Via Appia - Forum

Pełna wersja: Sportowe fanficki by Mes.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Na początek sztuka teatralna, na prośbę braciszka sześcioletniego pisana. Farsa to jest - żeby pokazać młodemu, że idole to nie bóstwa. Na razie dam jeden akt - jak uznacie za znośne, to może pokuszę się o wrzucenie reszty? Big Grin


Novak Djoković - trzeci tenisista świata, pierwsza rakieta Serbii
Janko Tipsarević - utalentowany, acz niespełniony tenisista, sklasyfikowany w czołowej setce rankingu ATP
Nenad Zimonjić- najlepszy deblista świata, lider rankingu deblistów.
Ana Ivanović - zwyciężczyni French Open 2008, była liderka rankingu WTA
Dżej Dżej (Zjawisko) - (pełne imię i nazwisko Jelena Janković) pierwsza rakieta Serbii, była liderka rankingu WTA
Marian Vajda - trener Novaka
Rafael Nadal Parera (Tajemniczy Głos) – były lider rankingu ATP. Bożyszcze wielu nastolatek, posiadacz charakterystycznego stroju: bezrękawnika i ciasnych spodenek, tzw. "włazidupek".
Mama, Tata (Dijana i Srdjan Djoković) - rodzice Novaka. Tata często pada ofiarą agresji żony, która rozwiązuje konflikty za pomocą patelni teflonowej najnowszej generacji.
Marko i Djordje Djoković - bracia Novaka. Obaj są utalentowanymi tenisistami. Marko przypuszczalnie jest synem listonosza: nie wykazuje podobieństwa do reszty rodziny. Posiada pewne skłonności do depresji. Djordje natomiast jest pogodnym, pomysłowym chłopcem.
Jelena Ristić - narzeczona Novaka, amatorka akrylowych paznokci i ubrań w "panterkowy" deseń

Wspomniani w sztuce:

Natasa Bekvalac - czyli "serbska Doda", popularna piosenkarka popowa
Ivo Karlović - chorwacki tenisista. Słynny z atomowego serwisu i doskonałych warunków fizycznych
Andy Roddick - tenisista amerykański. Słynny z czarnego humoru i zdania: "Myślę, że jestem faworytem. Novak ma ptasią grypę, wąglika i SARS. To najdzielniejszy człowiek na świecie, jeśli wciąż gra w tenisa"
Serena Williams - młodsza z sióstr, uznana tenisistka amerykańska. Znana z siłowego stylu gry.


SCENA I
Scena przedstawia gustownie urządzoną jadalnię w domu zamożnych ludzi. Centralne miejsce w pomieszczeniu zajmuje duży, błyszczący stół. Siedzą za nim dwie postacie: poważny jegomość w średnim wieku oraz około osiemnastoletni chłopak – Tata i Marko. Oboje ziewają. W tle krząta się drobna, niemłoda blondynka – matka rodziny. Za kulisami słychać człapanie: wchodzi Novak, wyraźnie zaspany.

NOVAK
Mamo, to środek nocy! Zadzwonię do tego kogoś od praw dziecka!

MARKO
(filozoficznie)
You must be czujny, bo za każdym corner czai się danger.

TATA
A life is brutal, taak?

MAMA
Do stołu siądźcie. Śniadanie zjedzcie. Przestańcie ziewać, na litość boską!

NOVAK
(ziewając)
Kiedy ja muszę...

MAMA
No dobra - skoro musisz...

Do jadalni jak bomba wpada Djordje. Ożywiony, wymachuje wielką kopertą.

DJORDJE
Zobaczcie, co listonosz przyniósł!

MARKO
Mleko? To super, bo się skończyło, a mama kupiła mi te nowe, wypasione płatki śniadaniowe!

NOVAK
Mleko w kopercie? Pogięło cię?

MARKO
No co? Teraz wszystko jest w proszku.

NOVAK
W kopercie to możesz dostać najwyżej wąglika.

MARKO
Wcale nie muszę. Roddick powiedział, że ty masz wąglika. Jeśli masz, to możesz się podzielić, prawda?

Urażony Novak milknie

DJORDJE
Przestańcie, ciumcioki, bo uszy więdną, jak się was słucha. Piszą, że jutro przyślą mi nową rakietę!

MARKO, NOVAK
(w zgodnym duecie)
Aaaaa...

DJORDJE
Spójrzcie: idealny, najcięższy, najbardziej szpadlowaty wśród szpadli. Babolat. Będę grał stylem serwis – wolej i serwował sto asów na mecz. Ten Karlović, czy jak go tam zwą, będzie mógł mi wiązać buty! Już za cztery lata, już za cztery lata, Djordje będzie numerem jeden…

NOVAK
(z powątpiewaniem)
Jeśli wzorujesz się na Ivo to powodzenia... Tylko się nie przewróć z tą łopatą.

MARKO
Mamo, dlaczego ja takiej nie dostanę? Mam lepsze warunki fizyczne od małego Djordje.

MAMA
Nie marudź. Ty jesteś synem listonosza.

NOVAK, TATA
Hę?!

MARKO
Serio? Ale czad!

DJORDJE
Jednym słowem, brachu - pora ćwiczyć się w fachu. Listy czekają.

MARKO
Ty to zawsze wszystko zepsujesz! Gdzie moja chusteczka?

TATA
(z wyrzutem)
Że niby Marko to syn listonosza?!

MAMA
No, niby tak… Aczkolwiek dokładnie tego nie sprawdzałam!

TATA
(podejrzliwie)
Ty coś kręcisz, stara.

MAMA
Ej! Chcesz oberwać patelnią?

DJORDJE
(szeptem)
Talerzem w niego! Talerzem!

MARKO
Też chcę to zobaczyć!

NOVAK
Amatorzy. Telefon dzwoni!


SCENA II
Novak wychodzi na korytarz, podnosi słuchawkę telefonu.

NOVAK
Czego?!

JELENA
Ej!

NOVAK
Co?

JELENA
Do mnie mówisz "czego"?

NOVAK
Wybacz, słońce, ale jak zawsze nie dasz mi dokończyć... Chciałem zapytać czego... sobie życzysz.

JELENA
(wyraźnie udobruchana)
Aaa, no to chyba, że tak. W takim razie podwieziesz mnie do kosmetyczki?

NOVAK
Żebyś założyła sobie akryle? Nigdy!

JELENA
Dobra, powiem mamie, co ostatnio zrobiłeś.

NOVAK
Szantażystka!

JELENA
Nadalowi też powiem, że nabijasz się z jego galotów. Także rób, co ci mówię!

NOVAK
No dobra, niech ci będzie.

Odkłada słuchawkę, wzdycha.

SCENA III
Znajdujemy się na wyłożonym kostką brukową podjeździe przed domem. Novak szuka kluczyków w kieszeni, gdy odzywa się melodyjka "To jest Nole, wszyscy go kochają" - dość narcystyczny dzwonek tenisisty. Serb spogląda na wyświetlacz. Dzwoni trener.

NOVAK
Do stu przebrzydłych Tsongów, Federerów i Nadalów! Jeszcze Mariana mi brakuje.

MARIAN
Ćwoku?

NOVAK
(z oburzeniem)
Wypraszam sobie!

MARIAN
Ty jeszcze masz czelność się oburzać? Powinieneś od kwadransa na treningu zap...

NOVAK
(kojącym, uspokajającym tonem)
Wolnego, Maniuś, wolnego... Odpręż się, napij herbatki malinowej, idź na sesję masażu tajskiego czy cuś...

MARIAN
(ze złością)
Jak ja ci zrobię masaż tajski to się nie pozbierasz! Na trening i to już!

NOVAK
E. Nie ucieknie. Czekaj, stary, jeszcze Jelenę do kosmetyczki zawiozę.

Marian soczyście klnie, co bardzo śmieszy Novaka. Rechocząc perfidnie, Serb kończy rozmowę.


SCENA IV
Novak, pogwizdując, stoi z rękoma w kieszeniach przed gabinetem najlepszej kosmetyczki w Belgradzie. Wychodzi stamtąd Jelena Ristić, promieniejąca szczęściem.

JELENA
(z dumą)
Spójrz na akryle!

Novak łaskawie rzuca okiem, po czym odwraca wzrok

JELENA
Nawet się nie przyjrzałeś.

NOVAK
Skarbie, cudne. Wyglądasz jak Natasa Bekvalac.

JELENA
To źle? Po photoshopie nawet Bekvalac jest ładna.

NOVAK
(tragicznym tonem)
Masz rację! A teraz odpowiem ci na pytanie: otóż, to źle! Co więcej, okropnie, dołująco! Wyobraź sobie, że gazety swatały mnie z tym plastikiem, czym obraziły mój jakże wyrafinowany gust. Barbie obmacywała mnie na sesji i dali mi tam za ciasne gatki. Na dodatek mama powiedziała, że przywali mi patelnią, jeśli zobaczy mnie z tym czymś gdziekolwiek. Gdzie moja chusteczka?!

