. dawno nie było, nie jadło się. etc.)
Poprawiłem, pozmieniałem, ale nie wiem, wydaje mi się, że czegoś brak...

Zapach krwi mieszał się z białym dymem wypełniającym część pomieszczenia.
Na pierwszy rzut oka, kuchnia wyglądała dość przytulnie. Antyczny stół przykryty beżowym obrusem stał pod jedną ze ścian, kontrastując z resztą nowoczesnego wyposażenia. Elegancka płyta grzewcza razem z mikrofalą zachwalały jedną z popularnych firm AGD, a krzątająca się w pobliżu gosposia doprawiała leżące na blacie obok mięso. Noga, udo, klatka piersiowa. Szykowała się prawdziwa uczta.
Wielki tasak wbity w deskę ociekał świeżą krwią, a echo niedawnych, odrąbujących ciosów jeszcze rozbrzmiewało w głowie kobiety. Ręce zbrukane szkarłatem, jeszcze długo będą pamiętały metaliczny smak czerwonej rzeki. Jednak, nikła to cena, za smak mięsa, które uwielbia. A przecież tak trudno je zdobyć, tak wiele czasu minęło od ostatniego razu...
Nie czuła palącego poczucia winy, przecież ofiara, niewinna czy nie, pewnie nawet nie cierpiała. Jeden strzał. Natychmiastowy zgon. A wspomnienia z uczty zostaną na długo. Dokładnie pamięta wczorajszą noc, jak razem z mężem zaczaili się w parku na niczego niespodziewającą się zwierzynę. Jak adrenalina uderzała do głowy. Trzęsące się z podniecenia ręce. Strzał. Potem trzeba było tylko zaciągnąć ofiarę do domu, tak by nikt nie widział.
Ostatni fragment mięsa wylądował w rozgrzanym oleju. Ostatnie doprawienie. Obrót. Gotowe. Teraz tylko przyszykować najlepszą zastawę i można rozpocząć świętowanie mordu.
***
- Obiad! - zawołała kobieta, wychylając głowę z kuchni. - Królik gotowy! Wiem, jak go uwielbiacie!
- Smacznego, mamo! - krzyknęła dwójka nastolatków, wbiegając do pomieszczenia. Mąż wszedł chwilę później.
- Smacznego.
Cytat:Zapach krwi mieszał się z białym dymem wypełniającym część pomieszczenia.
A cóż to za dziwaczny pomysł, by mieszać zapach i ciało stałe (jakim jest dym)? To tak, jakby smak mieszał się z dźwiękiem mojego radia (niby można, ale nie w tego typu tekstach). Możesz mnie uznać za apoetyckiego ignoranta, ale to imho nietrafiony zabieg. A poza tym – to pierwsze zdanie – czyli powinno być perfekcyjne…

Cytat:Na pierwszy rzut oka, kuchnia wyglądała dość przytulnie.
I po cóż Ci ten przecinek tutaj?

Cytat:Antyczny stół przykryty beżowym obrusem stał pod jedną ze ścian, wyraźnie kontrastując z resztą nowoczesnego wyposażenia.
Kontrastuje stół, czy ściana?

Cytat:Elegancka płyta grzewcza razem z mikrofalą zachwalały jedną z popularnych firm AGD, a krzątająca się w pobliżu gosposia doprawiała leżące na blacie obok mięso.
Blat obok? Brzmi to odrobinę komicznie. Imho, zupełnie zbędne to „obok”.

Cytat:Wielki tasak wbity w deskę ociekał świeżą krwią, a echo niedawnych, odrąbujących ciosów jeszcze rozbrzmiewało w głowie kobiety. Ręce zbrukane szkarłatem, jeszcze długo będą pamiętały metaliczny smak czerwonej rzeki.
Jeszcze, jeszcze… I po „szkarłatem” niepotrzebny ów przecinak.

Cytat:Jednak, nikła to cena, za smak mięsa, które uwielbia.
Myślę, że o dwa pierwsze przecinki za dużo (mam dziwne wrażenie, jakbyś stawiał te przecinki na chybił trafił). I ach, laska, która uwielbia mięso, w pewnych kręgach to oksymoron… Rolleyes

Szczerze mówiąc, nie bardzo kupuję ten tekst. Czuję się w sumie nawet trochę zawiedziony. Bo już w połowie tekstu skumałem, w co z nami grasz i wiedziałem, że próbujesz opisywać to tak, jakby oni byli kanibalami i że na końcu będzie fake, „taki wał”, zrobiłem was w konia... Jedyną niewiadomą było to, jakie inne (niż ludzkie) mięso będą konsumować (a chyba nie o taki suspens Ci chodziło, nie?). Bardziej mi to przypomina reklamę parówek czy tam pasztetów, niż porządną, zostającą w głowie miniaturkę. Mogłeś znaczne lepiej/dobitniej/sugestywniej wykorzystać ten pomysł. Aczkolwiek pod względem stylu nie jest źle, choć nie uniknąłeś pewnych niezgrabności językowych (mimo takiego dopieszczania tekstu). No cóż, może innym razem.

