Siedziałem spokojnie
Przy barze
W zadumie oglądając
Dno
Aż nagle
Tłuczone szkło
Naiwnie spojrzałem
Przez ramię
I dostałem w łeb
Tulipanem miłości
20.07.11
dobry, przewrotny wiersz. Zastanawiam się, czy dostałeś w głowę "tulipanem", a może zwalił cię z nóg widok jakiejś... OK.
Pozdrawiam.
Dzięki za komentarz, Szachu
Nie podoba mi się ten rym "dno - szkło".
Poza tym, okej.
(22-08-2011, 10:13)Duśka napisał(a): [ -> ]Nie podoba mi się ten rym "dno - szkło".
Poza tym, okej.
Co powiesz, gdyby zrobić to w ten sposób :
Aż nagle
Huk tłuczonego szkła
?
Trochę długo. Ale lepiej niż w wersji pierwotnej. Osobiście pomyślałabym nad "Aż nagle huk szkła", ale to Twój tekst.
Niezła propozycja, przemyślę to. Dzięki za komentarze.
Widzę, że będę pierwsza niezadowolona, chociaż tulipany lubię, i trudno mi jakoś ukonkretnić zarzuty. Nie umiem sobie tego zobrazować, poza tym:
czemu służy taki a nie inny układ wersów w pierwszej strofie? W ogóle całość jest rozbita dość mocno, ale na początku najbardziej rzuca się to w oczy.
O rymie już była mowa.
Dlaczego owo spojrzenie przez ramię jest "naiwne"?
Ja nie umiem sobie na te pytania odpowiedzieć, jeśli ty - sobie, chociaż o odpowiedź, tutaj albo na pw, jeśli wolisz, się nie obrażę - potrafisz, to ok.
EDIT: Rym może nie byłby taki zły, gdyby pomyśleć o jakimś jeszcze (;
Naiwne, bo nie spodziewał się, że dostanie w łeb, oczywiście; )
A rym bardzo mi się podoba, prooszę, nie usuwaj (;
ja się raczej zastanawiam - dlaczego tłuczone szkło?
Hmm, żeby już tak wszystko do rymu i rytmu było ---->"i dostałem w łeb tulipanem". Za tytuł niech posłuży miłość. Wiersz traktuję z przymrużeniem oka. Dowcipny, przewrotny, z mocną (dosłownie i w przenośni) pointą, ale rozpływać się nad nim nie będę, co to, to nie.
Mocnego łba podmiotowi lirycznemu życzę
.
Pozdrawiam.
Bardzo przewrotny, bardzo ciekawie ujęty. Tulipan miłości- super!!!!
Hmm. Fakt ten rym taki niezbyt przewrotny, ale nieźle. Taka fajna piosenka na gitarze z historią w tle.
Traktuję również z przymrużeniem oka, ale czepiać się nie mam czego.
Pozdrawiam.
Nie lubię tłumaczyć swoich utworów, więc tylko kilka wyjaśnień.
Antychryst - tulipan, to nie tylko kwiatek, za którym swoją drogą nie przepadam, ale także ubita butelka, która często ma udział w karczemnych mordobiciach.
Układ wersów ma kłaść nacisk na poszczególne słowa, które są niejednoznaczne i należy potraktować je zarówno metaforycznie jak i dosłownie.Wbrew pozorom, nie jest to prosty (prostacki?) utwór o tym, że "o rety, chyba się zakochałem". Spróbujcie podejść do niego z innej strony, "ugryźć" go inaczej. Czekam na interpretacje z niecierpliwością.
Rym jednak zostaje, innego nie umieszczam, bo po prostu mi nie siedzi.
Samo w sobie nie jest złe, ale końcówka zupełnie nie udana. Ja jakoś nie widzę miejsca dla owego tulipana. Osobiście wybrałabym rękawicę, lub inną rzecz.
Czyżby jakiś gość stłukł szkło z baru i z nadzieją patrzył, że może nikt nie zauważył (stąd to naiwnie) Dostał kwiatkiem, czyli w sumie nic się nie stało.
Średnio to widzę...
Pani Rickman
Mi tam się podoba
. Takie treściwe i wieloznaczne, co się w wierszach (a zwłaszcza w piosenkach) chwali. Bo to, że wiersz się nie podoba nie jest tylko winą poety - acz publiki.