Błękit nieba perfekcyjnie czysty
jak ubranie psychiatry będącego muchą
nad padliną mojego umysłu
Kolorowe cukierki
na obiad śniadanie kolację
kiedyś nawet smakowały
dziś wymieniam je na tanie fajki
przysiadasz się zawsze kiedy palę
ubrana w letnią sukienkę i bosa
cicho śpiewasz częściej jednak milczysz
Nienawidzę ludzi
którzy mówią że cię nie ma
skoro ja czuję jak oddychasz
Dobrze wiesz, że mi się podoba.
Cieszę się, że zrezygnowałaś z interpunkcji, jakoś nie jestem do niej przekonana w poezji. Dziwnie się czuję, kiedy w pełni rozumiem Twoje wiersze
Duś dziękuję za komentarz, sugestie co do interpunkcji były od Fanty.
A jeśli chodzi o rozumienia moich tekstów, to zdaje mi się, że ten nie był pierwszy ;>
wyczuwam w tym obłęd, ale mogę się mylić. Takie pierwsze skojarzenie. Poza tym bardzo dobry wiersz (podoba mi się z tymi fajkami, tak prosto). OK.
Pozdrawiam.
Dziękuję Szachu, że mogę liczyć na Twoja ocenę, miło jak wpadasz
Cytat:Nienawidzę ludzi
którzy mówią że cie nie ma
skoro ja czuję jak oddychasz
Jak już wspominałem, w którejś z naszych prywatnych rozmów: genialna myśl.
Poza tym Noirku... Ty wiesz
Brak ogonka w "cię" w ostatniej zwrotce. No i dobrą decyzję podjęłaś, usuwając interpunkcję. A nie mówiłam?
Dobry wiersz. Jeden z Twoich najlepszych.
Lekko "chory"(w moim mniemaniu) wiersz. Podoba mi się, tylko uciekł ogonek z "cię" w ostatniej strofce.
Zgodnie z obietnicą.
Jedyne właściwie, do czego można by się przyczepić, to "będącego", który troszeczkę tutaj drażni - jak dla mnie niezbyt dobrze tu brzmi imiesłów.
Jest prosto (można się doszukiwać drugiego czy nawet czwartego dna, jakichś kosmicznych znaczeń, ale doszłam do wniosku, że tutaj to nie jest potrzebne), subtelnie, emocjonalnie, bez wątpienia przemyślany tekst. Mi przyszła na myśl strata, szaleństwo z powodu straty?
Ja jestem na tak.
Pozdrawiam.
Witam, Dziękuję wszystkim za odwiedziny : )
"Cię"- poprawione
Fanto miałaś racje- bez interpunkcji lepiej
Drogi Czarnuchu! Jestem niezmiernie oburzona faktem,że nie widziałam tego wiersza wcześniej, a przynajmniej tym,ze nie upominałaś się o jego ocenę...Uwielbiam taki nastrój w poezji, taki...pozwolę sobie dość prymitywnie to określić...psychodeliczny! Jest też stały element - fajki, dym i apostrofa do nieznanej...Bardzo mi się podoba
podoba sie;]
ja nie nazywam takiego czegoś poezją czy wierszami, ale podoba mi się;]