Via Appia - Forum

Pełna wersja: W objęciach mocy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Bardziej w górę, ostrożnie skup się skup się! - upominał się w myślach. Nagle usłyszał cichy brzdęk i kłódka od kraty mimowolnie upadła na posadzkę. Schował swój wytrych i upewniając się czy nikogo nie ma począł powoli otwierać zardzewiałe drzwi. Pod naciskiem na klamkę drzwi złowieszczo zaskrzypiały. Wyszedł ostrożnie kierując kroki ku końcu korytarza, kiedy doszedł do rozwidlenia stanął poczym skierował swój krok pewnie w prawo. Po przejściu przez ciemny korytarz dostrzegł w oddali światło, które oświetlało solidne kamienne stopnie. Zwolnił trochę tempo i przykucnął widać było młodzieńca o kruczo-czarnych włosach i piwnych oczach. Na sobie miał potargane ubranie znoszone trudami dnia, w pasie nosił skórzany pas z kieszeniami przytrzymujący szerokie spodnie.
Powoli wychodząc po schodach dostrzegł dwóch strażników stojących przy wyjściu jeden starszy wyraźnie zmęczony drugi, zaś hardy i pełen młodzieńczego wigoru. Ukrył się szybko...na szczęście dostatecznie szybko żeby jeden ze strażników, który oglądał się w jego stronę nie zauważył go. Teraz musiał wymyślić jak ich ominąć;zaczął grzebać po kieszeniach i szukać czegoś przydatnego. Niestety znalazł tylko kilka miedziaków;nagle go olśniło skorzystał z nie uwagi strażników i wyrzucił garstkę monet z największą siłą jaka mu została tak że upadło nieopodal strażników. Pierwszy poleciał młodszy lecz nieco starszy stał nadal w miejscu po czym podszedł wolnym krokiem. Dantaro wykorzystał moment nieuwagi strażników i przemknął cicho i zwinnie tuż koło strażników po czym puścił się pędem w stronę najbliższej uliczki. W zaułku czekała na niego zakapturzona postać. Dantaro podbiegł do niej prędko wykonując gest ruchem ręki.
- Co tak długo? - Odpowiedział Aston zdejmując kaptur.
- Mówiłeś że nie będzie strażników! - wpatrywał się wyraźnie zły.
- Najważniejsze że udało ci się jakoś przejść - odparł z uśmiechem.
- Zdobyłeś to o co cie prosiłem? – zapytał rozglądając się wokoło.
Dantaro wyciągnął małe zawiniątko opakowane szczelnie kawałkiem szmaty i podał mu je uprzednio rozejrzawszy się czy nikt ich nie obserwuje. Aston obejrzał je dokładnie i rozpakował ukazując srebrzysty świecznik z wyrytym napisem „Tua via lucis illuminantis” -Niech światło oświetla twą drogę. Uśmiechając się spojrzał na niego i rzekł:
- Teraz będzie oświetlał moje domostwo, dzięki za dostarczenie przesyłki a oto twoja zapłata – Wcisnął mu w dłoń kilka srebrników i odszedł.


Dalsza część opowiadania powstanie wkrótceWink
Proszę o szczerą opinię.
Jest słabo. Interpunkcja leży, powtórzenie goni powtórzenie, budowa zdań prostsza od budowy cepa. Niestety, jestem na nie. Dużo czytaj i komentuj, to pomagaSmile
Pozdrawiam

Ps
A, no i strażnik nabierający się na odgłos upadającej monety? Za dużo gierSmile
Dzięki za szczera opnie pisze przede wszystkim dla przyjemności oraz pogłębienia moich umiejętności pisarskich, które stoją na niskim poziomie.
Ile pisałeś ten fragment? I ile razy go przejrzałeś przed wstawieniem? Smile
Szczerze pisałem urywkami, bardzo małymi około 2 tyg Blush Przejrzałem go co najmniej 2 razy a, że orłem z Polskiego nie byłem więc wybaczcieWink
Polubiłem pisarstwo dlatego teraz muszę się dokształcić bo braki mam niesamowiteConfused
Po pierwsze, to http://www.inkaustus.pl/temat-co%C5%9B . Obydwa mają taką samą treść.

Po drugie, tekst niestety nie jest na najwyższym poziomie - delikatnie mówiąc. Całe mnóstwo błędów interpunkcyjnych, ortograficznych i stylistycznych, a także logicznych. Nawet zabrałem się za wypisywanie, ale przez przypadek zamknąłem kartę, a potem stwierdziłem, że zdecydowanie za dużo czasu by to zajęło.

Fabularnie nie jest zbyt interesująco, to znaczy niby opisane wydarzenia są dosyć ciekawe, ale zrobiłeś to w taki sposób, że tekst mnie nie wciągnął. Jego "długość" jest tak niewielka, że w ogóle jednak ciężko się na ten temat wypowiadać.

