delikatny błękit
oceanu ulotnych spojrzeń
różowa łuna z pierzastych oddechów
czerwony wschód uśmiechu
twojego ulubionego słońca
zwiastuje poruszenie uskrzydlonych głosów
tych szybujących z najwyższą precyzją
w tak potrzebnej niepogodzie
21.08.11
Znasz moją opinię na temat Twoich wierszy. Jesteś genialnym poetą.
Przenośnie i porównania są bardzo "okej", to po prostu chwyta za serce.
Ortograficznie błędów nie ma, ponieważ interpunkcja nie jest potrzebna, to z nią też problemów nie ma.
Pozdrawiam.
HAHA, będę żył
.
Liwaj bardzo mi się podoba. Dla mnie to wiersz o uczuciu, budzącej się miłości. Jest taki delikatny, subtelny
Mam tylko jedno drobne ale...Ostatni wers mi nie pasuje - ja napisałabym "tak potrzebnych niepogodzie".
ale to niepogoda jest potrzebna, nie ptaki.
Trudno rzec coś konkretnego na temat tak niekonkretnego tforu. Sorry, ale nie czuję się na siłach.
Jeżeli kolega nie czuje się na siłach to proponuję iść na wyro i odpocząć, a nie spamować forum nieuzasadnionymi komentarzami, które nic nie wnoszą do dyskusji /// Danek
Liwaj ja zrozumiałam to raczej tak, że to w niepogodzie potrzebne uczucie. Taka jest moja interpretacja :O
Wiersz jest bardzo dobrze zrobiony, bez zgrzytów, chociaż zastanawiam się, czy nie byłoby "zwiastują".
Prześliczny tekst, trochę baśniowy (; i optymistyczny. Ja w każdym razie kupuję.
Ja nie do końca kupuję, zbyt kolorowe to dla mnie, nie lubię przesłodzonej poezji. Tak szczerze, to lubię, gdy jest pięknie, a potem się coś załamuje, bo jest wtedy możliwość postawienia sobie pytania: DLACZEGO?
Nie kupuję
Pani Rickman