Via Appia - Forum

Pełna wersja: Rozważania na temat Niewinności.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Baranek, dziecko i biel, czyli rozważania na temat Niewinności.

Innocence - Georg Papperitz

Pojęcie w istocie proste, jednak jak każda rzecz wyglądającą na prostą jest trudna do zrozumienia. Każdy trwał w tym stanie dłużej czy krócej, często mamy wrażenie, że jest to zjawisko jednorazowe, gdy ono zniknie nie można liczyć na kolejny jego powrót. Jest to z całą pewnością błąd, gdyż nie należy rozpatrywać tego stanu duszy na przykładzie ciała. Byłby to absurd, dokładnie taki sam jak dowodzenie problemu Boga za pomocą matematycznych reguł. Tak jakby matematyka i fizyka miała dowodzić czegoś co jest w istocie wyższe od nich! Taki właśnie błąd przyjął Georg Papperitz na swoim obrazie przedstawiającym parę niewinnych małolatów. Przez twarze dzieci przechodzą rozmaite pozytywne uczucia, wyjątkiem jest ostatnie - największe, najstarsze jest zaniepokojone i ciężko zamyślone, nie jest to szczęśliwy wyraz. Przypomina dorosłego, świadomego swojego otoczenia. Obraz ponoć przedstawia "Niewinność". Moim zdaniem jest to bardziej "Dziecięcość" lub "Czas Młodości". Wzrok patrzący przeważnie z zaciekawieniem w przyszłość ukazuje nam siłę młodości a nie niewinności. Przez ten błąd obraz jest fałszywy, gdyż przedstawia tylko składową tego pojęcia. Jestem przeciwko pokazywaniu takiego stanu rzeczy, jest to obraz tego pojęcia niepełny i kaleki, gdyż powoływanie się tylko na wybrane fragmenty, zniekształca prawdę, tworząc półprawdy a one stanowią kłamstwa.

L'Innocence - Guillaume Seignac

Innocence - Duffy Sheridan

Innocence - Adolphe Jourdan

Niewinność nie jest wcale sprawą wieku, ani naszej fizycznej kondycji. Marie von Ebner-Eschenbach austriacka pisarka wyraziła się na ten temat w następujący sposób: "Niewinność mężczyzny zwie się honorem, honor kobiety zwie się niewinnością." W moim mniemaniu znacznie celniej ujmuje to pojęcie niewinności, jednak nadal jest to cząstka większej całości. Jeśli Papperitz'owi mogłem zarzucić częściowość, to w przypadku Baronessy Marie byłoby to kłamstwo, gdyż jest zaledwie cytat, myśl wyciągnięta z książek. Taką ocenę wysuwam z tego, że każdą książkę, obraz, komiks, film traktuje jako skończoną całość, która zamyka w pewien sposób poruszaną tematykę. Papperitz powołując się na cały termin przedstawił nam jedynie część, mogąc w pewien sposób zmylić odbiorce. Jednakże to i tak lepiej niż dziesiątki pięknych kobiet przezwanych tą "Niewinnością", które nie mówią nam nic o tym stanie tylko kuszą pięknym ciałem. Duffy Sheridan, Adolphe Jourdan i Guillaume Seignac przez nazwanie swojego dzieła "Innocence" albo "L'innocence" chcą nadać swoim aktom bardziej symboliczny i głębszy wydźwięk.

Innocence - Jean Baptiste Greuze

Jest to tematyka o tyle trudna, gdyż pisząc o niej oprócz rozumu musimy użyć także serca. Jednakże studiując twórczość artystów zajmujących się tą tematyką podstawowy zamysł na dzieło ujawnia się w symbolice, czyli sprawie dotyczącej wiedzy zatem umysłu. Widzimy to u Jean'a Baptiste'a Greuze'a. Ten francuski "Malarz moralista", rysownik i do tego wolnomularz, odwołuje się do najprostszych symboli niewinności, takich jak baranek, młodość i biel. Dziewczyna jednak wciąż jest rozerotyzowana, przesycona tą cielesną miłością o jakich śnili Sheridan, Jourdan i Seignac. Jest ona wewnątrz niej i na zewnątrz. Nawet otoczenie w jakim się znajduje jest wzburzone, za nim na pewno się jeszcze coś kryje.

L'innocence - William Adolphe Bouguereau

Greuze zapomniał o tym co powinno być jego atutem - moralności. Rozpatrzenie tego aspektu może doprowadzić nas do pozytywnych wniosków na temat niewinności. Miałem kiedyś wrażenie, że niewinność jest stanem nicości - braku moralności - to błąd, do którego się przyznaje. Całe to założenie zbudowałem na słowach Søren'a Aabye Kierkegaard'a, które źle zrozumiałem. "Sokrates Północy" napisał, że niewinność - "Stan ten charakteryzuje pokój i spokój, lecz jest w nim jednocześnie coś innego, co nie jest ani niepokojem, ani walką, nie istnieje bowiem nic przeciwko czemu by trzeba walczyć. Cóż więc istnieje? Nicość(Intet)." To niewinność widzi nicość przed sobą. "Ona rodzi lęk. Głęboka tajemnica niewinności polega na tym, że jest ona jednocześnie lękiem. Pozostający w uśpieniu duch odzwierciedla swoją własną rzeczywistość, ale ta rzeczywistość jest nicością, zaś ową nicość niewinność ciągle dostrzega poza sobą." Niewinność jest stanem moralności prostej, podyktowanej fundamentalnymi regułami, które jeszcze nie zdążyły sprawdzić się w realnym życiu. Są to zasady szlachetne, dlatego też Marie von Ebner-Eschenbach nie mogła się mylić układając werset, który nadmieniłem we wcześniejszej części tego rozważania. Niewinność jest to najprościej rozumiana postawa, pewnej ignorancji, braku wiedzy jednak w swej istocie szlachetna i wyniosła, choć całkowicie nieświadoma. Odzwierciedla naszą naturę całkowicie ignorując nasze nawyki, przyzwyczajenia, doświadczenia, zdobytą wiedzę. Taki obraz klaruje nam jeden z najlepszych akademickich malarzy William-Adolphe Bouguereau. Jego "L'innocence" przedstawia nam właściwe symbole przynależne temu stanowi oraz wzbogaca ją o nowe określenie tego zjawiska. Jest tu młodość, baranek, biel, spokój, moralność poprzez odwołanie się do jednego z najszlachetniejszych uczuć zwanych matczyną miłością oraz samotność. Izolacja, odosobnienie jest ważnym elementem tej całości. Mimo, że jest to z pozoru element nie istotny, to właśnie jego brak sprawił porażkę "Niewinności" Greuze'a. Grupa w naturalny sposób zaburza stan naszych rozważań. Nie można zrozumieć niewinności w grupie. Otoczenie oddziałuje na przedmiot tematu wciągając je między siebie. Niszczy go.