JELENA
(zaskoczona, wyjmuje z kopertówki chusteczkę i podaje Novakowi)
To tekst Marko...

NOVAK
Co z tego? To mój rodzony brat.

JELENA
(nadal zaskoczona)
On jest synem listonosza przecież...

NOVAK
Aaa, no tak. Zapomniałem.

Chwila nostalgicznego milczenia. Novak rozmyśla nad nieodgadnionym urokiem serbskich listonoszy

JELENA
Kupisz mi seksowne stringi ze sznureczkiem z cyrkonii?

Novak najwidoczniej krztusi się własną śliną z wrażenia

JELENA
No co? W woman magazine reklamują.

NOVAK
W takim razie mogę wyciąć je z tej gazety - taniej wyjdzie.

JELENA
(z wyrzutem)
Burak! Czy ty kiedykolwiek powiesz mi coś miłego?

NOVAK
(bez zastanowienia)
Pachniesz kocimiętką!

JELENA
Czym?

NOVAK
(głosem kościelnego lektora)
Kocimiętka - roślina z rodziny jasnotowatych. Rodzaj obejmuje około dwieście pięćdziesiąt gatunków...

JELENA
Ja się na tym nie znam. Jak to pachnie?

NOVAK
Pojęcia nie mam, ale ponoć dobrze działa na koty w wieku rozrodczym...

JELENA
Zastanawiam się czasem, czy ty masz aby na pewno dobrze w głowie.

Obrażona, odchodzi.

NOVAK
Oto jasna cholera bierze mnie... Kobiety są durne.

SCENA V
Miejsce akcji: kompleks tenisowy w Belgradzie. Szatnia. Wokół walają się wszelkiego rodzaju torby i stroje sportowe. Ana zaplata włosy przed lustrem, Nenad wiąże buty, Janko wpatruje się tępo w podłogę.

ANA
(nuci)
Ach, co tam żona, ona twych szynszyli tylko chce, a ja szalona, szalona i to w miłości liczy się...

NENAD
Nie tak dosłownie!

ANA
(z politowaniem)
A kto powiedział, że o tobie śpiewam, pajacu?

NENAD
(ulegając muzycznemu nastrojowi)
Bo we mnie jest seks...

JANKO
Otaczają mnie kretyni...

Zapada krępująca cisza. Przerywa ją Novak, wkraczając do szatni z gracją niedźwiedzia. Rzuca swoją torbę prosto w Tipsarevicia.

NOVAK
Ave!

NENAD, ANA, JANKO
Cześć!

NOVAK
Co was tak przytkało? Masz cudowny głosik, Niedźwiadku.

Janko dostaje nagłego napadu śmiechu: tarza się po podłodze, krztusząc się gumą do żucia. Z pomocą Nenada wypluwa ją i wraca do pozycji siedzącej.

ANA
Phi! To ja jestem najbardziej medialna. No i jestem królową Paryża!

W szatni pojawia się dziwne zjawisko: umalowane nieprzyzwoicie mocno, ubrane ekstrawagancko i z profesjonalnym balejażem na włosach. Nieoczekiwanie przemawia.

ZJAWISKO
Królowa? Ktoś mnie wołał?

Nie otrzymuje odpowiedzi, bowiem wszyscy przyglądają się mu z opadniętymi szczękami.

NOVAK
Cześć, Dżej Dżej!

ANA, NENAD, JANKO
(z najwyższym zdumieniem)
To jest Jelena?!

DŻEJ DŻEJ
A kto ma być, hehe... Jak mnie poznałeś?

NOVAK
Proste - twoja twarz.

DŻEJ DŻEJ
(z godnością)
Ach, tak. A Mladjan powiedział mi, że makijaż całkiem odmienia kobietę.

JANKO, NENAD, NOVAK
Mladjan to ciapa. Ciebie NIC nie odmienia.

Tenisiści rozchodzą się w kierunku kortów. Chłopcy znacznie szybciej, bo grozi im cios jedną z torebek Dżej Dżeja.

SCENA VI
Po treningu Novak udaje się do domu. Jest zdziwiony - w mieszkaniu cisza, ciemno. Światło pali się tylko w kuchni.

NOVAK
Cześć!

MAMA
Novak, to ty? Ktoś zostawił ci wiadomość na sekretarce. Nie, nie wiem od kogo i co ten ktoś chce... Nie zrozumiałam.

Novak podnosi słuchawkę telefonu. Słyszy Tajemniczy Głos, mówiący łamaną angielszczyzną

TAJEMNICZY GŁOS
Buenas tardes... Ktoś dziś powiedział Rafie, że Novak nabijać się z jego włazidupek. Bardzo to nieładnie z Novaka strony. Novak się nie zna: włazidupki są hot i girls je lubią. Serb na pewno zazdrościć Rafie, że girls go kochają. Rafa być oburzony! Dlatego dzwonić. Chcieć przypomnieć Serbowi, że skopać mu już tyłek w Monte Carlo i w Rzymie. Chętnie zrobić to w Madrycie i Paryżu. Pozdrawiać ozięble. Buenas noches.


Zły jak osa Serb idzie do kuchni. Zastaje tam tylko mamę. Kobieta klęczy na podłodze z miotełką i szufelką w ręku. Zalegające płytki skorupy okazują się szczątkami naczyń: od ulubionego kubka Novaka po półmiski.

NOVAK
Wiesz, mamusiu, moja dziewczyna mnie frustruje.

MAMA
Nie podnoś tego!

NOVAK
Ajć... Boli...

MAMA
Mówiłam, żebyś nie podnosił tych odłamków.

NOVAK
Właściwie to co tutaj się stało? Trzęsienie ziemi? Huragan znad Gór Dynarskich?

MAMA
E, nie. Ojciec wytłukł połowę naszej zastawy stołowej.

NOVAK
Kurczę... Jeszcze jesteś cała?! Półmiski latały, jak widzę.

MAMA
To się nazywa dobry unik, skarbie.

NOVAK
Wszystko co najlepsze zawsze mnie omija. Jak było?

MAMA
Tym razem tak sobie. Tata jest lekko ogłuszony.

NOVAK
(z przerażeniem)
Tylko nie mów, że użyłaś patelni...

MAMA
Chyba przesadziłam z siłą... Albo to wina teflonu. Zużył się, czy co?

NOVAK
Tyle razy ci mówiłem, że ważna jest technika!

MAMA
Moją idolką jest Serena Williams.

NOVAK
(z rozpaczą)
Koniec świata, moja kochana mamusia wzoruje się na Serenie Williams. Jestem oficjalnie zdołowany, prawie jak Marko. Wobec tego ogłaszam strajk i idę spać, aby zakończyć ten, obiektywnie mówiąc, do kitu dzionek. Dobranoc państwu!
Wyje...ało mnie!!!
Toż to norrrrmalnie cukier! Chi chi, bo sie nie mogę powstrzymać, łapiesz Mesi DYCHĘ!
A rozmowa:
Cytat:Nie marudź. Ty jesteś synem listonosza.
Hę?!
Serio? Ale czad!
To jak dla mnie rozpiżdża wsystko, chi chi
BRAVO, Mesi!!!!!!!!!!!!
Generalnie zaczynałam czytać ze sceptycznym nastawieniem, ale...
Jest super! Naprawdę świetne, podoba mi się Wink

Jedyna uwaga:
"ciumcioki" - nie ma takiego słowa; "ciućmoki". Wink
Ja praszam, Ab... "ciumcioki" to neologizm, stworzony przez moją znajomą. Jakoś mi się spodobał, więc go użyłam Wink
A znaczy to samo co "ciućmoki" zapewne Big Grin
Akt drugi. Wyjaśnia tajemnicę synka listonosza Big Grin

Scena I

Miejsce akcji: pokój dzienny. Na stole porozkładane plastry i bandaże. Novak, wprawnie niczym pielęgniarka, opatruje rany popatelniowe taty. Mama, podśpiewując serbskie disco polo, beztrosko rozwija bandaż. Za oknem słychać dzikie odgłosy, jakby ktoś rąbał drewno: to tylko Djordje, testuje rakietę.

NOVAK
(uspokajającym tonem)
Tato, ale spokojnie. Nie wierć się.

TATA
Łatwo ci mówić. Nie masz wyczucia w rękach, ani kropli współczucia w sercu! Przestań, to boli!

MAMA
(bezwzględnie, wypluwając gumę wprost do kosza na śmieci)
Musi boleć.

TATA
Milcz, kobieto, ostrzegam lojalnie.

