Via Appia - Forum

Pełna wersja: POTEM
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Myślę o tym co stało się z nami
Bóg w swej łaskawości obdarował nas życiem.
A po co mi takie życie
Z wyrokiem od urodzenia.
Czy mści się za syna swojego
Któremu uczynił to samo.
Zesłał go i potem zabrał
Tylko dlaczego w takim stylu.
No i my dzieci boże
nic innego –droga krzyżowa.
Zatem daremna jest wasza wiara
i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach.
Trzeciego dnia zmartwychwstał. Wstąpił do piekieł.
A potem
Potem usiadł na prawicy ojca swego.
A my, żyjący w grzechu wieczności
zmartwychwstaliśmy.
Jesteśmy.
W piekle.
Próżne jest i daremne nasze nauczanie
Z wiarą pozostajemy jako fałszywi świadkowie
Potem usiadł na prawicy…
Co znaczy potem.
Ile to jest potem.
Nie zasługując.
Zatem zasługujcie. Nie ma zmartwychwstania
Bo co POTEM nikt nie wie.
Starysto, przenoszę do działu Poezja.
Najpierw analiza (eksplikacja)
To znaczy rozbiorę utwór na elementy, przyglądnę się relacjom elementów w strukturze. Taki zabieg jest próbą ukazania procesu odczytań badawczych. Tak się wierszy nie czyta na co dzień, czyta się myślą, emocjami, wyobraźnią.
Postanowiłam jednak, starysto, spróbować analizy, żebyś mógł wspólnie ze mną prześledzić swój wiersz. Bo jest w nim coś intrygującego, a jednocześnie gdzieś to się rozłazi formalnie w szwach i powoduje niechęć "mózgu", jak nazywam u siebie opór, który stwarza mi czasami lektura wierszy. W tym wierszu jest wiele ciekawych rozwiązań, a jednocześnie jest też w nim jakaś maniera poetycka (brzydka), której nie mogę po prostu, ad hoc wychwycić i określić.

(14-10-2011, 19:02)starysta napisał(a): [ -> ]Myślę o tym co stało się z nami

Otwiera utwór czasownik myślę sugerując osobistą, refleksyjną postawę podmiotu. Refleksja obejmuje zbiorowość - nami, domyślnie owo "my" to ludzie, z którymi podmiot się utożsamia, podlega tym samym prawom "stawania się"
zaimki: "o tym" i "co" , "nami" wprowadzają niedookreśloność.
Pierwsze pytanie; w jednym wersie mamy prawie same zaimki. Wymaga to dostrzeżenia, bo przecież rola incipitu (pierwszego zdania) jest w wierszu przeogromna. Tutaj napotykam na opór - zaimki nie mają same w sobie treści bez kontekstu, a tego kontekstu jestem na razie pozbawiona. To interesujące, bo buduje się od pierwszego wersu atmosfera napięcia
Ciekawe, że wśród zaimków pojawia się zaimek "się", który tu z czasownikiem tworzy zdanie bezpodmiotowe. Przeciwstawiono jest więc ostro podmiotowość refleksji "myślę"i podległość procesowi "stało się z nami"


kluczem wiersza wydaje mi się to, co się stało
jest problemem, który wiersz wyświetli.

(14-10-2011, 19:02)starysta napisał(a): [ -> ]Bóg w swej łaskawości obdarował nas życiem.
Z wyrokiem od urodzenia.

Tu podmiot przyjmuje postawę wyraźnie ironiczną wobec Boga - sprawcy losu ludzkiego (życia i śmierci). Tylko, że w pierwszym wersie "stawało się", człowiek podległ bezimiennej, nienazwanej, tajemniczej sile. A więc pomiędzy darem życia a wyrokiem śmierci jest przestrzeń, w której Bóg, mówiąc kolokwialnie, nie ma nic do gadania.

Uwaga językowa:
wyrażenie "z wyrokiem od urodzenia" zgrzyta jak piasek w mechanizmie, według mnie jest problematyczne
po pierwsze jest po kropce - niepotrzebnej, mylącej. Z niej należy zrezygnować. Po drugie wyrok otrzymuje się za coś lub wyrok jest jakiś (np. 10 lat, wyrok śmierci)
wtedy:
Bóg w swej łaskawości obdarował nas życiem
Z wyrokiem śmierci.

Wydaje mi się, że tak jest lepiej. Zastrzegam to moje subiektywne odczucie, ta propozycja jest tylko konsekwencją mojego toku myślenia i wpisania tego toku w myśli Pascala (żyjemy w celi śmierci) czy egzystencjalistów (Kafka w Procesie pokazał taki mechanizm skazania za nie wiadomo co, za "życie")
lub
Bóg w swej łaskawości obdarował nas życiem
Z wyrokiem od dnia urodzenia.

Dodawszy dnia mam określenie momentu skazania
Lub zastosować inną klauzulę
Bóg w swej łaskawości obdarował nas
życiem z wyrokiem od urodzenia.


Zaznaczam: to tylko propozycje.
Bo nie podoba mi się wyrażenie "wyrok od urodzenia"

(14-10-2011, 19:02)starysta napisał(a): [ -> ]A po co mi takie życie
Czy mści się za syna swojego
Któremu uczynił to samo.
Zesłał go i potem zabrał
Tylko dlaczego w takim stylu.