Co do monety, haniel ma rację. Chyba za dużo nagrałeś się w Thiefa, bo podobieństwa do tej gry wdać gołym okiem i jeśli to przypadek, to utnę sobie połowę palca.

Jest średnio, w tej formie jestem na nie.

Pozdrawiam.
Dwa tygodnie pisałeś tak krótki fragment? Oj, dużo pracy przed Tobą. Na początek lepiej będzie jak poczytasz teksty na forum, komentarze pod nimi, jak zostają wytykane błędy i jakie to błędy, potem usiądziesz do własnych tekstów, bo ten tutaj do niczego się nie nadaje. Wybacz, ale taka jest prawda, nawet w Twoim ostatnim poście można znaleźć multum błędów...

Pozdrawiam i powodzenia Smile
Dziękuje za wszystkie radyWink
Przemku co do zdublowanego tematu wiem pisałem już do admina i czekam na jego usunięcie. Jeżeli chodzi o monety to przygotuj już małą gilotynkęWink
Co do mojej pracy nad sobą: Jak już pisałem wiem że mam wielkie braki dlatego też będę starał się je nadrobić więc proszę o wyrozumiałośćWink
Szczerze:
zjadasz prawie wszystkie przecinki.
'i upewniając się czy nikogo nie ma...' - nie ma gdzie? W kieszeni?
'Pod naciskiem na klamkę drzwi złowieszczo zaskrzypiały.' - no stary, ja Cię proszę Big Grin
'kierując kroki ku końcu korytarza' - KKKKK Big Grin i jak już, to 'końcowi'
'kiedy doszedł do rozwidlenia stanął poczym skierował swój krok pewnie w prawo.' - Można spaść z krzesła. Ze śmiechu! Przecinek po 'rozwidlenia', poczym... kim jest poczym? Skierował swój krok? A może dwa? Pewnie w prawo? A może w lewo?
'światło, które oświetlało' - i masło, które masłowało.
'Zwolnił trochę tempo i przykucnął widać było młodzieńca o kruczo-czarnych włosach i piwnych oczach' - pomijając brak przecinków, to jak rozpoznał kolor jego oczu, skoro był od niego ładny kawałek?
'Na sobie miał potargane ubranie znoszone trudami dnia, w pasie nosił skórzany pas z kieszeniami przytrzymujący szerokie spodnie.' - No tak, bo trudy nocy poznać można tylko po piżamie. A w pasie nosił pas.
'Powoli wychodząc po schodach' - PO się wchodzi.
'jeden starszy wyraźnie zmęczony drugi, zaś hardy i pełen młodzieńczego wigoru' - znowu: pomijając koszmarną składnie, jak po jednym spojrzeniu można to ocenić?
'który oglądał się w jego stronę ' - obejrzał.
'nie uwagi ' - RAZEM!!!
'tak że upadło nieopodal strażników' - se wzięło i se upadło. Koszmar.
'Pierwszy poleciał młodszy lecz nieco starszy stał nadal w miejscu ' - zaczynam się zastanawiać, czy aby nie jesteś imigrantem. BTW: świetni strażnicy. Fachury normalnie.
'podbiegł do niej prędko wykonując gest ruchem ręki.' - jaki gest? Potknął się?
'srebrzysty świecznik' - że niby posrebrzany? To warto tak się o niego zabijać?

Chciałeś szczerze, więc będzie szczerze. Wytknięcie błędów zajmuje chyba więcej miejsca niż samo opowiadanie. Sam tekst jest daleki od zaciekawienia czytelnika jak prezes Kaczyński od zdrowego rozsądku. całość niechlujna, nieciekawa, wręcz tragiczna. Mówiąc rzeczywiście ze szczerego serca, zalecałbym Ci znalezienie innego hobby...




Dzięki za budującą krytykę. Hobby jak hobby ale będę musiał za 3 lata pisac Egzamin zawodowy + maturkę więc przyda mi się doszlifowac to i owo a wiem, że kiepsko pisze wręcz fatalnie mam nadzieję że się poprawięWink
Ten Temat przypominam Modelatorom ma być do usunięciaWink
Prosta rada - więcej czytaj, to samo do Ciebie przeniknie. I po prostu uważnie czytaj to, co napisałeś. Wybacz że poleciałem trochę ostro, ale chciałeś szczerze Big Grin dużo pracy przed Tobą, ale działaj!
Krytyka najbardziej motywujeWink
Dzięki wielkie za radyBig Grin
Widać, ze lubisz to co robisz, więc z nauką nie będzie problemu, lepiej do głowy wchodzi to co się lubi. To co na prawdę pomaga, to pokazać ten teks komuś i porozmawiać w 4 oczy.
Będę czekał na kontynuacje i śledził postępy.
Pozdrowienia,
Bonhart07
Dzięki wielkie za komentarzWink
Będę rozwijał albo to opowiadanie albo stworze noweWink
Rozwijaj to, nie ma sensu rozmieniać się na drobne.
Stron: 1 2