MAMA
Czego ty chcesz? To było w obronie własnej. Mogłeś rzucać tymi talerzami w listonosza, a nie we mnie, kurde!

TATA
Powiedz tylko, który to, a nie ręczę za siebie.

MAMA
Jeśli mam być szczera - nie pamiętam.

TATA
Mówiłem ci, stara, że kręcisz?

MAMA
Tak, tak. Też cię kocham, skarbie.

NOVAK
(na stronie)
Jeśli tak ma wyglądać moje przyszłe życie małżeńskie, to ja zwiewam sprzed ołtarza. Wybacz, Jelenko...
(głośno)
Mamo? Ładny był ten listonosz?

MAMA
Co ja będę gadać. Spójrz na brata.

NOVAK
(krzywiąc się)
Paskuda. Ja na twoim miejscu...

MAMA
Ja też, jak będę miała czas.

NOVAK
(zawstydzony)
Wiesz, ja nie w tym sensie to...

TATA
Ej! Wszystko słyszę!

MAMA
Nie, nie patrz tak na mnie! Aaaa!

Ucieka w nieznanym kierunku, tata za nią. Zbaraniały Novak zostaje na środku pokoju z plastrem w ręku.

NOVAK
Wszystkich nieletnich prosimy uprzejmie o oddalenie się. Jakby to powiedzieć... Rozegrają się tu sceny dantejskie i gorszące młodszych widzów.

MARKO
Zamknij się!

Przez okno wpada piłeczka, trafia Novaka w głowę.

NOVAK
Jestem genialny! Nie, nie klękajcie przede mną. Mówiłem, że rozegrają się tu sceny dantejskie, albowiem zaduszę Djole tymi oto delikatnymi dłońmi!

Wybiega.











Scena II

miejsce akcji: podwórko. Biegnący Novak coraz wyraźniej słyszy odgłos imitujący rąbanie drewna. Djordje nadal poddaje nową rakietę testom zderzeniowym i na wytrzymałość. Nieopodal na ławeczce siedzi Marko, ze smutną miną pomrukując coś pod nosem.

NOVAK
Młody! Nie żyjesz!

DJORDJE
Co mówisz? Ajde!

NOVAK
(do Marko)
E, Synuś?

MARKO
[i](mruczy)
Dobry backhand, niecentryczny forehand, dobry forehand, do kitu backhand. As numer czterdzieści pięć, wolej do dupy. Wolej dobry. Cholera! On jest naprawdę super!

NOVAK
Hej, Ziemia do Marko!

MARKO
He? Mówiłeś coś do mnie?

NOVAK
(ironicznie)
Nie, do swojego partnera. Jedziemy razem na Eurowizję.

MARKO
Tak? To powodzenia. Eurowizja w Belgradzie fajna rzecz.

NOVAK
(na stronie)
Nie chcę nikogo obrażać, ale ten listonosz musiał być tępy.

MARKO
Listonosz? Jaki listonosz?

NOVAK
Twój stary.

MARKO
A, no tak. Powiesz mi w końcu o co biega z tym listonoszem?

NOVAK
A biologii to się uczyłeś kiedykolwiek?

MARKO
(wzrusza ramionami)
Jakoś omijam te lekcje, nudne jak jasna cholera.

NOVAK
Powiem o tym mamie, bo zasługujesz na karną patelnię. Gdybyś chodził, dziecino
Telekomu, na biologię, to byś wiedział, że dzieci nie znajduje się w kapuście, ani nie przynoszą ich bociany.

DJORDJE
A co, że niby nie wie? Wpędzasz chłopaka w kompleksy!

MARKO
Zawsze ze mnie zrobicie głupka! Gdzie moja chusteczka?! No i dalej nie wiem o co biega z listonoszem...

DJORDJE
Proste - listonosz wpadł na herbatę do mamy. Nic zdrożnego.

MARKO
Tak? To dlaczego ten palant się śmieje?

DJORDJE
(kieruje forehand na rechoczącego Novaka)
Właśnie dlatego - jest palantem.

NOVAK
(masując sobie głowę)
Ała! Ty pajacu, gry w Wormsy niegodzien!

DJORDJE
Co, mam cię teraz całować? Czy ja wyglądam jak Zimonjić?

MARKO
I co dalej?

DJORDJE
Zajrzyj do Wikipedii i nie pytaj się głupio.

MARKO
Spadajcie. Idę do Any.

NOVAK, DJORDJE
(chórem)
Masz ochotę na banany, w te pędy lecisz do Any!

MARKO
Dupki. Ana wygrała RG, więc ma trochę mózgu, a nie Tik Taki. Może ona mnie w końcu oświeci.


Miejsce akcji: wpełniwypasiony dom Any. Marko wchodzi do ogródka. Ana z namaszczeniem kopie dość już głęboki dół.

ANA
(zła)
Do czego to dochodzi, żeby ja, Gwiazdeczka... Nienawidzę Czechów!
MARKO
Cześć, Ana!

ANA
Cześć, młody!

MARKO
Nie chcę być nieuprzejmy, ale co ty, do jasnej anielki, robisz?

ANA
Chcę zakopać tu swoje trofea.

MARKO
Po co?

ANA
Jakby pierwszą rzeczą, którą widzisz po przebudzeniu były wielki usta i okropna twarz to też byś wziął do ręki łopatę.

MARKO
Co racja to racja. Ja tam wolę Kirilenko.

ANA
Co, mam cię z nią poznać? To moja kumpela.

MARKO
Nie, ja nie o to. Chcę, żebyś mi wytłumaczyła, o co chodzi z listonoszem.

ANA
Z jakim listonoszem?

MARKO
Moim starym.

ANA
(cytuje Nonsensopedię)
Ojciec, tata – przeciwieństwo mamy. Każdy tata ogląda piłkę w telepudle i pije przy tym piwo. Ostry wiksiarz, nieźle hapcorzy, jak srogie kruksiwo... Jak to szło dalej... Aha! Twój stary nie ma laptopa, twój stary daje światło, twój stary zawsze ma fazę, twój...

MARKO
(zirytowany)
Zamilcz!

ANA
Twój stary przegrał w Jumanji, twój stary pocina w Tibię, twój stary dowoził kartki do lokali wyborczych. Twój stary po prostu roznosi listy!

MARKO
(ironicznie)
A przeciętny Serb hoduje moherowe owce i jest rolnikiem!

ANA
No i co, czujesz się oświecony?

MARKO
Od tej strony raczej nie bardzo...

ANA
Od której?

MARKO
Technicznej.

ANA
Wiesz, jest taka książka, ładna, z obrazkami. Ona cię oświeci od strony technicznej.

MARKO
To super! Bo ja w książkach tylko obrazki oglądam!

ANA
(na stronie)
Kurde. Jest bardziej tępy, niż sądziłam.

MARKO
Dobra, kupuję. Jaki tytuł?

ANA
Spadaj, nie powiem ci.

MARKO
No to skąd mam wiedzieć, co kupić?

ANA
Wiesz co? Idź do Dżej Dżeja.

MARKO
Muszę?

ANA
Tak. To specjalistka - jej rodzice się nie cierpią, a jednak Dżej jakoś egzystuje. Jestem pewna, że ci pomoże.

MARKO
No dobra. W każdym razie, dzięki Banan.

Wychodzi powolnym krokiem.


Scena IV

Miejsce akcji: Marko po raz kolejny odwiedza ogród. Tym razem jednak widzi inny obrazek, bowiem Dżej Dżej nie plami się pracą - wyleguje na leżaku, obok niej waterpolista.

MARKO
Cześć!

DŻEJ DŻEJ
Siema, Synuś!

MARKO
Mam do ciebie sprawę.

DŻEJ DŻEJ
Wal śmiało.

MARKO
Ale Mladjan może sobie iść? Bo ja się wstydzę...

DŻEJ DŻEJ
Dobra. Słyszałeś, kochanie? Poszedł.

Mladjan posłusznie zbiera zabawki i odchodzi.

DŻEJ DŻEJ
Siadaj, napij się czegoś i mów, o co chodzi.

MARKO
Bo widzisz, jest taka sprawa... Jestem dzieckiem listonosza.

DŻEJ DŻEJ
(radośnie szczerząc komplet uzębienia)
Serio? Ja też.

MARKO
Nie wiem, jak to się mogło stać. Poza tym bycie dzieckiem listonosza jest mało lanserskie!

DŻEJ DŻEJ
Biznes jest biznes. Moja mama poleca listonoszy desperatkom z całej Serbii. Nie bój się, wybiera najładniejsze egzemplarze.

MARKO
(zły)
Ojciec listonosz, matka desperatka, bracia to wariaci... Gdzie moja chusteczka?!

