Via Appia - Forum

Pełna wersja: Klara
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
.
Czułem się, jakby ktoś podczas czytania wybijał mi rytm. Między zdaniami nie było płynności (przynajmniej w moim odczuciu) i przez to czytało mi się źle.

np.
Cytat:Dziewczyna omiotła wzrokiem wysokie wieżowce oraz kolorowe neony kasyn. Gdzieś w zaułku gwałcono jakąś dziewczynę.
W kasynie na rogu właśnie zabito dwóch prawników.
W barze obok hotelu trwała bójka.
Taka trochę wyliczanka. Ja bym to zmienił.

Sam pomysł też jakoś nie zachwycił, ale nie był zły.
Trochę poprawek i tekst stałby się zupełnie inny.

Pozdrawiam i weny życzę.
Nie podobało mi się. Pełno tu patosu związanego z brakiem chęci życia, za dużo wyświechtanych... rzeczy, rodem z dEMOtywatorków czy czegoś takiego. Jestem raczej na nie.
Cytat:Koniec- pomyślała Klara
spacja przed myślnikiem.
Cytat:Ulicami jechały taksówki oraz radiowozy policji. Żadna na sygnale.
to drugie zdanie brzmi, jakby odnosiło się do taksówek.
Cytat:Gdzieś w zaułku gwałcono jakąś dziewczynę.
ot tak rzucone zdanie, chodzi o to, że bohaterka to widziała, czy może narrator z jakiegoś powodu postanowił poinformować o tym czytelnika, bo takie miał widzimisię?

Ten cały Daien: skąd tam się wziął, był cały czas za jej plecami czy zjechał po linie z dachu, albo wykonał jakiś równie interesujący wyczyn? Kim w ogóle dla niej był, ile czasu się znali (z tekstu wynika, że dwadzieścia dwa lata, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby bohaterka miała ponad trzy czy cztery dychy na karku), ile ona miała lat, co ich łączyło (doszłam do wniosku, że jakaś niezdrowa miłość, ale równie dobrze to może być szurnięte rodzeństwo albo przyjaciele, którym coś się tam popsuło, zdajesz sobie z tego sprawę?)
Cytat:W chwili, gdy Daien pociągnął za spust, Las Vegas zostało pozbawione prądu.
mhm, czyli jedno wynika z drugiego? Ale jak to się stało, jaki mechanizm zadziałał? Nie wiem, jakiś nowy model broni na prąd, niekompatybilna z oświetleniem ulicznym i w budynkach, czy jak? Czy jakiś ukryty wspólnik w elektrowni, czy gdzie tam? Bo jeśli to miał być po prostu filmowy efekt, to radziłabym inaczej zapisać.
Cytat:Bezwładne ciało Klary spadło z sześćdziesiątego piętra w dół, prosto na jej prawnika.
co ten prawnik tam robił, czekał na testament? skąd się tam wziął?
Cytat:Wieści o śmierci Klary zostały zatajone. Nie była szczególnie znaną osobą.
I nigdy taką nie mogła zostać.
skoro nie była znaną osobą, to po co zatajać informacje o jej śmierci?

Za dużo kwestii nierozwiązanych, nieprzemyślany tekst, i bardziej się nadaje na opowiadanie (po rozwinięciu), za dużo rzeczy tu zostało upchane, jak na miniaturkę, i w zbyt mało "miniaturowy" sposób. Miniaturka to całość, a tutaj za dużo się dzieje poza tekstem, co mogłoby być zaletą, gdyby nie to, że czytelnik nie ma pojęcia, o co tu w ogóle chodzi. Bo teraz to jeszcze przyszło mi do głowy, że działa tu jakaś sekta, albo coś ze szpiegostwem, albo jakaś tajna kościelna afera rodem z książek Browna. No i ciekawi, co takiego zrobiła, że uniemożliwiło jej to życie i odebrało chęci do niego. Jest jakieś kłamstwo i ten Daien, ale to za mało. Ne ten moment jestem zdecydowanie na nie.

