Via Appia - Forum

Pełna wersja: Słodkich Koszmarów (opowiadanie iście surrealistyczne)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Na górę po schodkach, jeszcze parę i - już jestem. Świetlica rozciągała się szerzej i dalej niż zwykle.
Minąłem rozmawiającą parę, właściwie nie zwróciłem na nich zbyt wielkiej uwagi. Przy stole Rafał i Patryk grali w szachy. Jak zwykle zresztą. Przywitałem się z tymi dwoma pojebami - Muńkiem i Sobalem. Na ścianie jak zwykle wisiał kwiat ruty.
Obejrzałem kawałek szachowej rozgrywki, po czym poszedłem dalej. Ujrzałem przed otwartym oknem jak na parapecie leżał Mateusz. Kilka typowych rozmów sprawiło, że na miejscu Pałasa leżał Krystian. Krystian mówił, że jego wujek prawie nic nie robi i ma dużo czasu na gry komputerowe itp. Ja też opowiedziałem mu o swoim, i kiedy tylko skończyły nam się tematy - opuściłem głowę, słysząc czerwień mojego mózgu jak ogarnia moje oczy. Poczułem ból i wymioty. Zerknąłem na parapet. Nikogo nie było.

***

Krystian spadł z okna. Wychyliłem się przestraszony. Szybkim objęciem wzrokowym, zauważyłem leżącego Krystiana na ziemi. Hen, na dole.
Zrobiło mi się niedobrze. Martwym i bezgłośnym jękiem odwróciłem się do lekarza (tak, tego który rozmawiał z tą panią o niczym), on szybko podbiegł i obejrzał z góry to, co się wydarzyło. Wszyscy ruszyli z miejsca. Byłem dumny. Z dumą i przestraszeniem potoczyłem się na chwiejnych nogach ku drzwi. Blado.
- Jest ci niedobrze? - zapytał osobnik w białym fartuchu.
Kiwnąłem lekko.
- No to zaraz już będzie dobrze... - wyszeptał wciskając igłę zastrzyku w mój kark. Leżałem bezwładnie. Upadłem na podest. Nie czułem nic. Widziałem tylko, jak przez drzwi ustawione w szeregu kroczą dzieci. Wszystkie w białych wysokich czapeczkach naznaczonych krzyżykiem.
Letarg. Nie ma...
... otwarłem oczy. Sypialnia.






















(22-10-2011, 09:27)Lantus napisał(a): [ -> ]Na górę po schodkach, jeszcze parę i - już jestem. Świetlica rozciągała się szerzej i dalej niż zwykle.
Minąłem rozmawiającą parę, właściwie nie zwróciłem na nich zbyt wielkiej uwagi.rozumiem, po co ta uwaga, jednak bardziej naturalnie moim zdaniem wyglądałoby bez niej, a czytelnik i tak się domyśli (raczej)
Przy stole Rafał i Patryk grali w szachy. Jak zwykle zresztą. Przywitałem się z tymi dwoma pojebami - Muńkiem i Sobalem. Na ścianie jak zwykle wisiał kwiat ruty.
Obejrzałem kawałek szachowej rozgrywki, po czym poszedłem dalej. Ujrzałem przed otwartym oknem, [u]jak na parapecie leżał Mateusz. zdanie zdecydowanie do przeredagowania Kilka typowych rozmów sprawiło, że na miejscu Pałasa leżał Krystian.[/u] Krystian mówił, że jego wujek prawie nic nie robi i ma dużo czasu na gry komputerowe itp. Ja też opowiedziałem mu o swoim, i kiedy tylko skończyły nam się tematy - opuściłem głowę, słysząc czerwień mojego mózgu jak ogarnia moje oczy. to zdanie ma dziwaczny szyk, czy nie lepiej "Słysząc, jak czerwień mojego mózgu ogarnia moje oczy"? Poczułem ból i wymioty mam wątpliwości co do sformułowania "poczułem wymioty". Zerknąłem na parapet. Nikogo nie było.

***

Krystian spadł z okna. Wychyliłem się przestraszony. Szybkim objęciem wzrokowym umiem docenić oryginalne zestawienia czy sformułowania, taką mam nadzieję, ale "objęcie wzrokowe" to chyba nie do końca to - ten człon zdania wydaje mi się zbędny, sugerowałabym inaczej to sformułować, zauważyłem leżącego Krystiana na ziemi znów szyk. Hen, na dole.
Zrobiło mi się niedobrze. [Z?] Martwym i bezgłośnym jękiem odwróciłem się do lekarza (tak, tego który rozmawiał z tą panią o niczym), on szybko podbiegł i obejrzał z góry to, co się wydarzyło. Wszyscy ruszyli z miejsca. Byłem dumny. Z dumą i przestraszeniem potoczyłem się na chwiejnych nogach ku drzwi. do drzwi/ku drzwiom Blado.
- Jest ci niedobrze? - zapytał osobnik w białym fartuchu.
Kiwnąłem lekko.
- No to zaraz już będzie dobrze... - wyszeptał wciskając igłę zastrzyku igła zastrzyku? strzykawki chyba? chociaż to też brzmi niezbyt dobrze w mój kark. Leżałem bezwładnie. Upadłem na podest. [b] najpierw leżał a potem upadł? no podobno we śnie wszystko możliwe, ale to trochę nie pasuje do całości tekstu[b] Nie czułem nic. Widziałem tylko, jak przez drzwi ustawione w szeregu kroczą dzieci. Wszystkie w białych wysokich czapeczkach naznaczonych krzyżykiem.
Letarg. Nie ma...
... otwarłem oczy. Sypialnia.