DŻEJ DŻEJ
Nie łam się. Będąc dzieckiem listonosza też można się lansować. Wyluzowane dziecko listonosza - takie jak na przykład ja - bywa na wszystkich imprezach. Ponadto wyluzowane dziecko listonosza - takie jak na przykład ja - gra w tenisa w WTA fest i było numerem jeden. Kończąc, wyluzowane dziecko listonosza - takie jak na przykład ja - wyrywa waterpolistów, Dżejmiego Maryja i koszykarzy...

MARKO
Mam też to robić?

DŻEJ DŻEJ
Lepiej nie. Przyznam ci się, że wolałabym poderwać EKONOMISTĘ. Bo skoro ojca - ekonomisty mnie pozbawiono...

MARKO
To takie... niepoprawne religijnie!

DŻEJ DŻEJ
Kij ci w oko, jestem ateistką!

MARKO
Sorry, myślałem, żeś wierząca...

DŻEJ DŻEJ
Ten krzyżyk ładnie się prezentuje.

MARKO
Mam doła.

DŻEJ DŻEJ
I czym ty się przejmujesz? Moja mama zna się na tej robocie.

MARKO
Ale wybrała listonosza, który nie był dobrym sportowcem, a tym bardziej tenisistą. A dla siebie brzydkiego... to już dwie pomyłki.

DŻEJ DŻEJ
Sugerujesz coś?

MARKO
Nie, dobra, nic.

DŻEJ DŻEJ
Jak nie wierzysz, to zapytaj swojej mamy, co myśli o tym bizesie.

MARKO
Żebym oberwał patelnią? Bujaj się.

DŻEJ DŻEJ
Byłeś u Any?

MARKO
No...

DŻEJ DŻEJ
No to co się dziwisz - powtarza teksty o twoim starym i myśli, że jest fajna.

MARKO
Fajne to było.

DŻEJ DŻEJ
Mędrzec godny komedii, rozum ma z Nonsenspopedii.


Miejsce akcji: kuchnia. Pogwizdujący Marko siada przy stole i z pewnym zdziwieniem obserwuje mamę, która z rozwianymi włosami oraz pogniecionym i lekko naddartym odzieniem sprawia dość żałosne wrażenie.

MARKO
Ojej! Co ci się stało?

MAMA
(ironicznie)
Ależ nic, nic. Po prostu mój mąż potraktował dosłownie powiedzenie "rozszarpać na strzępy"...

MARKO
Przyjmij wyrazy współczucia.

MAMA
(oglądając się za patelnią)
Idź ty! Ty jesteś wyrodek - ty nie jesteś moim synem.

MARKO
Jestem, mamciu. Jestem, niestety...

MAMA
(do męża i pozostałych synów)
Słyszeliście? Mówi niestety.

MARKO
Tak, mamo. Być synem listonosza i desperatki - to katastrofa.

MAMA, TATA, NOVAK, DJORDJE
(nadzwyczaj zgodnie)
Powiedziałeś: desperatki!?

MARKO
No...

TATA
(przyglądając się żonie badawczo)
Jesteś zakręcona jak świński ogon, ale na desperatkę nie wyglądasz!

NOVAK
(ze zdziwieniem)
Powiedziałeś mamie komplement! Ile czasu minęło od ostatniego?

TATA
(z dumą)
Dziesięć lat, pięć miesięcy i trzy dni!


NOVAK, MARKO, DJORDJE
(z podziwem)
Czaaad... My się będziemy u ciebie uczyć!

MAMA
To ja się wyprowadzam. Si ju nara, jak to mówicie.

MARKO
Czekaj! Musisz mi powiedzieć, dlaczego jesteś desperatką!

MAMA
(urażona)
Że co, że ja?! Wypraszam sobie!

MARKO
No to po kiego Dżona poszłaś do agencji dla desperatek Snezany Janković?

TATA, NOVAK, DJORDJE
O kurde...

MAMA
To był cios poniżej pasa! Dowiedziałam się, że tam byłam pewnego dnia rano, kiedy listonosz przyniósł mi rachunek...

NOVAK
Mamo, co ty paliłaś? Od dziś osobiście kupuję ci fajki.

TATA
Łapy precz od fajek! Kochanie, jak mogłem zapomnieć - ty lunatykujesz!

MAMA
Bingo! Raz w życiu mi się to przydało, bo dostałam zniżkę 1500 dinarów za przyniesienie własnej kołdry i poduszki.

TATA
Śnił ci się listonosz, tak?

MAMA
Tak. Przyniósł mi listy miłosne, bo ja nie wiem, co to jest!

TATA
Nie każdy jest romantykiem.

MAMA
O tym mówię. Twój romantyzm jest na poziomie jaskiniowca.

TATA
W każdym razie wybacz. Zawsze łapałem cię w połowie schodów, odkąd wyskoczyłaś przez balkon. Ale wtedy chyba Crvena Zvezda grała i jakoś cię nie zauważyłem.

NOVAK
Ale wiedziałaś, gdzie iść. Niezła jesteś...

MARKO
Nie pamiętasz, co robiłaś z tym listonoszem?

DJORDJE
Wiesz co, ty to jednak tępy jesteś... Nie gadam z tobą.

MAMA
A jak mówiłam, że nie pamiętam to nikt mi nie wierzył! Niegodni!

TATA
Dobrze, już dobrze. Może ci wybaczę, w końcu zawsze mnie rozbrajasz kiedy robisz śmieszne rzeczy, a rano nie pamiętasz.

MAMA
Od wspaniałomyślności to ja tu jestem!

MARKO
Mamo, ale jak mogłaś? To niemoralne!

NOVAK
Co, lunatykowanie?

MARKO
Nie, to inne!

NOVAK
Biedna dziecinka Telekomu. Jesteś niemoralny!

MARKO
Dóół.

MAMA
Nie martw się, nie był zły.

NOVAK
Mam wątpliwości. Jeśli mama Jeleny ma taki gust jak ona sama...

MARKO
To jej poszło, spójrz na mnie!

TATA
(do Mamy)
Ale z ciebie farciara!



Miejsce akcji: salon. "Walne zgromadzenie" wszystkich uczestników przedstawienia.

MARKO
Nie chcę was dołować, ale jakaś napalona fanka na nas patrzy i wszystko opisze!

DJORDJE
Napalona? Fanka? Gdzie?

MARKO
(wskazując na okno)
O, tam, na parapecie!

DJORDJE
Młoda, ale chyba starsza ode mnie, girl! Czy chcesz, żebym nauczył cię grać w tenisa?

Mes (bo to ona) spada z parapetu z wielkim łoskotem.

MAMA
(karcąco)
Tyle razy ci mówiłam, synku, że nie wolno tak z grubej rury! Biegnij ratować to biedactwo.

Djordje wybiega niczym strzała.

TATA
Taki młody, a już kobieciarz. Co to się porobiło...

MARIAN
Ach, ta dzisiejsza młodzież...

NOVAK
Od dziś mówcie do mnie - Novak Djoković, mistrz ciętej riposty!

JELENA
Niby dlaczego?

NOVAK
Stringi z gazety, czy mówi ci to coś?

JELENA
A spadaj. Jesteś burakiem i tyle.

DŻEJ DŻEJ
Ty się ciesz, że w ogóle jakieś ci zaproponował, bo Mladjan to mi nawet z gazety nie wytnie.

ANA
A ja nie mam problemu - będę chciała, to sobie sama kupię! Ajdee! Idemooo!

NENAD
Nie machaj tak tymi łapami!

ANA
Jak śmiesz tak mówić na moje zgrabne dłonie, ramiona i przedramiona, kmiocie?!

JANKO
Ana, jeszcze parę wymachów. Bardzo dobrze sprawdzasz się w roli wentylatora. Zatrudnię cię chyba na tym stanowisku, staniesz w mojej sypialni. 50 dinarów za godzinę, bo jako ozdoba też jesteś dobra. Stoi?

ANA
"Za taką kasę to ja jestem twoja, aż do grobowej deski".

NOVAK
Jestem boski.

MARKO
Taaa...

NOVAK
No przecież. Moje odpowiedzi są tak błyskotliwe, moja ofiarność rozczulająca... jestem Mistrzem!

MARKO
A moja kreacja artystyczna jest do kitu.

NOVAK
Djordje ma gorzej - został drwalem serwisowym.

Novak i Marko zaczynają rechotać, tarzając się po podłodze.

NOVAK
(rechocąc)
"Weź rakietę i narąb drewna do kominka"

MARKO
Buhahahahahaha! Nie mogę...

RAFA
Szanowna mama Serba, czy włazidupki być opisywane też?

MAMA
Proszę jakoś tak z pięć razy bardziej zrozumiale!

