05-10-2011, 21:04
2025
23.02.
Była noc jednak coś rozjaśniło poświatę
nic specjalnego
jakieś dusze przechodziły przez mój pokój
czasem tak bywa
błąkają się po świecie
szukając pomocy
nie wiem czemu, tak często bywają u mnie
ale ja nie potrafię im pomóc
29.03
Ja nie wiem jak
wiem tylko,że tej nocy
zniszczyły mi pokój. Cały!
Wszystkie ściany pokryły, jakimiś dziwnymi znakami,
których nie potrafię odczytać
mam wrażenie jak bym był częścią jakiejś dużej układanki.
Dzięki nim wiem przynajmniej co będę dziś robił w swoim nudnym życiu
będę sprzątał pokój, ciekawe jak zmyję napisy ze ścian?!
30.03
Jestem zdenerwowany, znudzony,zmęczony i wkurwiony!!!!
Te napisy nie schodzą!A na pewno nie wyglądają pięknie.
Cały dzień próbowałem je zmyć a teraz zastanawiam się
co one,co te duchy za pomocą nich chcą mi przekazać.
Nie chce się w to bawić ale mam wrażenie,że one mi nie odpuszczą.
MAM ICH DOŚĆ!
Nie dziwią mnie bo widuje je od dziecka byłem już z tym u paru "lekarzy"
ha lekarzy: psychiatrów,ezoteryków i egzorcystów
i co?
Ludzie nie potrafią mi pomóc.
Teraz,zamknę pokój i sprawdzę co te znaki znaczą,
w internecie jest przecież wszystko, a przynajmniej mam taką nadzieję...
...Usnąłem przy klawiaturze na zegarku 3.13.
Przez chwile myślałem,że to wszystko sen,że jestem zwyczajny
i talkie też mam problemy.Ale nie to tylko złudzenie.
Pieprzone złudzenie! I niema nawet nic o tych znakach!
NIC!
Jak mam im pomóc jak mam sprawić, aby znikły?
Przez nie nie mam,żadnych przyjaciół .
Ba przyjaciół nie mam nawet kolegów.
Jestem tylko ja i oni, one nie wiem czy w ogóle mają jakąś płeć.
Czasami chciał bym z tym wszystkim skończyć
rzucić się pod auto,skoczyć z wieżowca, powieść się !
O są! Pojawiły się i jest z nimi jakiś nowy
nie znam go...
może on...
On...podszedł a raczej przyfruną bo duchy nie chodzą.
Doszedłem do tego przez te wszystkie samotne lata kiedy mnie mijały
i bezwiednie patrzyły na mnie.Kiedy byłem w parku jechałem na rowerze,biegłem...
Czy płakałem siedząc i błagając by znikły.
Wracając. Podszedł i odezwał się
" jestem DAM co znaczy silny. Przez lata patrzyliśmy jak nie możesz nas zrozumieć
jak cierpisz kiedy jesteśmy obok Ciebie,jak chcesz abyśmy odeszli
ale musiało tak być bo jesteś wybrany !"
Tutaj zaśmiałem się brzmiało to tak jak cytat z jakiejś książki.
Mówił dalej,był spokojny i opanowany
"Tak jesteś wybrany aby ocalić naszą rasę.Nie po to aby tak jak myślisz sprawić,byśmy byli wolni nie jesteśmy ludzkimi duszami.To co ty widzisz to nasze hologramy.My przebywamy ukryci pod powierzchnią
MARSA jak go nazywacie od lat od czasu kiedy wielka zagłada doszczętnie wyniszczyła naszą cywilizację i musieliśmy się ukryć.Ty musisz sprawić by nas odkryto inaczej umrzemy"
Byłem zły.Bardzo zły jakim prawem wybrano mnie do jakiejś misji i czemu muszę im pomóc.
Ja chce normalnie żyć mieć kolegów przyjaciół.Chodzić na imprezy... To nie sprawiedliwe
Czemu ja?Czemu ja muszę ratować jakąś pieprzoną cywilizację?I to niby jak?
W chwili gdy przeżywałem frustrację i złość z powodu tego,że wybrano
mnie bez mojej zgody on mówił :
"Inaczej umrzemy my a za nami wy bo postępujecie w ten sam sposób który doprowadził nas do zagłady.
Musisz tylko przekonać innych o naszym istnieniu wewnątrz tej planety."
Mówił tak jakby było to błahym zadaniem.Pomyślałem wtedy "dlaczego sami się nie uratują?".
Wypowiedziałem to na głos...
"Dlaczego sami się nie wybawimy? Nie można nas ocalić od wewnątrz,z pod powierzchni Marsa.
My tak jak wy oddychamy tlenem na powierzchni go nie ma a pod powierzchnią gdzie jest kończą się nam zapasy jedzenia zgromadzonego na setki lat.Poza tym nasze sztuczne słońce wyczerpuje już swoją energię
a my jej potrzebujemy."
Spytałem więc w jaki niby sposób mam przekonać ludzi ,że istnieją i co to w ogóle ma dać ?
