Via Appia - Forum

Pełna wersja: Taedium vitae
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
jadeitowy półmrok
poniewiera skostniałą rozmaitość
jak półprzezroczysty cień
spowija pośpieszny oddech

zniknęła w przestrzeni labiryntu
eklektycznej syntezy wzruszeń
gdzie głos wszelki godzi jak sztych
zwrócony w wyobraźnię

lecz sama zaczęła krzyczeć
spazmatycznym milczeniem
to rozpaczliwe świadectwo
osądu nad spróchniałym marzeniem

myśleć że ból zanika w pustce
oznacza nieznajomość fabuły
powieści zapisanej na granitowych płytach

myśleć że rozpacz rozpływa się w miłości
to popis słusznej magii
spalonej na stosie rozczarowań

przytłoczeni rozmachem prawd
gramy rolę wybitnych kłamców
w urojeniowym spektaklu
stadka galerników
Troszeczkę przegadany, ale widzę, że ty tu nowy, więc jeszcze pojmiesz.
Przegadaniem odwracasz uwagę od wielu ważnych aspektów wierszy: wyodrębnij to, co ważne.
Za dużo dla mnie metafor itp., ale ja się tam przecież nie znam.

Witaj.
Rzeczywiście, mnie też wydaje się przeładowany. Przyznam, że z rozszyfrowaniem niektórych metafor mam problem.
Cytat:zniknęła w przestrzeni labiryntu
eklektycznej syntezy wzruszeń
gdzie głos wszelki godzi jak sztych
zwrócony w wyobraźnię
- o ile "labirynt eklektycznej syntezy wzruszeń" jeszcze jest sensowny, chociaż dość przekombinowane to moim zdaniem, to nie przychodzi mi nic do głowy w związku z drugą częścią zwrotki: jaki głos? Czym on tutaj jest? Przyszło mi do głowy, że może chodzić o zewnętrzne wpływy, trafiające do tego "kotła" - ale kto zniknął i zaczął potem krzyczeć (milczący krzyk, krzyk milczeniem itp, to jest dość wytarte - radzę unikać)? Straszny rym się wkradł w trzeciej strofie.
Cytat:myśleć że ból zanika w pustce
oznacza nieznajomość fabuły
powieści zapisanej na granitowych płytach
wszystko można, ale osobiście wolę, kiedy ludzie trzymają się w tekstach poprawności gramatycznej - tutaj nie znajduję uzasadnienia dla tej formy. Granitowe płyty - czyżby przeznaczenie jakieś reguły rządzące życiem? To jest w miarę czytelne, ale tutaj:
Cytat:myśleć że rozpacz rozpływa się w miłości
to popis słusznej magii
spalonej na stosie rozczarowań
zupełnie nie wiem, o co może chodzić. Słuszna magia?
Cytat:przytłoczeni rozmachem prawd
gramy rolę wybitnych kłamców
role - liczba mnoga.

Radziłabym nieco uprościć, zrezygnować z niektórych zabiegów - nie po to, żeby księżniczka miała wszystko podane na tacy, tylko dlatego, że nadmiar przytłacza sam tekst. Zresztą, słuchaj rad mojej poprzedniczki.
Warto popracować nad tym.
Dobrze, że tytuł obcojęzyczny, bo po polsku brzmiałby jeszcze bardziej pretensjonalnie.
Pozdrawiam.
Wybacz, ale ja się zabieram enty raz i oczy mi się na tym łamią, zbyt zagmatwane, przesadzone, naprawdę. Nie potrafię skupić oka na niczym. Może by mi się podobało, ale nie umiem przeczytaćSmile

Pani Rickman
Dziękuję za komentarze.

Przyznam się bez bicia, że jestem w tym nowy. Mój styl się dopiero jako tako formuje, często jedne wiersze w ogóle nie przypominają drugich.

Co do tego konkretnego, to muszę Wam przyznać rację, że ciężko rozszyfrować o co w nim chodzi; uczciwie mówiąc, jest to owoc chwili natchnienia. Innymi słowy, zaufałem za bardzo swojej poetyckiej intuicji i podszedłem bezrefleksyjnie do tego, co mówiła mi Wena. Skończyło się jak skończyło - natchnionym bełkotem. Wybaczcie, że zabrałem Wam czas czymś takim.

Cytat:jaki głos? Czym on tutaj jest? Przyszło mi do głowy, że może chodzić o zewnętrzne wpływy, trafiające do tego "kotła"

Dokładnie tak.

Cytat:Granitowe płyty - czyżby przeznaczenie jakieś reguły rządzące życiem?

Granitowe płyty oznaczają groby. Wybaczcie pretensjonalność - ta zwrotka to opis rozterek związanych z odebraniem sobie życia i konsekwencji, jakie potem dotykają bliskie osoby.

Cytat:zupełnie nie wiem, o co może chodzić. Słuszna magia?

Słuszna magia - magia określa coś nieprawdopodobnego. Słuszna, w odróżnieniu od błahych sztuczek lub złego czarnoksięstwa. Zwrotka ogólnie mówi o tym, jak załamani ludzie utożsamiają wyjście ze swojej rozpaczy przez związanie się z kimś, zakochanie się. Kryje się za tym pełen dobrych motywów idealizm, lecz bezlitosna rzeczywistość, będąca pewnego rodzaju trybunałem, daje do zrozumienia, że jest to herezja, którą skazano na stos wraz z wieloma innymi ideami.

Teraz, kiedy to tłumaczę, jeszcze bardziej wzrasta we mnie przekonanie, że ten wiersz przypomina klepanie karoserii u blacharza. Temat nie jest ani oryginalny, ani specjalnie ciekawy; żeby to jakoś ukryć położono na nim kilka warstw słownej szpachli. Efekt niezamierzony, ale cóż...

Ostatnia zwrotka chyba nie sprawiła problemów - jednakże chętnie odpowiem, jeśli są jakieś wątpliwości.

Pozdrawiam serdecznie.