RAFA
(zły)
Rafa. Pytać. Czy. Włazidupki. Być. Opisywane. Też.

MAMA
(przedrzeźniając Hiszpana)
Mama. Serba. Mówić. Rafie. Że. O. Włazidupkach. Też. Mowa. Być.

RAFA
Bo włazidupki są hot i girls je lubią! Mama Serba też się nie znać!

NOVAK
Ej! Bo zaraz dam mamie patelnię i poznasz siłę rażenia!

RAFA
Rafa wiedzieć... Bo Rafa oberwać od mamy Serba trzy razy! I Rafa jest smutny, bo nie wie, dlaczego dostać w łeb.

NOVAK
Mamusiu - kocham cię! Od dziś codziennie myję łazienkę!

MAMA
Trzymam cię za słowo! A swoją drogą, to ta fanka wspomniała o mojej patelni - już ją lubię!

MARKO
Nawet jeśli Djordje zaciągnie ją do ołtarza?

MAMA
(bohatersko)
Przeżyję!

Marko przez chwilę patrzy za bratem, który goni biedną Mestari. Dziewczyna ucieka wrzeszcząc: "Zabierzcie go, on ma ADHD!"

MARKO
Djole! Spokój!

MES
Marko, ratuj! Ja wolę ciebie od tej Karpatki!

NOVAK
A co ze mną?!

JELENA
Od tego masz mnie!

MARKO
A jednak ktoś mnie lubi!

NOVAK
To biegnij ratować lubą...

MES
(w przelocie)
Luby jest tylko jeden!

NOVAK
Ta fanka jest dołująca. Zabierzcie ją! Ona mnie kiedyś brzydko nazwała i powiedziała, że z taką grą mogę kosić trawę na Wimbledonie.

RAFA
Ale ona rację mieć! Ona kibicować Serbowi i nie lubić Rafy, nie być złośliwa.

NOVAK
W ten oto sposób całą romantyczność i tegowość szlag trafił. Fajnie było, ale się skończyło, papatki!
Zacznę w sposób wybitnie "nie poprawny" Big Grin Nie przepadam za gatunkiem fanfiction... Czemu w sumie nie wiemSmile To co napisałaś jest na pewno inneSmile Bardzo fajne scenki, bardzo fajnie prowadzona narracja... i co ważne przy takim utworze "niepłaskie" postaci. Nie znam tych osobistości sportowych, ja osobiście uprawiam tylko i wyłącznie „podnoszenie kufla z piwem”, sportu oglądać nie cierpię a rodzinnie to tylko bratanica pływa „zawodowo”Big Grin Ale naprawdę opowieść fajna i jak na scenariuszowy zapis czyta się znakomicie, choć część pojęć jest mi obca.
A żeby utrzymać swoją pozycję „czepiacza”:
Co do wspomnianego przez Absinthe "ciumcioki"/"ciućmoki" nie jest to neologizm. „Ciućmok” z tego co wiem gwara mazurska… czyli raczej archaizm, a zastosowanie było jak najbardziej poprawne.
A ode mnie:
„wpełniwypasiony” - „w pełni wypasiony” ?? Czy ta zbitka była celowa?
Nonsenspopedii – Albo czegoś nie wiem, albo lepiej było by „Nonsensopedii”
To jej poszło, spójrz na mnie! – przyznam się, że tego dialogu nie rozumiem, a starałem się sprawdzić „okolicę” wypowiedzi dość dokładnie.

Oczywiście 10/10Big Grin
FAJNE, FAJNE, FAJNE Big Grin
Na poprawę humoru idealne!
Uśmiałam się.
Brawo! Smile
Wciągnęło mnie niemiłosiernie, mamy chyba podobne poczucie humoru Big Grin
Jest trochę jak South Park, momentami tak głupie, że aż śmieszne Big Grin
Ostatnia część - napisana ot, tak, z nudów. Pojawiają się nowe postaci, a mianowicie:
Fernando Verdasco - Hiszpan, naczelny Playboy wśród zawodników.
Roger Federer - Mistrz ze Szwajcarii, wiadomo Wink
Mirka - żona Federera. Słynna z zamiłowania do jedzenia.


Scena I

Miejsce akcji: wielka sala, taka, w której robi się zazwyczaj konferencje prasowe. Za stołem siedzą kolejno: Novak, Marko, Djordje, Ana, Dżej, Roger Federer, Rafa Nadal, Fernando Verdasco. Całość uzupełniają licznie przybyłe fanki.

FERNANDO
Rafa! Gdzie mój żel, ja się pytam?!

RAFA
A skąd ja mam wiedzieć? W ogóle to nie jestem twoim tragarzem!

FERNANDO
Być może - ale masz przepastną torbę.

Z zadowoleniem układa włosy przy pomocy żelu

No i jak wyglądam?

RAFA
Jak ruski teletubiś. Oczywiście nie obrażając teletubisiów.

FEDERER
Novak, a tak w ogóle to po co zabrałeś ze sobą swoją miniaturę i jakiegoś odszczepieńca?

MARKO
Ej, on mnie obraża! Nie moja wina, że jestem synem listonosza!

NOVAK
Moi rodzice obchodzą okrągłą rocznicę i się nie śmiej!

FEDERER
Rocznicę czego?

NOVAK
Wypadku na nartach. Mój tatuś, mistrz Jugosławii w narciarstwie alpejskim, poznał mamusię, kiedy wpadł na nią na stoku. Ona w odwecie przywaliła mu łyżwą, kiedy przyszedł ją podglądać w czasie treningu na lodowisku.

FEDERER
Kiedy my z Mirką będziemy obchodzić okrągłą rocznicę mojego rzucania rakietą o kort? Ech.

FERNANDO
Królu Nawierzchni Wszelkiej, przemówienie.

FEDERER
Aaa, tak. Witam wszystkie fanki na zebraniu miłośników najlepszych tenisistów i tenisistek. Nie musicie klękać przede mną. Pragnę poinformować, że za kulisami odbędzie się bezpłatna lekcja żelowania włosów z Fernando Verdasco oraz pokaz nowej kolekcji majtek – włazidupek zatytułowanej "Hawana Tropiki" – nie pytajcie, dlaczego tak. Ta Serbka, jak jej tam, która nie wygrała Szlema, a była numerem jeden prowadzi bezpłatny kurs szybkiej zmiany bielizny na korcie. Ana Banana przeprowadza kurs wentylacji pomieszczeń. Dobrze, oddaję głos tej hołocie. Możecie nawet zadawać jej pytania.

FANKA I
Rafa, opowiedz coś o włazidupkach "Hawana Tropiki". Czym różnią się od standardowych?

RAFA
Włazidupki są zawsze hot, ale "Hawana Tropiki" być jeszcze lepsze. Bardziej hot, ty rozumieć? Być to esencja włazidupek we włazidupkach.

FANKA II
W dupie to mam, ja się boję tych gatek.

RAFA
(groźnie)
Nie lubić ty włazidupek?

FANKA II
E. Chillout!

RAFA
Fanki takich trudnych słów używać. Sacrebleu!

FANKA II
No, teraz to żeś błysnął…

MES
Jeśli odbędę kurs wentylacji pomieszczeń to będę mogła robić za wentylator w sypialni Janko?

ANA
Z taką twarzą... Ale nie będę złośliwa, Jelena mogła być modelką, to ty możesz być wentylatorem. Powiem ci w sekrecie, że Janko w gaciach...

FANKA III
Oglądasz Tipsarevića w gaciach?! Przecież to takie ciacho! Piisk!

FANKA IV, FANKA V
Właśnie! Janko w gaciach jest hot i girls go lubią!

FANKA VI
Mnie interesuje lekcja żelowania u Verdasco - Żelazko.

FERNANDO
Bez problemu, seniorita. Trzy kilogramy żelu w łazience, odpowiednia technika żelowania, a chłopak będzie zrobiony na bóstwo i pokocha cię całym sercem!

FANKA VI
Mówisz, że każde ciacho na to poleci?

FERNANDO
Nikt nie jest tak wspaniały jak ja, ale mój żel upiększy każdą marną imitację Playboya!

FANKA VI
Wierzę ci na słowo! Jeśli kłamiesz - krzesłem cię!

NOVAK
To radykalne rozwiązanie. Patelnia jest bardziej humanitarna.

Zajęta konsumpcją jogurtu Dżej Dżej nagle odkłada kubeczek, wskakuje na stół i wykonuje cudaczny taniec - połamaniec.

FANKA V
Wszyscy mamy fazę - Jelena też ma!

FANKA III, FANKA I
(zgodnie)
Ja zawsze mówiłam, że ona jest dziwna.

FANKA II
Niedobre babsko z tego Dżej Dżeja!

DŻEJ DŻEJ
(w ekstazie)
"My sister is morphina!"