Cytat:wydaje mi się, że czegoś brak...
Jest pomysł na tekst, brak klimatu. Według mnie Wink
To ja doczyszczę językowo do końca i potem...

Można się zabrać za zrobienie z tej miniaturki tekstu literackiego.


haniel napisał(a):Elegancka płyta grzewcza razem z mikrofalą zachwalały jedną z popularnych firm AGD, a krzątająca się w pobliżu gosposia doprawiała leżące na blacie obok mięso.

To zdanie zawiera niejasność logiczną - przysłówek w pobliżu odnosi się do...? No właśnie! W pobliżu płyty grzewczej? mikrofali? firm AGD?


haniel napisał(a):Wielki tasak wbity w deskę ociekał świeżą krwią, a echo niedawnych, odrąbujących ciosów jeszcze rozbrzmiewało w głowie kobiety.

Zong dla rozumu: co to są odrąbujące ciosy, które mają echo?


haniel napisał(a):Ręce zbrukane szkarłatem, jeszcze długo będą pamiętały metaliczny smak czerwonej rzeki.
Ręce będą pamiętały??? Pamiętały (niby ręce te!) smak??? Metafora doprowadziła tu do kompletnego absurdu.

Zastosowanie słowa "zbrukane" też jest dyskusyjne, bowiem to nie to samo co poplamione, tylko zbezczeszczone.
skoro zbezczeszczone to szkarłatem? Szkarłat (kolor) je zbezcześcił?



haniel napisał(a):Nie czuła palącego poczucia winy, przecież ofiara, niewinna czy nie, pewnie nawet nie cierpiała. Dokładnie pamięta wczorajszą noc, jak (spójnik jest tutaj niewłaściwie zastosowany) razem z mężem

Kolorami i pogrubieniem pokazuję powtórki.
Wprzypadku "nie" jest tam tego tyle, że wciąż słyszę "nie i nie"
Wyjaśniam spójnik:

gdyby zdanie wyglądało tak
Dokładnie pamięta, jak...
wtedy wskaźnik zespolenia jak buduje zdanie dopełnieniowe (co pamiętała? jak ciągnęli...)
ale
zdanie ma inną konstrukcję
i]pamiętała wczorajszą noc[/i], jak

mamy odpowiedź na pytanie co pamiętała (wczorajszą noc), potem wskaźnik jak nie wiadomo, co tworzy, bo następne wypowiedzenie jest podrzędne rozwijające (rozwija treści pamięta), ale spójnik jak przynależny do innego typu zdań podrzędnych. Znaczy - na pewno nie rozwijających. Ewentualnie można by zastanowić się nad "kiedy", ale też nie bardzo, bo sugeruje czas.
Najlepiej przenieść dopełnienie ze zdania nadrzędnego do rozwijającego i zachowując wskaźnik zespolenia "jak" uzyskamy poprawne zdanie podrzędne dopełnieniowe.


haniel napisał(a):Ostatnie doprawienie.
- To jest perła w Twoim opowiadaniu. Cudowna gra słów : ostatnie namaszczenie vs ostatnie doprawienie. Cuuuudo!





Moocne Big Grin

Serio - podobało mi się, a pointa mnie zabiła Big Grin

Fajnie budujesz klimat, tylko trochę psują go nieścisłości językowe. I po prostu dziwne konstrukcje. ot, na przykład
Cytat:Mięso skwierczało niemiłosiernie
jakoś mi nie brzmi.

Ogólnie fajne. Tylko tak dalej Smile
Hm. Ciekawy pomysł, nie przeczę. Troszkę przesadziłeś z tymi "sytymi" opisami. Domyślam się, że miało wyjść tak jakby jedli człowieka? Z początku nawet w takim kierunku zmierzało. Później trochę się pogubiłam. Brakuje mi tu czegoś. To zakończenie jest troszkę słabe. Mogło być równie mocne, jak początek Wink

Ocena:

3/10