Tu mamy serię oskarżeń rzuconych Bogu wyrażonych zdaniami pytającymi, ciekawie otwierającymi wersy wskaźnikami "po co", "czy" "tylko dlaczego"
Ten fragment w ogóle podoba mi się najbardziej: oryginalne i ciekawe w formie. Dla tego wyjątkowego fragmentu podjęłam się analizy.
Zesłał go i potem zabrał
Pojawia się tytułowe p o t e m w fenomenalnej klamrze czasowników (aliteracja - zesłał, zabrał podkreśla rewelacyjnie klamrę)

Uwaga językowa: zachować należałoby konsekwencję interpunkcyjną (zlikwidować wszystkie znaki albo wszystkie postawić)
(14-10-2011, 19:02)starysta napisał(a): [ -> ]No i my dzieci boże
nic innego – droga krzyżowa.

Tu tautologia obrazu (już wiadomo po poprzednim. że uczynił to samo), niepotrzebne rycie jeszcze raz tego samego. Mnie się nie podoba. W pytaniach pełnych szyderstwa jest siła, w wyjaśnianiu "gadanie". Nie pozostawia czytelnikowi wolnej wyobraźni, zmusza do uznania "jedynie" słusznego obrazu.

(14-10-2011, 19:02)starysta napisał(a): [ -> ]Zatem daremna jest wasza wiara
i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach.
Trzeciego dnia zmartwychwstał. Wstąpił do piekieł.
A potem
Potem usiadł na prawicy ojca swego.

Tu niespodziewana zmiana podmiotu i sytuacji mówienia: mamy apostrofę, bezpośredni zwrot do jakiś "ich" (wasza wiara), wyłączenie się podmiotu ze zbiorowości.
Coś się tu rozsypuje, choć jest ciekawa koncepcja: lekka stylizacja biblijna, pojawia się to ważne, bo tytułowe "potem", na myśl przychodzi odłączenie się "ja" od "was" -wiernych" wygłaszających credo.
Zdanie pogrubione jest paskudne, zbyt długie, z dziwacznym "w swoich grzechach". Kiedy je zakryłam niczego nie straciłam, a nie miałam językowego niesmaku. No i nie NA prawicy tylko PO prawicy ojca i wywalić "swego", to świetnie wpisze się w to credo

(14-10-2011, 19:02)starysta napisał(a): [ -> ]A my, żyjący w grzechu wieczności
zmartwychwstaliśmy.
Znowu znienacka "my" - to jakieś dziwaczne, schizofreniczne, choć kapitalna konstrukcja myślowa: żyjący zmartwychwstaliśmy.
To daje niesamowitą ekspresję, niepokój. Nie wiem, czy zmartwychwstanie jest złudą, czy życie jest zmartwychwstaniem, nie wiem, ale ten niepokój jest twórczy.
Pogrubione "w grzechu wieczności" uważam za bla, bla, bla, ozdobnik. Nic nie znaczy, z niczym się nie łączy, nigdzie nie kontynuuje ta metafora.

(14-10-2011, 19:02)starysta napisał(a): [ -> ]Jesteśmy.
W piekle.

Tu Cię, moim zdaniem ponosi. Hiperbola - że "jesteśmy w piekle" niszczy tamte, naprawdę głębokie refleksje na rzecz egzaltacji. Popsułeś.
I niestety poszedłeś tą drogą: zaczynasz gadać, byle gadać. W kółko. To, co udało Ci się naznaczyć mądrą poetycką kreską, teraz wykrzykujesz wymachując pięściami.

Dzięki analizie sądzę, że w tym miejscu skończył się dobry wiersz.
Dalszego ciągu nie chciałam już analizować, bo analiza krzyku nie wychodzi i nie uchodzi w tym temacie (jakbym miała analizować pokrzykiwania na wiecu protestacyjnym). A człowiek, który krzyczy nie ma z reguły racji. No i krzyczy frazesy i do tego niegramatycznie.

Zacząłeś kapitalnie, zbudowałeś pytania o tajemnicę i potem, zniecierpliwiony brakiem odpowiedzi, udzieliłeś jej na poziomie banału i namalowałeś tandetny plakat.

Masz wiele, by to był dobry wiersz. To go napisz, może ciszej, może spokojniej :-)
Pewnie, wiem, że najtrudniej ciąć słowa, które z nas wychodzą. Spróbuj ten wiersz przekomponować. To, co napisałam, to tylko interpretacyjne sugestie, a Ty wiesz, co "autor miał na myśli" i masz przewagę.

Pozdrawiam.
Wziąłem do serca sobie wszystkie uwagi.
Jestem podbudowany i wiersz idzie do remontu.
Jedno wyjaśnienie jeżeli Pani pozwoli Pani Nataszo, bo już Pani wie jakim szacunkiem darzę Panią jak i Pani recenzje czy takie analizy jak ta powyżej.
Ja ciągle rozmawiam z człowiekiem ot tak, na chodniku, w sklepie stąd te czasowniki na początku zdania. Sam nie wiem czy to poprawnie czy nie kiedy to rozmawia się z kimś wtedy rozmowa a nie pisanie wygląda zupełnie inaczej. Jest ciągła. Do kropki.
Wszystko z tymi czasownikami jest dobrze, nawet świetnie. Język polski pozwala na dowolną (dość dowolną) pozycję słowa w zdaniu.

Masz intuicję, "czujesz" poezję, myślę, że w tym wierszu są prawdziwe refleksje z "głębi".

Pozdrawiam Natasza
(proszę zwracać się do mnie per ty, będzie mi miło :-) )