DJORDJE
(ironicznie)
And your brother is Marylin Manson

DŻEJ DŻEJ
Widzę Novaka wygrywającego US Open! Widzę siebie jako prawowity numer jeden! Widzę Serenę zdychającą na korcie! Widzę Feda upokorzonego przeze mnie!

FED ERER
EJ!

DŻEJ DŻEJ
Jam jest dusza samej Steffi Graf, jam jest dziecko mroku i przywódczyni kultu Szatana! Ja wywołam hydropiekłowstąpienie!

NOVAK
Zabierzcie ją! Tego nie da się słuchać.

Ochrona wywleka Jelenę za drzwi.

FANKA I
(na stronie)
Bo to zła kobieta była.

RAFA
Rafa nie brać narkotyków.

FED
(ironicznie)
Tylko wstrzykiwać je sobie w żyłę.

MARKO
O kurde! Ja nie wiedziałem, że tabletki na menopauzę mają takie działanie.

NOVAK
To twoja sprawka, Synuś! Skąd je wziąłeś?

MARKO
Mamie ukradłem.

NOVAK
Gratulacje, teraz mama się wkurzy i znowu nasze naczynia kuchenne zakończą żywot. Przez twojego starego - listonosza nie mam już w czym pić kakao, bo tata w afekcie zbił mój ukochany kubek z Kubusiem Puchatkiem!

Wszyscy obecni wybuchają śmiechem.

NOVAK
No co? Miałem go odkąd skończyłem trzy latka. Przywiązałem się...

FANKA IV, MES
My byśmy coś zjadły...

FEDERER
Za kulisami Mirka rozdaje ptysie!

FANKA IV, MES
(entuzjastycznie)
Już nas nie ma!

DJORDJE
To ja też się skuszę.

Wybiegają. Po kilkunastu minutach Fanka IV wraca, ale sama i wyraźnie przerażona.

FANKA IV
Nie uwierzycie! Djordje porwał Mes!

FANKA I
Ale jak: porwał?

FANKA IV
Podszedł do niej, powiedział, że to jest napad i spakował Mes do worka. Powiedział. że będzie karmił ją przysmakami białego pudla.

FANKA III
Trzeba ją ratować!

FANKA IV
Kurczę... Niby taki fajny, a taki wredny.


Scena II
Miejsce akcji: dom rodziny Djokoviciów. Djordje wchodzi powoli, ciągnąc za sobą worek.

DJORDJE
"My sister is morphina!"

TATA
Nie zanosi się na to, żebyś miał siostrę.

MAMA
Kochanie, zrozumiałeś cokolwiek po angielsku?!

TATA
To nieistotne. Ten kmiot, zwany naszym synem, właśnie zakłócił nam celebrowanie rocznicy...

MAMA
Przywalę mu patelnią.

TATA
(podejrzliwie)
Co ty tam masz w tym worku? Jeśli znowu przemycasz czekoladę, to obetnę ci kieszonkowe!

DJORDJE
Boże, dlaczego zostałem obdarzony takimi rodzicami? Jedno grozi patelnią, drugie obcięciem kieszonkowego... Dajcie mi się wysłowić!

MAMA
Dobrze, już dobrze. Produkuj się.

Djordje pomaga wymiętoszonej do niemożliwości Mes wyjść z worka.

DJORDJE
To moja przyszła żona!

MAMA, TATA
(zgodnie, ze zdumieniem)
Że co proszę?!

DJORDJE
Tak, ja się z nią ożenię.

MAMA
(robi z rozmachem znak krzyża)
Dziecko! Co ci przyszło do tej ciemnej łepetyny?

DJORDJE
Dwa tygodnie temu spotkałem w centrum Belgradu wróżkę - Cygankę. Powiedziała, że niedługo się ożenię, a moja wybranka jest bliżej, niż myślę i spotkam ją w niecodziennych okolicznościach. Sprawdziło się - ona spadła z naszego parapetu!

MES
Nie chcę się wtrącać, ale może ktoś zapyta mnie, co ja o tym myślę?!

TATA
Właśnie, co o tym myślisz?

MES
Ja go nie chcę! On ma ADHD, okropne okulary i nieświeży oddech! Poza tym ja wolę Synka Listonosza, ile razy mam to powtarzać? Nie chcę, żeby ten… ktoś robił mi oddychanie usta - usta i gonił przez cały dom! Zabierzcie go!

TATA
Zaraz, zaraz, co to jest "ADHD"?

MAMA
Nadpobudliwość psychoruchowa, skarbie. Chyba ma to po tobie.

DJORDJE
Czemu nie chcesz, żebym był twoim mężem? Przecież jestem zajeb… fajny!

Nagle do domu wpada banda fanek wraz z Novakiem i Marko.

FANKA IV
(bojowo)
Puść ją, australopiteku bez szkoły!

TATA
Przepraszam, ale czy nie możecie wysławiać się prościej? Kochanie, co to jest ten "australopitek"?

MAMA
(znudzonym głosem, cytując onetowski Portal Wiedzy)
Wczesna istota człowiekowata żyjąca ok. 4-2 miliony lat temu, znana wyłącznie z Afryki południowej i wschodniej - wyjątkiem jest Australopithecus bahrelghazali z Czadu.

TATA
Dzięki. Normalnie zginąłbym bez ciebie!

MAMA
Wiem o tym.

MES
A powie mi pani coś o Teorii Olduvai?

Novak, Marko i fanki spoglądają na siebie, nie wiedząc, o co chodzi.

MAMA
(spokojnie)
Ocena ograniczonej długości trwania okresu industrializacji - definiowanej miarą konsumpcji energii na osobę - do około 100 lat (1930–2030). Teoria jest rozwinięciem spekulacji o przemijająco-pulsującym cyklu rozwoju nowoczesnej cywilizacji. Nazwa pochodzi od lokalnej nazwy wąwozu w Tanzanii, która jest także używana do określenia najstarszych kultur ludzkich w Afryce.

MES
Ekstra! Kiedy już zostanę żoną Djordje, będę pytać o coś pięć razy dziennie!

MAMA
Przeginasz. Gotować umiesz?

MES
Przypaloną wodę na herbatę? Perfekt!

MAMA
Niedobrze. Sprzątasz?

MES
(urażona)
Tylko idiota ma porządek. Geniusz panuje nad chaosem.

TATA
Jeździsz na nartach chociaż?

MES
Nigdy! Uprzedzam też, że nie umiem wkręcić żarówki, naprawić kranu, paznokcie pękają mi na sam widok brudnych naczyń, czasem mylę proszek do prania z płynem do płukania i myję podłogę naszym poczciwym, polskim "Ludwikiem"...

NOVAK
To katastrofa jakaś. Nawet Jelena zmywa, a sam jej zafundowałem akryle!

MES
Zawsze mogę wywołać ekstra wybuch gazu, jeśli chcecie!

NOVAK
Ona jest niebezpieczna!

MAMA
Synku, jeśli ożenisz się z tym kimś to obiecuję ci, że oberwiesz patelnią jak Novak za flirty z Rosjankami, wyklnę cię z rodziny, a o czekoladzie zapomnij!

DJORDJE
Mamo, to takie… totalitarne!

MAMA
Przykroza.

DJORDJE
Czyli nic z tego?

MES
Czyli mogę już iść?

FANKA VI
Uczesz się przed wyjściem chociaż.

MES
To co - idziemy na ciastka, bo z tego wszystkiego zgłodniałam!

NOVAK
Dobra. Jestem tak wspaniałomyślny, że wam postawię.

TATA
Młody, zostajesz. Patelnię trzeba wypucować.

Wściekły Djordje idzie do kuchni z nieciekawą miną. Rodzice spoglądają przez chwilę na siebie, chyba załamani synem.

TATA
Powiedz, dlaczego go urodziłaś?

MAMA
Bo tobie nie chciało się wstać i otworzyć szuflady!

TATA
Wiedziałem. Oczywiście, wszystko na mnie...






Scena III
Miejsce akcji: gwarna, serbska kawiarenka. Dziewczyny w towarzystwie Novaka i Marko zajadają ciastka.


FANKA I
Mes, trzeba dbać o linię!

MES
(bardzo teatralnie)
Nie psuj mi radochy. Ach, jaka ja głodna!

FANKA I
Który facet cię weźmie, jeśli będziesz wielką lochą?

MES
(wskazuje na Marko)
On!

MARKO
Ależ ty szybka - jak bolid Ferrari.

MES
Na wybrednego nie wyglądasz.

MARKO
Nawet ty nie masz o mnie dobrego zdania! Gdzie moja chusteczka?!

FANKA II
On tak zawsze?

NOVAK
Od urodzenia. Załamał się widokiem mamy i mu tak zostało.