EDIT: Domyślam się, że chodziło przede wszystkim o odczucia bohaterki i klimat. W tym wypadku może lepiej po prostu usunąć z tekstu wszelkie wzmianki, które tego nie dotyczą, a przynajmniej uczynić je tak subtelnymi, żeby nie rzutowały na odbiór.
Cytat:Dziewczyna omiotła wzrokiem wysokie wieżowce oraz kolorowe neony kasyn.
to zdanie jest dobre, przydałoby się jeszcze kilka takich napomknień odnośnie wyglądu otoczenia, nie chodzi o szczegółowe opisy, ale właściwie to nawet nie wiemy, w jakiej porze dnia to wszystko się dzieje Smile. Stawiałam na noc, ale w tekście nie ma żadnej wzmianki, albo też coś przeoczyłam. Troszeczkę takich opisowych zdań brakuje.
Malbert ma trochę racji z tym patosem, jak to nazwał, nieco to przerysowałaś, pasuje bardziej do nastolatki, której nie należy brać serio, niż do kogoś, kto naprawdę stracił wszystko i nie chce żyć. Być może, że właśnie o to ci chodziło, jeśli tak, to się nie czepiam. Jeśli nie, należałoby to nieco wysubtelnić, pomyśleć nad innym sformułowaniem.
Dialog: "Życie mnie przerosło" - to jest nawet zbędne, biorąc pod uwagę, że wcześniej jest mowa o tym, że dziewczyna ma problemy, z którymi sobie nie radzi. "Życie? Jak śmiesz nazywać siebie istotą żyjącą?" - kwestia Daiena, sugeruję też trochę inaczej zapisać. "Jak śmiesz" brzmi pretensjonalnie, co przenosi się na całą wypowiedź, i może przez to śmieszyć, a nie o to chodzi, jak sądzę.

Generalnie widzę dwie opcje: albo rozwinąć i opisać całą historię, zrobić z tego opowiadanie, albo odejść od historii i skupić się na "tu i teraz", popracować nad klimatem, dodać trochę o odczuciach wewnętrznych bohaterki, dodać nieco opisów, tak, żeby czytelnik mógł poczuć tą frustrację i zniechęcenie. Można oczywiście pójść obiema równolegle i potem porównać efekty, zobaczysz, w jakiej formie lepiej się czujesz. Trochę pracy przed tobą, mam nadzieję, że cię nie zniechęcam Wink. Pozdrawiam i czekam na nową wersję i kolejne teksty.
Zgodziś się muszę z Księżniczką. Cały tekst zdaje się być wyrwany z jakieś całości. Bo jak już wiesz jest dużo pytań. Klara ma dwadzieścia dwa lata. Nasuwa się pytanie - co skłania tak młodą osobę do decyzji o śmierci?. Chciałam napisać - do samobójstwa, bo takie miłam wrażenie na początku czytania tego tekstu. Pojawia się Daien - kim jest? Mam wrażenie, że ma on jakies tajemne moce Smile. Pewnie ocena byłaby inna gdybś umieściła całą historię o Klarze czy też Daienie.
Gdy weźmiesz jeszcze pod uwagę powyższe uwagi co do samej formy i dopracujesz nie tylko ten fragment, ale całość historii to chętnie ją przeczytam Smile.
Dziękuję za wszelką krytykę.
Pomyślę nad tym, czy może tego lekko nie rozwinąć i napisać coś dłuższego.
Ta wyliczanka:
Cytat:Gdzieś w zaułku gwałcono jakąś dziewczynę.
W kasynie na rogu właśnie zabito dwóch prawników.
W barze obok hotelu trwała bójka.
Ulicami jechały taksówki oraz radiowozy policji. Żadna na sygnale.
miała pokazać, że dziewczyna jest dobrze poinformowana o tym, co się dzieje...
Może inaczej. W mojej wyobraźni ukształtowałam Klarę na wzór jakiegoś szpiega. Poznała pewną tajemnicę, stając się automatycznie maszyną do zabijania. Niedawno wszystko się zmieniło, a jej mąż - Daien nie wiedział o tym. Zabił ją, aby nie raniła już więcej ludzi.
Mogłam zamieścić jakąś wzmiankę o ich małżeństwie, np. 'Spojrzała na obrączkę' czy coś w tym stylu...
Co do prawnika- przyniósł jej papiery rozwodowe, albo jakieś informacje na temat jej wroga. To też mogłam nieco dopracować.
No nic... W takim razie gdy uda mi się już to rozbudować, będę liczyła na wasze komentarze Smile
Nie czytałem wcześniejszych postów, więc mogą być powtórzenia.

