Rozdzielenia przepaść
wielki dół na czas
miriady kawałków
złości
lśniącej w oczodołach
wrzucam milionowy kamień
każdy jak minuta
wydaje dźwięk
odległości
milczący przybliża
i przeraża
pusty
3 sierpnia 2011
czyta się doskonale... z dymkiem cygara............
Ostrzeżenie słowne za niekonstruktywny komentarz.//F.
Dlaczego nie przepaść rozdzielenia? Reszta jest przecież normalnym szykiem (no, jeszcze to 'milczący przybliża' jest trochę dziwne).
Są rzeczy, które mi się podobają (sposób zapisu świetnie zgrany z treścią wiersza, sugestywne sformułowania), a z drugiej strony, rzeczy, które mnie osobiście rażą (pomijając szyk przestawny: trochę zbyt oczywiste, nie wnoszące nic nowego podejście do tematu - no, ale to nie jest nawet porządny zarzut, dalej: brak dopracowania, nie widać spójnej koncepcji formy)
Ogólnie - wiersz dobrze napisany (chociaż mi zupełnie nie przypadł do gustu, ale to bez znaczenia), jednak w moim odczuciu traci na pewnej niedokładności, denerwującym braku ustalonego pulsu (o który tak się prosi, gdy przed oczami staje wizja kamieni toczących się w przepaść minutami)
w Twoim stylu, mike - sugestywny, bardzo ciekawiee skonstruowany!
Tradycyjnie doskonale napisany wiersz który czyta się z przyjemnością. Lubię twoją poezję, jest taka różnorodna.