Via Appia - Forum

Pełna wersja: Zmarnowany talent
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wena napełnia moją głowę myślami, słowami pełnymi dźwięku, słowami, które mają znaczenie i nie mają znaczenia, które jęczą, szumią, mówią, wpisują się w każdą komórkę mojego ciała, zahaczając najważniejsze organy, oznajmiając swoją obecność całemu mojemu jestestwu. Nadymają moją głowę do granic wytrzymałości, szukają ujścia, chcą się wydostać do świata, do ludzi, chcą mnie napędzać, kierować moje myśli, prowadzić moją duszę, pokazać mi życie, zaprowadzić mnie tam, gdzie nikogo nie było. Odkryć to, co nieodkryte.

Czuję każdą sylabę, spółgłoskę, chcę za nimi podążać, ale jestem tutaj, za bardzo statyczny, by latać, za bardzo dynamiczny by spać. Czekam, aż zostawią mnie w spokoju, dorwą się do duszy jakiegoś nieszczęśnika, który i tak nie śpi, ale one zostają. Nie zostawiają swych butów na wycieraczce, walą nimi prosto w me serce, ryją w nim napisy dumne i pełne agresji. Takie, o których nikomu nie powiem, bo nie wiem, jak je ująć, jak je opakować, jak złożyć do kupy, związać i wypełnić.

Opuść mnie już Weno, daj spocząć memu ciału, chcę wrócić...

Dalej mnie szarpie, straszy mą duszę i chce coś przekazać. Nie potrafi mówić, nikt jej nie chce słuchać. Szukała wszędzie, nigdzie nie znalazła, moje pióro jej się spodobało i zechciała nim poruszyć. Czego chcesz Weno? Co chcesz Nam przekazać? Aaa... nie umiesz mówić... Rzucasz się, krzączesz, robisz dużo hałasu, chciałbym Ci pomóc, jednak nie rozumiem Twojej ekspresji. Dusza... Tak, co jeszcze? Pokaż mi... Ubiorę to w słowa. Co? Nie uda się? Poszłaś?
Stary...
Toś dopierniczył ni w pięć ni w dziewięć. Co ty nam tu prezentujesz? Weź to nazwij "Granie mojej duszy", efekt będzie podobny.

Ciesz się, że przynajmniej ktoś ci to skomentował, bo naprawdę, nie bardzo jest co komentować.

Zdecydowanie na nie. Weź napisz pan coś normalnego. Bo składać słowa umiesz. Teraz uczyń swoją pisarską powinność i użyj tej weny, co ponoć nie daje ci spokoju.

pozdrawiam

Konto usunięte

(11-09-2011, 12:25)jednorazowy napisał(a): [ -> ], zahaczając najważniejsze organy,

chyba "o najważniejsze", bo jeśli nie - pojawia się pytanie: "Na co zahacza?"

(11-09-2011, 12:25)jednorazowy napisał(a): [ -> ]dynamiczny by spać.

Tu chyba przecinek.

(11-09-2011, 12:25)jednorazowy napisał(a): [ -> ]one zostają. Nie zostawiają swych

To mi trochę zgrzyta.

(11-09-2011, 12:25)jednorazowy napisał(a): [ -> ]Czego chcesz Weno

Przecinek przed "Weno"

(11-09-2011, 12:25)jednorazowy napisał(a): [ -> ]Co chcesz Nam przekazać?

Zrezygnowałabym z wielkiej litery.

(11-09-2011, 12:25)jednorazowy napisał(a): [ -> ]Rzucasz się, krzączesz,

Nie znam słowa Oo'




A mnie się właśnie podoba. Każdy z nas, piszących, doznał uczucia, kiedy w środku wypełnia nas, coś, co pozwala nam pisać, a chwilę później ulatnia się niespodziewanie. Oprócz tego fragmentu:

Cytat:Aaa... nie umiesz mówić... Rzucasz się, krzączesz, robisz dużo hałasu, chciałbym Ci pomóc, jednak nie rozumiem Twojej ekspresji. Dusza... Tak, co jeszcze?

bardzo mi się podoba.


Pozdrawiam,
Duśka
Błędy wytknięto powyżej, więc nie będę zanudzać.
Cóż... Ogólnie wyszło dość ciekawie... Tylko ten ostatni "akapit" jakoś nie przypadł mi do gustu...
Z początku wszystko trzyma się kupy- masz wenę, ale nie umiesz ubrać swych pomysłów w słowa. Ale ten koniec... Jak na jarmarku w Meksyku Tongue
Ciekawe, ale ja zmieniłabym nieco zakończenie. To oczywiście moja opinia, ty zrobisz jak zechcesz.
Pozdrawiam.

Konto usunięte

O nie! Żadnego zmieniania zakończenia! Tylko niewielka poprawa ostatniego akapitu, nic więcej! Bo właśnie końcówka nadaje sensu całemu tekstowi.
fajna zabawa słowem i emocjami. Jestem na tak. OK.



Pozdrawiam.
Trochę zbyt górnolotne, ale ogólnie - why not? Big Grin Widać, że całkiem zgrabnie wychodzi Ci składanie słów. Czekam na inne teksty, bo warto się Tobie jako autorowi przyjrzeć.
Ok, "Duśka" Wink
Wystarczy mała poprawa ostatniego akapitu.
Przecież było:
Cytat:Ciekawe, ale ja zmieniłabym nieco zakończenie.
, a nie "Zmieniłabym całe zakończenie" Smile
A ogólnie to naprawdę mi się to podoba... Powróciła mi nawet wena pisarska (co prawda na kilka sekund, ale to nic) Wink
Z chęcią zobaczyłabym więcej takich miniaturek Wink
Oj baaardzo wysokie słownictwo. Prawdziwy artysta właśnie tak, z przejęciem powinien wypowiadać się o wenie. Mi to pasuje. Brzmi wiarygodnie i pomimo tego stylu przyjemnie i szybko się czyta Wink
Podobało mi się też zakończenie. Takie przewrotne i dość życiowe. Chyba każdy kto kiedyś coś "tworzył" miał problem z weną.
Jest jakieś takie do ogarnięcia. Ty skarżysz się na wenę, a ja na miejsce, a to dlatego, że najlepiej mi się tworzy w jednym konkretny zakątku - moim domu. Starałam się coś dobrego stworzyć w cafe internet i wyszła z tego " Narkotyczna miłość" - czyli w zasadzie nic, zlepek słów. Tak naprawdę to bym chciała by wena odnalazła mnie wszędzie. Wiem tylko, że mam wtedy dużo pomysłów i trudność z przełożeniem na papier.

Odkryć to, co nieodkryte.

Chyba o to w tym wszystkim chodzi. W zasadzie, nie wzbudza moich emocji, ale jestem na średnie tak.

Pani Rickman