Via Appia - Forum

Pełna wersja: Nikotyna
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przyszpilona
czarnymi myślami
czyści się
w rdzawym morzu.
Płynie z nurtem
ku nieznanym organom,
na których grają
symfonie niecierpliwości.
Latami zwiedza ustroje,
których funkcje
oddalają od śmierci.
Aż w końcu osiada
na ścianach żył,
okupując życie.
Nikotyna w żadnym wypadku nie osiada w żyłach : ). Jeśli już się używa czegoś w poezji, to warto dowiedzieć się, jak to rzeczywiście działa, imho. I na tym właściwie mogłabym skończyć.
Za bardzo rozbity, nic by nie stracił, gdyby połączyć niektóre wersy.
Jak dla mnie przepoetyzowany, zbyt delikatny, nawet końcówka go nie ratuje.
Jestem na nie.
Bardziej chodziło mi o taką metaforę "życia" nikotyny "w żyłach", niż pokazanie (jak to ładnie ujęłaś) niewiedzy. : )
Miało być delikatne, więc z tym też nie będę polemizować.

W każdym razie to drugi a zarazem ostatni wiersz, jaki o nałogu nikotynowym napisałam. Już tym tematem nie będę męczyć. ; )
Pozdrawiam i dzięki za komentarz! : )))
Polemizować można, a nawet trzeba. Temat nie męczy, dobrze poczytać czasem o czymś innym, niż o Miłości, Samotności, itd itp, ja po prostu sądzę, że takie teksty, z tego typu, hmm, treścią, powinny być bardziej "z pazurem". Czy raczej haczykiem ;P, bo masz dużo racji z tą delikatnością - przecież tego bezpośrednio się nie czuje. Jednak poszukałabym nieco innego sposobu na pokazanie tego, nieco innych słów.
Pozdrawiam i nie ma za co xD.
Luzik - jak mnie najdzie wena, to wspomnę Twoje słowa i spróbuję podrapać pazurami - obawiam się tylko, że "utwór" będzie mieć plamy po czerwonym lakierze Wink