Via Appia - Forum

Pełna wersja: Nikt nie płacze za Hamletem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Drobiazg prozatorski, eksperyment z formą, wymaga znajomości (przynajmniej) "Trenu Fortynbrasa" Herberta.

Nikt nie płacze za Hamletem

Tak naprawdę w werblach nie ma ani piękna, ani romantyzmu. Jest jednak wojenne uniesienie, gniewny powiew wiatru i manifestacja siły.

Fortynbras lubi dźwięk werbli.
Z wysokości trybun pogrzebowe manewry są kunsztowne i precyzyjne, nawet Hamlet – ten śmiertelny bóg heroicznych czynów – wyzwolony z okowów własnego ciała, wygląda wyjątkowo dumnie. Fortynbras uśmiecha się na myśl, że dopiero śmierć wydobyła z księcia Danii rycerską dumę.
Gdyby Ofelia to widziała, zapewne ze wzruszeniem rzucałaby kwiaty na marmurowe ciało zmarłego bohatera.
Nikt nie płacze. Wiatr niesie śmiechy żaków, za nic mających majestat śmierci.

Reszta wcale nie jest milczeniem, jednak to, co można powiedzieć nad składaną do ziemi trumną, wcale nie należy do Hamleta.
Zrobiłam notatki do eksplikacji (objaśniania krytycznego tekstu)
Na tej podstawie powstanie analiza tekstu

Gatunek – esej literacki, refleksja czytelnicza? Filozoficzna zbudowana na Hamlecie.

Aluzja literacka, oczywiste – Hamlet – (Herbert i jego „Tren Fortynbrasa” wskazany przez autora w komentarzu, jest poza tekstem, ale słowo wstępne potraktuję to jako paratekst, podobny charakter ma tytuł)

Nikt nie płacze za Hamletem= wszyscy maja w nosie Hamleta???

Incipit – językowo charakter przeczenia jakiejś tezie (tak naprawdę…) – szukaj antagonizmu - tytuł?
wiersz Herberta? na pierwszy rzut oka przeciwstawienie dotyczy tezy wiersza, ale ni cholery wiem dlaczego przeczenie (brak interakcji z Herbertem? Fortynbras buduje się „na ironii” ironii tragicznej refleksyjnej. Więc???
 Refleksja szersza? – z analizy : są tacy którzy kochają wojnę i jej patos (werble – symbol patosu pogrzebowego i wojennego), piękno i romantyzm – romantyczna poetyka herosa, ale Fortynbras nijak ma się do postaw romantycznych, jest Machiavellem. Więc tu jest myśl narratora!!!
Potem sam dostrzega JEDNAK – poetykę walki. Wali w łeb tą manifestacją siły po gniewnym podmuchu ( wyrażenia z innej bajki)

Nie rozumiem jaka więc teza całości: że na wojnie nie jest pięknie i romantycznie, ale jednak jest „fajnie”? To po co tu Hamlet i Herbert ze swoim Fortynbrasem – ironista i mizantrop?
Ozdobnik erudycyjny.

Czytam dalej: kreacja Fortynbrasa (lubi werble) – bliżej Szekspira, kontra Herbert. Ale motywuje JEDNAK. Rozumie Fortynbrasa i to, co go sprowadziło na manowce.

Z wysokości trybun pogrzebowe manewry są kunsztowne i precyzyjne, nawet Hamlet – ten śmiertelny bóg heroicznych czynów – wyzwolony z okowów własnego ciała, wygląda wyjątkowo dumnie.
Tekst pijany… jakie trybuny? Wyrażenie „pogrzebowe manewry” – theatrum mundi – fajne!
O Hamlecie masakra – heros z „być albo nie być”??? Hamlet miał wątpliwości, jego heroizm to tragedia omyłek!!
Trochę pojmuję – nadsłowie, ale obrazowanie – refleksja, że ideały Hamleta to transcendentalia (wartości absolutne DOBRO, PRAWDA), rzeczywistość odebrała Hamletowi dumę?
Fortynbras się uśmiecha! Ha? Jak się uśmiecha? Z trybuny? Ironicznie? Wesoło, gorzko? Przestrzeń dla rozwiązań, dialogu czytelniczego.
Motyw Ofelii i poetyzmy „marmurowe ciało” ciekawe (stawia pomnik bohaterowi, ale zaprzecza tytułowi…) Tryb warunkowy – Ofelia nie zobaczy, bo utopiła się, więc żadnego pomnika Hamlecie. To Fortynbras czy narrator? Oddzielenie światłem świadczy o narratorze.
Wiatr niesie śmiechy żaków, za nic mających majestat śmierci. (organizacja teksty – tautologia, wystarczy śmiech żaków – żacy to symbol kultury jarmarku, na opak… Kurczak felek… Karnawał? Karnawał zwycięstwa Fortynbrasa? Ok. Rozumiem.

Klauzula tekstu – nie przypiął, ni wypiął do tezy. Trochę dyskusji z Hamletem, trochę z Herbertem (właściwie uwaga o Herbercie jest „popisem”, bo ani tu idei wiersza, ani bohatera z Herberta. Nie wiem. Coś jakby para poszła w gwizdek.
Hamletyzowanie. Być albo nie być. Jest dobrze, ale nie jest dobrze.
Płaczą albo nie płaczą.

Do krytyki Niespójność, niekiedy "wybuszki"poetyckie.

Spróbowałam zapisać "żywy tok myślenia"
Potem wkleję tekst językiem krytycznym.