FANKA VI
To jakie było pierwsze słowo Marko?

NOVAK
"Chusteczka".

FANKA IV
Zapewne dodał potem "gdzie" i "moja"?

NOVAK
Taak. Jego inteligencja porażała - zwłaszcza mnie.

Towarzystwo wybucha śmiechem.

MARKO
(do Mes)
Widzisz? Naśmiewają się ze mnie.

MES
Nie martw się, Synuś. Jestem z tobą.
(do Novaka)
Hej, co można powiedzieć, jeśli kogoś się lubi i chce się go pocieszyć i może powiedzieć komplement? Bo widzisz, ja waszego języka nie znam…

NOVAK
(zastanawia się)
Co mówi mama w takiej sytuacji? Zaraz... "ty jełopie" raczej nie pasuje. Aha, już wiem. „Dragi” to ładne słowo.

MES
Chwileczkę, ja nie chcę proponować twojemu bratu narkotyków, tylko go pocieszyć!

NOVAK
Skoro już przy narkotykach jesteśmy… W jednym filmie był taki motyw: zdołowany facet podchodzi do straganu, gdzie pracuje niejaki Chuck. Ten przygląda mu się i mówi: "Trapi cię jakiś smutek. Jest na to jedno lekarstwo..."

MES
Co?

NOVAK
Zioło.

FANKA V
Stosujesz w praktyce?

NOVAK
(urażony)
A co ja, Nadal jestem?!

FANKA II
Włazidupek ci brak, miły mój...

NOVAK
Jakoś mnie to nie martwi.

FANKA III
I tak jesteś boski.

NOVAK
Ha! Wiem...

FANKA IV
Co tu robi ten australopitek bez szkoły? W dodatku z jakąś laleczką Barbie!

Dopiero w tym momencie reszta zauważa Djordje w towarzystwie Jeleny.

DJORDJE
Używaj normalnych określeń! To, że moja matka dorabia jako encyklopedia, wcale nie oznacza, że mam wiedzę! Ja prosty chłopak z Belgradu jestem!
Novak, z kim ty się zadajesz....

JELENA
(oburzona)
Właśnie!

NOVAK
Coś nie tak, skarbeńku?

JELENA
Jak możesz się tak zachowywać? Przychodzę, żeby ci pokazać moje nowe seksowne stringi ze sznureczkiem z cyrkonii, które kupiłam w tej nowej galerii, a tymczasem zastaję twoich rodziców rzucających w siebie naczyniami i Djordje szorującego patelnię! A ty siedzisz tu z napalonymi fankami!

FANKA IV
Tylko nie napalonymi, nie napalonymi...

JELENA
Wszystkie fanki to krwiożercze istoty!

MARKO
O nie! Znowu ominie nas wspaniała bitwa na talerze! Dlaczego oni zawsze nam to robią?

NOVAK
A ty Jelenko dzisiaj śpisz na kanapie!

JELENA
Od wywalania z łóżka to ja tu jestem!

NOVAK
Ożesz ty orzeszku. Zapomniałem.

JELENA
Novak, why?!

NOVAK
Because of stringi!

FANKA II
No co ty - żałujesz dziewczynie?

NOVAK
Nie chcę, żeby miała majtki, które wpijają się w...

JELENA
Ale to takie modne!

NOVAK
Dobrze. Kupuj sobie te gacie. Ale jak Rafa Nadal porwie cię do swojego apartamentu to ja cię ratować nie będę!

FANKA V
No coś ty, przecież Rafa taki cichutki i skromniutki jest.

NOVAK
Jeśli w grę wchodzą włazidupki i ich pochodne, w Rafie budzi się bestia.

MES
Strzeż się, kobieto, ja ci dobrze radzę!

JELENA
Dobrze, Novaczku - kociaczku. Jelenka już będzie grzeczna..



Scena IV
Miejsce akcji: dom. Novak, Marko, Djordje i Jelena wracają po ciastkowej „imprezie”. W kuchni siedzą rodzice: mama zmywa naczynia, ojciec wpatruje się w zawalające podłogę skorupy – pozostałość po rytualnej bitwie na talerze.
MAMA
(nuci)
A kiedy w progu domu staniesz, patelnią w łeb dostaniesz… aż więcej nie powstaniesz.

TATA
Grozisz mi?

MAMA
Tak. Może przestaniesz w końcu chrapać, bo tynk ze ścian odpada, pies wyje z rozpaczy i robisz fale w akwarium, że już nie wspomnę o swoich męczarniach. Zgroza.

TATA
Wrzuć na luz, skarbie. Nie pomyślałaś, że to ciekawe doświadczenie? Dzięki chrapaniu dowiedziałem się, jak wyglądasz z oczyma Hannibala Lectera.

MAMA
Następnym razem cię nie obudzę, po prostu będę dusić poduszką, aż do zamilknięcia.

NOVAK, DJORDJE, MARKO, JELENA
(chórem)
Cześć!

TATA
No, jesteście wreszcie. A narzeczonych ze sobą nie przywlekliście?

NOVAK, MARKO, DJORDJE
Nie!

JELENA
Ej! Ja tu jestem!

NOVAK
Ty się nie liczysz.

JELENA
Idź ty, ty… buraku!

MAMA
(do Jeleny)
Skoro już tu jesteś, to weź się na coś przydaj i pozamiataj szczątki mojego tysiąc pięćset pięćdziesiątego piątego kompletu talerzy od dnia ślubu.

TATA
Trochę tracę kasy na te talerze, ale uwielbiam nimi w ciebie celować, skarbie.

MAMA
Tak, też cię kocham.
(do Jeleny)
Nie patrz tak na mnie, laleczko, jestem stara i brzydka. Bierz miotełkę i do roboty!

JELENA
Dlaczego ja?

MAMA
A myślisz, że po co wymyśla się kawały o wrednej teściowej? Trzeba trzymać fason!

Wściekła Jelena sprząta.

MAMA
Djordje, mam z tobą do pogadania. Po pierwsze, nie domyłeś patelni. Po drugie, zwiałeś przez okno z Jeleną. Po trzecie, stłukłeś jeden z nielicznych dowodów na to, że twój ojciec potrafi być romantyczny – wazon z KWIATAMI.

DJORDJE
(skruszony)
Przepraszam, mamusiu, ale biegłem odzyskać narzeczoną.

MAMA
No i masz, gościu, szlaban!

DJORDJE
Dlaczego?

MAMA
Bo twoja stara parodiuje Hitlera!

DJORDJE
(z rozpaczą)
Tato! Ty to widzisz i nie grzmisz?!

TATA
Jestem pantoflarzem. Pantoflarze i ryby głosu nie mają.

MARKO
Tego to nie wiedziałem.

TATA
Bo mało spostrzegawczy jesteś… Tępy musiał być twój stary.

MARKO
Bardzo was proszę, nie obrażajcie mojego starego! Należy mu się szacunek, bo spłodził takiego zajebistego gościa jak ja!

NOVAK
Tato, ja też nie wiedziałem, że jesteś pantoflarzem.

TATA
W takim razie musisz być synem menela spod monopolowego, bo ja się do ciebie nie przyznaję!

MAMA
(groźnie)
Jeszcze jedno słowo, a do sypialni możesz nie wchodzić.

TATA
Mam wolne?

MAMA
Masz eksmisję.

NOVAK
(z nostalgią)
Wasza miłość jest piękna… jak telenowele brazylijskie i „Moda na sukces” razem wzięte.

MAMA
Zwariować można z tym człowiekiem.

TATA
Tak mnie, skarbie, wychowałaś.

Rozlega się pukanie do drzwi. Novak biegnie otworzyć. W progu stoi Rafa w obstawie kilku osiłków.

NOVAK
Rafa! Co ty, włazidupek szukasz?

RAFA
Nie! Kontrola antydopingowa to być!

NOVAK
(zdziwiony)
E?

RAFA
Rafa kontrolować, czy Serb nie mieć w domu niedozwolonych środków. Roger nie mieć nic, a Andy Murray zamknąć się przed Rafą w kiblu. On na pewno coś ukrywać.

NOVAK
Luz i spontan, stary. Możesz przeszukiwać.

Ku zdziwieniu pozostałych Rafa przeszukuje szafki kuchenne i apteczkę. Triumfalnie wyjmuje jakieś pudełko.

RAFA
Novak, a co to być? Ty mieć w domu psychotropy! Pewnie je zażywać i wygrywać na prochach!

Mama ze złością wyrywa Hiszpanowi opakowanie z ręki.

MAMA
(wściekła)
Psychotropy? Czy ty w ogóle słyszałeś w życiu takie długie słowo, hiszpański mięśniaku?! A co powiesz na równie długie i piękne słowo „menopauza”?