Innocence - Franz von Stack

Bardzo dobry synonim niewinności serwuje nam niemiecki symbolista i ekspresjonista Franz von Stack, pomimo, że technicznie nie odpowiada moim gustom. Von Stack porusza tematykę w sposób dogłębny. Przedmiot naszych rozważań zgodnie z założeniami Kierkegaard'a tonie w nicości, pustce. Jednak wciąż trwa emitując ją dookoła siebie. Von Stack rezygnuje ze standardowych symboli wprowadzając nowy, który tak właściwie jest kolejną manifestacją bieli, mowa o roślinie trzymanej w rękach. Tam możemy doszukać się jeszcze jednego znaczenia. Mówiącej o niewinności jako o przedmiocie mogącym ranić, ale nieświadomie. Charakterem tego bólu zajmę się w innych rozważaniach. Trzeba określić, że obserwacja i zauważanie nie jest przymiotem tego stanu. Niewinność von Stacka jest nienamacalna, rejestruje stan duchowy. Nie sprowadza nas do brudnej materii a do czystego przeżycia transcendentalnego. Widać w niej pewien rodzaj charakteru nie wątpliwie należący do przedmiotu naszych badań. Tu właśnie następuje ta dziwna chwila, w której bardziej badam rzeczywistość sercem niż rozumem. Powierzam się wierze, by móc odkryć prawdę. Jan Paweł Drugi napisał w encyklice "Fides et Ratio", że "Wiara i rozum są jak dwa skrzydła unoszące nas ku kontemplacji prawdy" chce się podporządkować temu zdaniu. Niewinność Franz'a von Stacka stawiam wyżej niż piękną, akademicką William'a Adolphe Bouguereau.
Niekiedy powinieneś zwrócić większą uwagę na sposób formułowania zdań, np tutaj:
Cytat:Pojęcie w istocie proste, jednak jak każda rzecz wyglądającą na prostą jest trudna do zrozumienia.
podmiotem jest "pojęcie" (popraw, jeśli się mylę), więc "jest trudne do zrozumienia."
Cytat:dowodzenie problemu Boga za pomocą matematycznych reguł
problem Boga? To Bóg ma jakiś problem? xD Kwestii związanych z Bogiem jest od groma i trochę, począwszy od tego, czy w ogóle istnieje, skończywszy na tym, jakiej jest płci (dla mnie idiotyczne, ale niektórych to zastanawia). Wypowiedź jest zbyt nieścisła jak na mój gust, bo znowuż nie wiem, czy masz na myśli którąś konkretną kwestię, na co wskazuje użycie liczby pojedynczej, czy wszystkich. Nie podoba mi się też sformułowanie "dowodzić problemu". BTW nie nie zgadzam się, jakoby Bóg był wyższy od matematyki czy fizyki, dla mnie to dwie oddzielne kwestie, ale to teraz nieistotne. Czytajmy dalej.
Cytat:parę niewinnych małolatów.
znów do przemyślenia sposób sformułowania - na obrazie jest zdecydowanie więcej, niż para małolatów.
To tylko przykładowo, generalnie masz niekiedy problem z precyzyjnym wyrażaniem się, zdecydowanie interpunkcja do poprawy, nieliczne błędy ortograficzne i literówki. Podoba mi się konstrukcja tekstu. To tyle w kwestii technicyzmów.
Jeśli chodzi stronę merytoryczną, trudno mi podjąć dyskusję, głównie dlatego, że z większością twoich wniosków się zgadzam, a twoje rozumowanie sprawia wrażenie wyważonego. Są szczegóły, które budzą moje wątpliwości, np.
Cytat:Jednakże studiując twórczość artystów zajmujących się tą tematyką podstawowy zamysł na dzieło ujawnia się w symbolice, czyli sprawie dotyczącej wiedzy zatem umysłu.
Mi się wydaje, że symbolika, to jest: sposób jej odczytywania, jest raczej sprawą intuicyjną, chociaż owszem, może być w dużym stopniu wyuczona. Na zrozumienie symbolu, jak sądzę, składa się nie tylko wiedza, ale też własne rozumowanie i skojarzenia, często mogące odbiegać od ogólnie przyjętego znaczenia.
Ale to są raczej odbiega od tematu, dotyczy raczej różnicy w poglądach.
Zachęcam do popracowania nad stroną techniczną.
Pozdrawiam.