"Teraz usiądź i słuchaj! Mamy zdolności których nie dane było posiąść wam rasie ludzkiej.
My bez Energi słonecznej nie możemy ich używać ale możemy cię nauczyć jak z nich korzystać.
Będzie to trwało 0,5 roku po którym posiądziesz siłę zdolną zgładzić innych słabych ziemian.
Zaczniesz czynić cuda i obliczenia o jakich nikt tu nawet nie pomyślał, sprawisz ,że uwierzą ...
DAM mówił potem jeszcze bardzo długo.Większości z tego co mówił nie rozumiałem.
Ale wszystko zaczynało być jasne.Ze sfrustrowanego nastolatka przerodziłem się w tego z poczuciem misji.
I który z was nie chciał by mieć "super mocy",którą ja miałem otrzymać.Wy nie uwierzyli byście w e bajki,ale ja.Mnie nic nie mogło zaskoczyć wierzyłem mu w to.Bo było to lepsze niż myśl,że rano ujrzę natrętną duszę która nie wiadomo czego chce...
Teraz wiedziałem czym jest.
9.04
Gdy minął tydzień od rozmowy z Damem umiałem już włączać telewizor nie dotykając go,co prawda nie wiem w czym ta umiejętność mogła by mi się przydać ale fajnie było wiedzieć ,że inni tak nie umieją.To wszystko wyjaśnienie tych sytuacji i paranormalne zdolności sprawiły,że zacząłem wychodzić do ludzi,nie po to by ich poznawać ,by zbierać grono znajomych.Po to by uczyć się nowych umiejętności.
Właściwie to nawet one mnie do tego nakłoniły a szczególnie Imma. Imma miała mnie nauczyć kontroli nad moim umysłem tak abym słyszał wszystko w okół mnie i widział wszystko,nie oczyma ale umysłem.Tak jak człowiek ślepy,który nie widzi ale wie co jest za nim za pomocą słuchu i dotyku.Tak ja miałem to czynić t poprzez umysł.Ona została moją "trenerką" tych umiejętności gdyż jak mówiła potrafi odczuwać uczucia innych i pomagać im tak że nawet nie zaważą jej ingerencji.Mogła manipulować każdym tak jak chciała.Gdy zastanawiam się czy nie manipuluje teraz mną powiedziała,że nie,że korzysta z tych umiejętności, rzadko szczególnie teraz gdy,żyje pod powierzchnią tej planety która stała się dla nich wszystkich więźniem i nie daje im energii ...
23.02.
Była noc jednak coś rozjaśniło poświatę
nic specjalnego
jakieś dusze przechodziły przez mój pokój
czasem tak bywa
błąkają się po świecie
szukając pomocy
nie wiem czemu, tak często bywają u mnie
ale ja nie potrafię im pomóc
29.03
Ja nie wiem jak
wiem tylko,że tej nocy
zniszczyły mi pokój. Cały!
Wszystkie ściany pokryły, jakimiś dziwnymi znakami,
których nie potrafię odczytać
mam wrażenie jak bym był częścią jakiejś dużej układanki.
Dzięki nim wiem przynajmniej co będę dziś robił w swoim nudnym życiu
będę sprzątał pokój, ciekawe jak zmyję napisy ze ścian?!
30.03
Jestem zdenerwowany, znudzony,zmęczony i wkurwiony!!!!
Te napisy nie schodzą!A na pewno nie wyglądają pięknie.
Cały dzień próbowałem je zmyć a teraz zastanawiam się
co one,co te duchy za pomocą nich chcą mi przekazać.
Nie chce się w to bawić ale mam wrażenie,że one mi nie odpuszczą.
MAM ICH DOŚĆ!
Nie dziwią mnie bo widuje je od dziecka byłem już z tym u paru "lekarzy"
ha lekarzy: psychiatrów,ezoteryków i egzorcystów
i co?
Ludzie nie potrafią mi pomóc.
Teraz,zamknę pokój i sprawdzę co te znaki znaczą,
w internecie jest przecież wszystko, a przynajmniej mam taką nadzieję...
...Usnąłem przy klawiaturze na zegarku 3.13.
Przez chwile myślałem,że to wszystko sen,że jestem zwyczajny
i talkie też mam problemy.Ale nie to tylko złudzenie.
Pieprzone złudzenie! I niema nawet nic o tych znakach!
NIC!
Jak mam im pomóc jak mam sprawić, aby znikły?
Przez nie nie mam,żadnych przyjaciół .
Ba przyjaciół nie mam nawet kolegów.
Jestem tylko ja i oni, one nie wiem czy w ogóle mają jakąś płeć.
Czasami chciał bym z tym wszystkim skończyć
rzucić się pod auto,skoczyć z wieżowca, powieść się !
O są! Pojawiły się i jest z nimi jakiś nowy
nie znam go...
może on...
On...podszedł a raczej przyfruną bo duchy nie chodzą.