Starałam się nie wychodzić poza kompetencje: wyznaczyłam sobie dwie granice - konieczność odwołań do wskazanych aluzjami tekstów i znajomość tych tekstów oraz kompetencje językowe (znaczenia słów i rozwiązania tropów stylistycznych)
Nataszo - bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję za ten post. Niesamowicie cieszy mnie, że ktoś patrzy na okruszek literacki właśnie w taki sposób, analizując go warstwa po warstwie, myśląc nad nim - brak myślenia czytelnika zawsze mnie bardzo irytuje.

Mój Fortynbras to zaprzeczenie Hamleta - o ile książę zastanawiał się czy być albo nie być, chciał usnąć, umrzeć i śnić, tak Fortynbras wydaje edykt w sprawie prostytutek i rozpatruje projekt ulepszenia systemu więzień. To zdobywca, który nie stoczył wojny, więc pogrzeb Hamleta to jednocześnie parada zwycięstwa.
Nikt nie płacze za Hamletem - bo nie został nikt, kto mógłby go opłakiwać.

Jeszcze raz - bardzo Ci dziękuję!
Oj tam!
Potem napiszę to spójnym językiem. Myślę, że masz fajne stylistyczne pomysły, wrażliwość i potrzebę pytania o "najważniejsze".
Chyba też Ci udowodnię, że w Twojej miniaturze zabrakło spójności logicznej w argumentacji. Że oparcie się na Herbercie to trochę nadużycie erudycyjne.
Wink
Nie uważam Herberta za nadużycie - myślę, że większość czytelników, która "Hamleta" czytała w liceum (czyli na szybko i po łebkach), a wiersza Herberta w łapach nie miała, nie pamięta, kim jest Fortynbras Wink
Hamlet (Szekspir):
Wrażliwy, ale egzaltowany egocentryk
idealista, a jednocześnie dotknięty niemocą
działa na oślep, od przypadku do przypadku, raczej wiedziony impulsami
Nie ma woli, ma gadane, gada: z czaszką, z duchem, sam do siebie. Każda jego rozmowa z ludźmi kończy się awanturą.
ma gniew i szyderstwo, który kieruje przeciwko biednej Ofelii (ukatrupił wprzódy dziewczynie brata i ojca)
zamiast rozprawy po męsku, urządza teatr,
trup się ściele gęsto, żadna śmierć nie jest sensowna (karą, bohaterstwem, ofiarą). Ociera się o absurd.
Teatr zresztą jego hobby - grać, aktorstwo.
Kurtyna!

Dlaczego mam po nim płakać?
Że nie wiedział, czy być, czy nie być, w czym wyrażała się jego tęsknota do DOBRA, PRAWDY i PIĘKNA?

Kiedyś zaproponowałam, żeby ten wielki monolog wygłosić nie w "punktówce" i na szczycie szklanej góry filozofa, ale przed lustrem garderoby aktora. Niech szlifuje paznokcie, maluje sobie rumieńce, pudruje, zakłada kostium, sprawdza, czy pięknie wygląda. Niech będzie wielkim aktorem w teatrze świata (jak chciał przecież).

Nie płaczcie za Hamletem. Wielu aktorów marzy o jego roli.
Nikt nie chce być Fortynbrasem. Wejść na scenę i zarządzić budowę sracza i burdeli, gdy skonał ostatni szlachetny.
A przecież ludzie srają i pier...
Tylko tego się nie gra na wielkich scenach. To jest milczeniem...

Fortynbras Herberta to wiedział. Że nikt nie płacze za Fortynbrasami. Wolą płakać, gdy umiera Hamlet. Tak pięknie umiera!

_____________________________

Powyższa wypowiedź jest polemiką merytoryczną z treścią miniatury.
Nie mnożąc bytów załączam recenzję:

Miniatura stanowi swoisty esej literacki, oparty na refleksji wokół postaci Hamleta i Fortynbrasa. Ispiracją jest lektura wiersza Herberta "Tren Fortynbrasa". Autor podąża śladami poety i skupia się na "ciągu dalszym" tragedii: życiu idei, symbolizowanych przez postać Hamleta: szlachetności, tragicznego heroizmu, jeszcze bardziej tragicznego odchodzenia od wzniosłych ideałów, na rzecz pragmatycznej i płaskiej rzeczywistości (reprezentowanej przez antagonistę Hamleta - Fortynbrasa).
Czytelnie rozłożono nawiązania do zasadniczych elementów świata z dramatu Szekspira, na uwagę zasługuje polemiczne wykorzystanie cytatu z "Hamleta". Walorem miniatury są ciekawe, intrygujące intelektualnie obrazy; manewry pogrzebowe, marmurowe ciało. Bardzo podobała mi się idea zakończenia, choć w realizacji językowej zastosowano banalizującą kalkę "spuszczona do grobu trumna....itd. Za zakończenie (w sensie idei) ogromne uznanie.
Dość nieczytelna teza rozważań, powoduje, że pogubiłam się w kolejno pojawiających się obrazach. Same w sobie obrazy pobudzają do refleksji, ale nie pozostając w spójności z następnymi - rozpraszają uwagę i myśl. Według mnie to podstawowym mankamentem jest właśnie niespójność argumentacji, jej przypadkowy, ilustracyjny charakter. Zwróciłabym uwagę na elegancję języka, wyczyszczenie niefortunnych fraz i wyrażeń.
HERBEEEEEERTTTT!
Uczyłam się na pamięć tego wiersza. Uwielbiam go. Jest taki... mocny. Podoba mi się co piszesz tutaj. To wygląda tak, jakby ten wiersz wiele razy latał ci po głowie i wracał do ciebie, aż ewoluował. Ładne.