Masz niewielkie braki w interpunkcji i skłonność do składania zdań w dość dziwny sposób. Przypuszczam, że przydałaby się mała powtórka z gramatyki (; Są też powtórzenia, generalnie moja rada to solidnie przyłożyć się do warsztatu, zwrócić większą uwagę na poprawność językową i stylistyczną, bo na tym polu widzę największe braki.

Jeśli chodzi o sam opis rzeczywistości snu, jest nieźle, dość subtelnie, nienachalnie. Sprytny pomysł z tą parą, która potem okazuje się jakąś panią i lekarzem, miałam się czepiać tego Pałasa i Krystiana, którzy wzięli się tam znikąd, ale przecież w snach tak bywa. Ogółem, zamysł niezły, osobiście odnoszę wrażenie dość przemyślanej konstrukcji tekstu. Tylko te błędy... popracuj nad tym.
Pozdrawiam i czekam na kolejne teksty.
"Minąłem rozmawiającą parę, właściwie nie zwróciłem na nich zbyt wielkiej uwagi." - pisząc o niezwracaniu uwagi, jednak ją zwracasz,

" Jak zwykle zresztą. Przywitałem się z tymi dwoma pojebami - Muńkiem i Sobalem. Na ścianie jak zwykle wisiał kwiat ruty. " - jak zwykle powtarzasz,

"Obejrzałem kawałek szachowej rozgrywki" - kawałek to możesz szachownicy obejrzeć, rozgrywki bardziej by chyba chwilę, hm? Np, Chwilę przyglądałem się szachowej rozgrywce,

"Ujrzałem przed otwartym oknem jak na parapecie leżał Mateusz." - Przed otwartym oknem ujrzałem leżącego na parapecie Mateusza. Gdzieś chyba tam ma być przecinek, ale nie wiem, chyba po oknie,

"Ja też opowiedziałem mu o swoim i, kiedy tylko skończyły nam się tematy ,opuściłem głowę, słysząc czerwień mojego mózgu jak ogarnia moje oczy." - i przeredaguj drugą część zgodnie z radą księżniczki,

"Poczułem ból i wymioty." - poczuć wymioty? Napisz może poczułem ból, a treść żołądka wylądowała na posadzce, czy jakoś tak,

" Szybkim objęciem wzrokowym(oO?), zauważyłem leżącego na ziemi Krystiana",

Dobra, tam potem księżniczka już poprawiła, co trzeba, nic więcej nie widzę.

Tekst całkiem fajny, trochę zawinięty. Tylko błędy biją po oczach. I nie widziałem, żebyś poprawił tekst, więc nie wiem, czy ma sens pomaganie ;P

6,5/10

Pozdrawiam.
Cytat:słysząc czerwień mojego mózgu jak ogarnia moje oczy. Poczułem ból i wymioty.

Co? Panie, co ten bohater brał, że słyszał ogarniającą oczy czerwień jego mózgu? No i po co te zaimki?

Cytat:Szybkim objęciem wzrokowym, zauważyłem leżącego Krystiana na ziemi.

Pardon me? Co to jest "szybkie objęcie wzrokowe"? Odpowiesz mi na to pytanie?

Cytat:Martwym i bezgłośnym jękiem odwróciłem się

O, stary... Spróbuj się odwrócić jękiem. Do tego martwym i bezgłośnym, zobaczymy jak ci pójdzie.

Cytat:Z dumą i przestraszeniem potoczyłem się na chwiejnych nogach ku drzwi.

Ogarnij odmianę przez przypadki. I definicje słów. Z czego on jest taki dumny, co?

Cytat:wyszeptał wciskając igłę zastrzyku w mój kark. Leżałem bezwładnie. Upadłem na podest. Nie czułem nic. Widziałem tylko, jak przez drzwi ustawione w szeregu kroczą dzieci. Wszystkie w białych wysokich czapeczkach naznaczonych krzyżykiem.

CO?!
To on tak - najpierw leżał, potem upadł, potem nic nie czuł, a potem jeszcze zobaczył dzieci z krzyżykami na czapkach. Acha. Fajne delirium tremens, nie ma co. Tylko różowych słoni zabrakło.

Jak na opisy narkotycznych widziadeł... nie, nawet jako opis halucynacji to jest słabe. Po prostu słabe. I kiepskie językowo.