Witaj Wink Szczerze mówiąc, moim zdaniem jest to napisane dosyć znośnie, ale fabuła... jaka fabuła? Miałem wrażenie, że czytam tekst wyrwany z większej całości. Nie ma zbytnio nawet co oceniać. Wink Złapałem tylko jednego "krzaczka":

Cytat:- Życie? Jak śmiesz nazywać siebie istotą żyjącą? - usłyszała za plecami dobrze znany głos.
- Daien. Nie mogę powiedzieć, że miło cię widzieć.

Najpierw usłyszała za plecami, a potem "nie może powiedzieć, że miło jej jest go widzieć"? Może bardziej by pasowało "miło cię słyszeć"? Big Grin Bo teraz to takie "dziwoląckie" jest Wink.

Moja ocena 3=/5.

Pozdrawiam.
Hmmm... Fakt, dziwacznie to brzmi Tongue
Dzięki za wytknięcie tego niedociągnięcia Big Grin
Koniec- pomyślała Klara, stając na balkonie, owinięta wyłącznie we frotowy ręcznik z logo pięciogwiazdkowego hotelu
w centrum Las Vegas.

Zobacz, jak przesuwają się akcenty: "Koniec- pomyślała Klara, stając na balkonie pięciogwiazdkowego hotelu w centrum Las Vegas, owinięta wyłącznie we frotowy ręcznik." Myślę, że na plus, bo zyskujesz przejrzyście ustawioną scenerię, a zamiast rozpraszającego uwagę obrazka rodem z topornej reklamy (ręcznik ułożony tak, aby widoczne było logo), masz wyłącznie to, co ważne - bohaterkę, osamotnioną i kruchą na tle szerokiej panoramy miasta, mającą na sobie tylko ręcznik, więc bezbronną.

Powietrze przeszedł świst pocisku.
Jak pocisk zdążył zaświstać, skoro Daien stoi tuż za Klarą?

Bezwładne ciało Klary spadło z sześćdziesiątego piętra w dół
spadać w dół - pleonazm

Gdy była na wysokości czterdziestego piętra, życie w Las Vegas, zaczęło płynąć swoim tempem. Prąd powrócił.
Bez zaznaczonego przecinka. Poza tym, najpierw każesz czytelnikowi wyobrazić sobie upadek Klary w ciemnościach, a dopiero potem mówisz, że gdzieś tam po drodze światło wróciło. Przydałoby się to uporządkować.

Dopiero po Twoim wyjaśnieniu historia jako tako ułożyła mi się w głowie i przyznam, że z oporem, bo doszukiwałam się tu jakiejś metafory, głębi, a sprawa okazała się całkiem przyziemna. Podałaś za mało informacji i chyba trochę za bardzo polegasz na naszych, czytelników, umiejętnościach dedukcyjnych - dobra zagadka nie jest zła, ale musi dać się rozwiązać.

Konto usunięte

(17-08-2011, 18:27)Lexis napisał(a): [ -> ]Dziewczyna omiotła wzrokiem wysokie wieżowce oraz kolorowe neony kasyn. Gdzieś w zaułku gwałcono jakąś dziewczynę.
W kasynie na rogu właśnie zabito dwóch prawników.

Powtórzenie. Fle.

(17-08-2011, 18:27)Lexis napisał(a): [ -> ]Tylko Klara wiedziała, co się dzieje. Tylko ona mogła temu zapobiec.

