Via Appia - Forum

Pełna wersja: Wariatka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wariatka

widziałam dzisiaj wariatkę
krzyczała w autobusie o upadku Troi

miała szare włosy skłębione jak gniazda
i oczy głębokie jak błękitne morza
dłonie dzikich ptaków wyciągających pazury

pachniała strychem w słoneczne popołudnie

może i była piękną Heleną
albo Hekubą w królewskich szkarłatach
choć bardziej wyglądała na Kasandrę
zagubioną w betonowych labiryntach

nieantycznych miast
Luna z HP mi się przypomniała, taki sam, lub podobny typ dziewczyny - energiczna, zwariowana. Też była uważana za wariatkę, a tak prawdę, była bardzo sympatyczna!
Wydaje mi się, że taka osoba, ma zbyt rozwiniętą wyobraźnie, co skutkuje ogromną przesadą w jej zachowaniu. Dla niej świat jest inny, a dla innych ona jest inna

Nie zaskakuje, nie powala, ani w złą, ani dobrą stronę.

Pani Rickman
Zdecydowanie w dobrą stronę!
Niewiele tu opublikowałaś, ale twoje teksty są takie, że trudno byłoby mi wyjaśnić, o czym one dla mnie są. Odczuwam ubogość swojego słownictwa, czy też brak umiejętności ubrania pewnych rzeczy w słowa (to chyba nie do końca to samo). Ale do rzeczy, chociaż tu znowu wiele nie napiszę. Podoba mi się ten zapach strychu w słoneczne popołudnie, ale mam wrażenie, że jakoś odstaje od całości. Jakby miał czynić ten opis, tę wariatkę bardziej "swojską", może to zamierzone, ale mi nie wydaje się potrzebne.
Być może, że nie zaskakuje, ale na pewno nie jest do przeczytania na raz i natychmiastowego zapomnienia. No i przydaje się znać troszeczkę mitologię (;. Ja jestem na tak.
Witam,
Bardzo mi się podoba ten obraz, który stworzyłaś.
Wprowadziłabym parę zmian ale to najwyżej na pw bo nie wiem czy sobie tego życzysz. Tekst mi się podoba 4/5
Cytat:dłonie dzikich ptaków wyciągających pazury
może i to było zamierzone, ale ptaki nie mają dłoni, przykro mi, zakończenie ich kończyny nazywa się pazurem, a na końcach pazura są szpony.

Cytat:i oczy głębokie jak błękitne morza
spójnik "i" nie jest potrzebny

Cytat:pachniała strychem w słoneczne popołudnie
odnosi się wrażenie że słonecznymi popołudniami pachniała strychem, czym księżycowymi północami zaś?

wiersz w porządku
Dobry tekst, ale niedopracowany. W drugiej zwrotce piszesz o (tak to odebrałem) dosyć nieapetycznym wyglądzie, a w następnej kontrastujesz to z piękną Heleną i szkarłatami. Jak dla mnie się gryzie. Albo po prostu brakuje mi słowa "kiedyś" w wersie "może i była piękną Heleną".

Tu i ówdzie potknąłem się o zupełnie niepotrzebne temu wierszowi słowo. Drobna sugestia:

miała włosy skłębione jak gniazda
i oczy głębokie jak morza
dłonie ptaków wyciągających pazury


i o kilka błędów logicznych/językowych - ptaki raczej nie mają pazurów, tylko szpony. Pazury jakoś mi nie pasuje do ptaków.

Tutaj klasyczny błąd typu "Idąc do szkoły świeciło słońce":

pachniała strychem w słoneczne popołudnie.

Na koniec - ostatni wers zupełnie niepotrzebnie oddzielony od reszty. Wg mnie nie tworzy na tyle samoistnej pointy, żeby było to potrzebne. Definitywnie łączy się z "betonowymi labiryntami", więc jakoś tak... odstaje.

Ogólnie mi się podobało, ten wiersz nie jest zły. Jest niedopracowany, imho.

Pozdrawiam.
-r-