Via Appia - Forum

Pełna wersja: Bezkrwawa walka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wąż dokładnie ogląda mą duszę.
Prostuje się, podpełza.
Mierzy ją miarą swojego jestestwa.
Pręży się, wygina.
Już tylko brakuje mu milimetra...
Lecz dusza za duża, za słodka.
Dziś znów będzie głodny.
Cytat:Już tylko brakuje mu milimetra...
"tylko brakuje"? a nie "tylko milimetra"? Lepiej poprawić ten szyk i usunąć "już". Aha, i tradycyjnie zbędny wielokropek.
Węże potrafią połykać ofiary wielokrotnie większe od siebie, więc kwestię rozmiarów radziłabym przemyśleć. Tak tak, wiem, że wąż to symbol i nie trzeba się trzymać biologii, niemniej dla mnie ten tekst w tym punkcie traci dość sporo, ale to tylko moje odczucie.
Ogółem nie jest najgorzej, czytelna symbolika, budowa też w porządku. Na przyszłość radzę uważać na archaiczne formy, jak "mą" zamiast "moją" czy "jestestwo".
Jako debiut - nieźle. Czekam na kolejne teksty.
Mnie to "jestestwo" nawet razi.
Z tego co wiem - to wąż długo trwai Wink
Ogólnie : OK.
Mnie nie porwało. Błędy formalne wytknęła Ci już księżniczka. Mi za to nie podoba się wydźwięk tego wiersza, pointa i płynące z niej wnioski. Zwyczajnie do mnie nie trafia, a do tego jest nieco gorzej, niż poprawnie napisany. W ogóle jest dosyć dosłowny, nie daje specjalnie pola do popisu, jeśli chodzi o interpretację. Nie musi to być wada, o ile utwór stoi na pewnym poziomie - ten jednak oceniam niżej.


2/5

Konto usunięte

(18-08-2011, 16:36)Nietoposz napisał(a): [ -> ]Wąż dokładnie ogląda mą duszę.
Prostuje się, podpełza.
Mierzy ją miarą swojego jestestwa.
Pręży się, wygina.
Już tylko brakuje mu milimetra...
Lecz dusza za duża, za słodka.
Dziś znów będzie głodny.


Nie podoba mi się.

Po pierwsze, wyprostowany wąż nie pełza. Wyobraź sobie pełzającego węża - on się wije, nie jest prosty.

Po drugie, "dusza za duża" trochę mi zgrzyta. To taki rym niepełny, a tego nie lubię w białych wierszach.

Ogólnie, do mnie nie trafia. "Jestestwo" wprowadza trochę niepotrzebnego patosu, jak dla mnie...