RAFA
Meno… co? O czym mama Serba mówić?

MAMA
Twoja matka na pewno to przechodziła, ty guźcu afrykański! Całe szczęście, bo nie grozi jej już wydanie na świat kolejnego nieuświadomionego matoła.

NOVAK
Mamo, co to jest guziec?

MAMA
Taka świnia z Afryki!

Hiszpan od pewnego czasu natrętnie przygląda się Jelenie, co nie umyka uwadze pozostałych.

JELENA
Ej! On gapi się na mój tyłek!

RAFA
(doznawszy olśnienia)
Jelena Ristić, być ty hot i bardzo beautiful! Mieć ty włazidupki! Rafa cię kochać!

NOVAK
O nie, nie, nie. Bez takich!

JELENA
Novak! Zabierz tego psychola! On narusza moją nietykalność osobistą!

Rafa przerzuca sobie Jelenę przez ramię i szybko wybiega.

NOVAK
Mówiłem, ostrzegałem. Nie ratuję jej!

DJORDJE
Porwał twoją narzeczoną i nie wiadomo, co z nią zrobi, a ty nawet nie ruszysz tyłka, żeby jej pomóc?

NOVAK
Jestem naczelnym maminsynkiem Onetu: nie.

MARKO
To ja ją uratuję! Jestem dzielny, a nie to, co ty!

MAMA
Nie bądź egoistą, synku. Pozwalam ci!

NOVAK
No dobrze. Też będę dzielny, idę.


Scena V:

Miejsce akcji: podjazd przed domem. Novak, Marko i Djordje starają się opracować jakiś plan.

NOVAK
Założę się, że porwał ją do hotelu.

DJORDJE
Może wezwiemy posiłki?

MARKO
Nie jestem głodny!

DJORDJE
Posiłki, czyli pomoc, baranie!

MARKO
Do kogo chcesz zadzwonić?

DJORDJE
Do mojej przyszłej żony! Ona ma takie dzielne i bojowe koleżanki.

Wyjmuje telefon i wykręca numer Mes.

DJORDJE
(słodko)
Kochanie?

MES
(zdziwiona)
Tatuś?

DJORDJE
Nie, tu Djordje, twój mąż.

MES
To pomyłka!

Rozłącza się. Chłopaki spoglądają na siebie, unosząc brwi. Novak nagle wybucha śmiechem.

NOVAK
(rechocąc)
Olała cię koncertowo. Biedny Djole.

DJORDJE
Kobiety… Nic to, musimy sobie sami poradzić.

Miejsce akcji: apartament Rafy. Wielkie, małżeńskie łoże, kwiaty, świece – Hiszpan starał się być romantyczny, chociaż przywiązana do łoża Jelena temu przeczy. Rafa siedzi na jego brzegu, wpatrując się w nią maślanymi oczami.

JELENA
(krzywiąc się)
Masz nieświeży oddech, padalcu!

RAFA
Rafa lubić czosnek. Jeść go zawsze i być zdrowy.

JELENA
Wszystko pięknie, ale przydało by się umyć zęby. Twoja panna kupi ci pastę.

RAFA
Moja panna już się nie liczyć. Rafa zobaczyć włazidupki Jeleny i…

JELENA
Jak możesz tak nazywać moje seksowne stringi ze sznureczkiem z cyrkonii? Kmiocie!

RAFA
Włazidupki być słowem bardzo uniwersalnym i przydatnym.

JELENA
(wątpiąc)
Ehe…

RAFA
Porzucić wątpliwości, mi amore! Rafa teraz dla Jeleny zaśpiewać.

Wyjmuje gitarę. Gra piosenkę „Makumba” zespołu Big Cyc.

RAFA
(śpiewa)
Rafa nie mieć nic do gadania
kiedy wujek Toni na turniej wygania.
Bez pucharu Rafa móc się nie pokazywać
Więc jak najszybciej do Belgradu przybywać!

ATP każe kontrolę zrobić
Więc Rafa po kolei do wszystkich chodzić.
Szkot w kiblu się zabarykadować,
Kola i Roger dragów nie chować.

U Serba zobaczyć dziewczynę, co ma włazidupki.
Od razu pierzchnąć wszystkie Rafy smutki!
Pałać uczuciem i pałać szalenie
Tak się Rafa zakochać w Jelenie!

Włazidupki, włazidupki, ło le le le…
Włazidupki, włazidupki, ło le le le le le…

Jelena wybucha płaczem.

RAFA
(z czułością)
Czemu moja kochana płakać?

JELENA
(szlocha)
Nienawidzę cię, ty zmutowana małpo człekokształtna! Nie mogę na ciebie patrzeć! Kocham tylko Novaka, nawet jeśli jest burakiem i nie chce mi kupować stringów! Przez ciebie już nie będę dusić go poduszką! Nigdy nie zrzucę z łóżka! Już nie zjem mu zapasu czekolady i nie posolę kawy! Jakie to okropne!

Nagle do apartamentu wpada razem z drzwiami Novak. Zdumiony i chyba wzruszony, wstaje i podbiega do dziewczyny.

NOVAK
Jelenko, skarbie! A ja myślałem, że już mnie nie kochasz!

JELENA
(histerycznie)
Nie myśl zbyt dużo, bo się zmęczysz! Ty… ty… ty… gruboskórny ogrze!

Novak uwalnia dziewczynę z więzów i przytula.

NOVAK
(czule)
Nie płacz, słonko. Kupię ci kanarka.

JELENA
(pociągając nosem)
Jesteś najukochańszym jełopem na świecie!

Robi się romantycznie, na co z niesmakiem patrzą Marko i Djordje.

DJORDJE, MARKO
Nie wymieniajcie płynów ustrojowych przy ludziach, dobra?

NOVAK
Chłopaki, macie bojowe zadanie. Powieście byczka za włazidupki.

DJORDJE, MARKO
(salutując)
Się robi, brachu!

Po chwili Rafa wisi zaczepiony słynnymi włazidupkami o lampę. Z góry spogląda na Novaka żałosnym wzrokiem.

RAFA
Serb być brutal!

NOVAK
Chyba nie widziałeś w życiu brutala. Ole!

Wyjmuje telefon i wstukuje jakiś numer.

Halo? Mamusiu, mam dla ciebie wspaniałą niespodziankę. Zawsze chciałaś spróbować gry w tenisa, prawda? Znalazłem wyśmienitą ściankę do odbijania na początek. Nie masz rakiety? Nie szkodzi. Weź ze sobą patelnię…



Scena VI

Miejsce akcji: apartament Rafy. Mama entuzjastycznie ćwiczy na wiszącym Hiszpanie tenisowe uderzenia przy pomocy patelni. Pozostali przyglądają się temu z zainteresowaniem.

NOVAK
(z dumą)
Co na to powiesz, Maniuś?

MARIAN
Muszę przyznać, że twoja mama ma potencjał. Aż boję się, co to będzie, kiedy przerzuci się na rakietę!

MAMA
(radośnie)
Nie przerzucę się! W życiu nie miałam takiej radochy!

TATA
Słonko! Wyglądasz, jakby ci dwadzieścia lat ubyło.

MAMA
Dziwisz się? Taka wspaniała rozrywka – cud, miód, malina.

RAFA
Mama… Serba… litości…

NOVAK
Sorki, Rafa, ale moja mama nie wie, co to litość. Za to ją kocham!

Rafa otrzymuje bardzo precyzyjny cios w potylicę.

MAMA
Ajde! Normalnie coraz lepiej mi idzie.

MARKO
Wow! Forhend godny Any!

MAMA
Wiem, że jestem boska.

MARIAN
Trochę więcej precyzji. Niech pani uderza środkiem patelni.

MAMA
Tak, panie trenerze?

MARIAN
Dokładnie. Jeszcze nie miałem tak pojętnej uczennicy.

TATA
Marian… Jeszcze jedno słowo…

MAMA
Och, nie bądź zazdrosny, skarbie. Przecież Maniek nie umie tak rzucać talerzami jak ty!

RAFA
(żałośnie)
Czy ktoś ściągnie Rafę? Czy mama Serba nie będzie walić z forhendu?

NOVAK
Zapomnij! Kochany synuś zrobił prezent swojej mamusi, doceń to!

RAFA
Santa Maria, gratia plena, ora pro nobis! Ratunku!

MAMA
(dziarsko)
Jesteś idealną ścianką! Słodki wampirku…

TATA
Zaraz wkroczę do akcji, bo tej kobiecie już na mózg pada.

RAFA
(rozpaczliwie)
Rafa musi spisać testament… Rafa za chwilę będzie dead.

Mama ze zdwojoną energią okłada Hiszpana patelnią.

NOVAK
(z satysfakcją)
Ach… Zemsta jest rozkoszą bogów.