To już nudne. Ckliwe historyjki o "jedynych", "wybranych" bohaterach.

(17-08-2011, 18:27)Lexis napisał(a): [ -> ]- Klaro, pamiętaj, że zawsze cię kochałem- powiedział.

Ojojoj. A babcia mawiała: "niedaleko od miłości nienawiść znajdziesz."!

(17-08-2011, 18:27)Lexis napisał(a): [ -> ]Klary spadło z sześćdziesiątego piętra w dół, prosto na jej prawnika.

Facet miał pecha. Umrzeć pod ciałem swojej klientki. Jakby był cokolwiek winien xD




Nie ruszyło, nie zainteresowało, nie wciągnęło. Zero uczuć. No może poza uśmiechem na ryjku, kiedy przeczytałam o przygniecionym prawniku, haha xD



Mnie za to rozbawił twój komentarz, a dokładniej jego końcówka, Duśko Wink
Cóż... Faktycznie podałam za mało informacji...
Dziękuję za komentarze Smile Mam nadzieję, że moje następne miniatury będą już bardziej... zrozumiałe Wink
Początkowa wyliczanka zamiast nas o czymkolwiek informować tylko dodaje patosu. Popracowałbym nad stylem całego tekstu, ale ten fragment w szczególności zasługuję na poprawę.
Tekst jest pełen niedomówień, ale Twój post z wyjaśnieniami sobie darowałem, bo raz że mi się nie podobały, dwa że wszystko nie musi być wyłożone kawę na ławę.
Pojawienie się tego Daiena kimkolwiek by nie był oraz to jak później potoczyła się "akcja" to chyba najlepsze momenty.

Miniatura średniawa... za to bardzo podoba mi się Twój avatar Smile
Cóż... Dziękuję za komentarz Wink
Avatar znalazłam gdzieś w internecie po godzinnych poszukiwaniach.
Faktycznie, ta miniaturka mi się nie udała ;/
Mam nadzieję, że następne będą nieco lepsze.
Cytat:Koniec- pomyślała Klara,
Myślę, że lepiej brzmiałoby „To już koniec”.

Cytat: Gdzieś w zaułku gwałcono jakąś dziewczynę.
W kasynie na rogu właśnie zabito dwóch prawników.
W barze obok hotelu trwała bójka.
Ulicami jechały taksówki oraz radiowozy policji. Żadna na sygnale.
To jest świetne! Ale na pewno nie odebrałam tych dygresji jako wiedza Klary, nawet jeżeli zaznaczyłaś, że „tylko ona wiedziała, co się dzieje”.
Po drugie, jeżeli w pierwszym zdaniu i trzecim użyłaś czasu „present continuous”, to wypadałoby w drugim też go zastosować.
Radiowóz policji to masło maślane.

Cytat:Tylko ona mogła temu zapobiec.
Temu zapobiec? To poszłaś po najmniejszej linii oporu. Miniaturka zyskałaby soczystości, gdybyś nazwała to „temu”.
np. tylko ona mogła zapobiec rozlewowi krwi – czy coś w tym stylu.

Cytat:- Nie liczyłem na to.
- Widzisz, co ze mną zrobiłeś?
- Gdybyś mówiła prawdę, żadne z nas by tak nie skończyło.
- Nie wierzysz w to.
To po pierwsze.
Po drugie: Sam nie wierzysz w to, co mówisz.

Nie chciałabyś pobawić się w drabble? Spróbuj tę miniaturkę napisać w 100 słowach.
Właściwie dość interesujące maleństwo. Rozumiem, że bohaterka jest istotą skądinąd nadprzyrodzoną. Czy to w sensie metafizycznym, czy technicznym.
To pytanie pozostaje bez odpowiedzi: Czym jest w istocie?
Drugie, równie ważne brzmi: Co spowodowało, że się tym czymś stała? Ponieważ sugerujesz, że takie wydarzenie było gdzieś w przeszłości. Warto by coś na ten temat powiedzieć, bo za dużo trochę tych tajemnic.
Stron: 1 2