Doszedłem do tego przez te wszystkie samotne lata kiedy mnie mijały
i bezwiednie patrzyły na mnie.Kiedy byłem w parku jechałem na rowerze,biegłem...
Czy płakałem siedząc i błagając by znikły.
Wracając. Podszedł i odezwał się
" jestem DAM co znaczy silny. Przez lata patrzyliśmy jak nie możesz nas zrozumieć
jak cierpisz kiedy jesteśmy obok Ciebie,jak chcesz abyśmy odeszli
ale musiało tak być bo jesteś wybrany !"
Tutaj zaśmiałem się brzmiało to tak jak cytat z jakiejś książki.
Mówił dalej,był spokojny i opanowany
"Tak jesteś wybrany aby ocalić naszą rasę.Nie po to aby tak jak myślisz sprawić,byśmy byli wolni nie jesteśmy ludzkimi duszami.To co ty widzisz to nasze hologramy.My przebywamy ukryci pod powierzchnią
MARSA jak go nazywacie od lat od czasu kiedy wielka zagłada doszczętnie wyniszczyła naszą cywilizację i musieliśmy się ukryć.Ty musisz sprawić by nas odkryto inaczej umrzemy"
Byłem zły.Bardzo zły jakim prawem wybrano mnie do jakiejś misji i czemu muszę im pomóc.
Ja chce normalnie żyć mieć kolegów przyjaciół.Chodzić na imprezy... To nie sprawiedliwe
Czemu ja?Czemu ja muszę ratować jakąś pieprzoną cywilizację?I to niby jak?
W chwili gdy przeżywałem frustrację i złość z powodu tego,że wybrano
mnie bez mojej zgody on mówił :
"Inaczej umrzemy my a za nami wy bo postępujecie w ten sam sposób który doprowadził nas do zagłady.
Musisz tylko przekonać innych o naszym istnieniu wewnątrz tej planety."
Mówił tak jakby było to błahym zadaniem.Pomyślałem wtedy "dlaczego sami się nie uratują?".
Wypowiedziałem to na głos...
"Dlaczego sami się nie wybawimy? Nie można nas ocalić od wewnątrz,z pod powierzchni Marsa.
My tak jak wy oddychamy tlenem na powierzchni go nie ma a pod powierzchnią gdzie jest kończą się nam zapasy jedzenia zgromadzonego na setki lat.Poza tym nasze sztuczne słońce wyczerpuje już swoją energię
a my jej potrzebujemy."
Spytałem więc w jaki niby sposób mam przekonać ludzi ,że istnieją i co to w ogóle ma dać ?
"Teraz usiądź i słuchaj! Mamy zdolności których nie dane było posiąść wam rasie ludzkiej.
My bez Energi słonecznej nie możemy ich używać ale możemy cię nauczyć jak z nich korzystać.
Będzie to trwało 0,5 roku po którym posiądziesz siłę zdolną zgładzić innych słabych ziemian.
Zaczniesz czynić cuda i obliczenia o jakich nikt tu nawet nie pomyślał, sprawisz ,że uwierzą ...
DAM mówił potem jeszcze bardzo długo.Większości z tego co mówił nie rozumiałem.
Ale wszystko zaczynało być jasne.Ze sfrustrowanego nastolatka przerodziłem się w tego z poczuciem misji.
I który z was nie chciał by mieć "super mocy",którą ja miałem otrzymać.Wy nie uwierzyli byście w e bajki,ale ja.Mnie nic nie mogło zaskoczyć wierzyłem mu w to.Bo było to lepsze niż myśl,że rano ujrzę natrętną duszę która nie wiadomo czego chce...
Teraz wiedziałem czym jest.
9.04
Gdy minął tydzień od rozmowy z Damem umiałem już włączać telewizor nie dotykając go,co prawda nie wiem w czym ta umiejętność mogła by mi się przydać ale fajnie było wiedzieć ,że inni tak nie umieją.To wszystko wyjaśnienie tych sytuacji i paranormalne zdolności sprawiły,że zacząłem wychodzić do ludzi,nie po to by ich poznawać ,by zbierać grono znajomych.Po to by uczyć się nowych umiejętności.
Właściwie to nawet one mnie do tego nakłoniły a szczególnie Imma. Imma miała mnie nauczyć kontroli nad moim umysłem tak abym słyszał wszystko w okół mnie i widział wszystko,nie oczyma ale umysłem.Tak jak człowiek ślepy,który nie widzi ale wie co jest za nim za pomocą słuchu i dotyku.Tak ja miałem to czynić t poprzez umysł.Ona została moją "trenerką" tych umiejętności gdyż jak mówiła potrafi odczuwać uczucia innych i pomagać im tak że nawet nie zaważą jej ingerencji.Mogła manipulować każdym tak jak chciała.Gdy zastanawiam się czy nie manipuluje teraz mną powiedziała,że nie,że korzysta z tych umiejętności, rzadko szczególnie teraz gdy,żyje pod powierzchnią tej planety która stała się dla nich wszystkich więźniem i nie daje im energii ...