28-07-2011, 16:23
Ach przymknać uszy i roztoczyć
Wizję niespełnionego świata,
A potem życie móc zaskoczyc
Myślami, co toporem kata.
Ach zdobyć chociaż ociupinę
Tej siły, kóra tchnie i woła,
Aby nam tuż przed egzaminem
Nie zbrzydła ta przebrzydła szkoła.
A potem zgubić to, co wstrętne,
Co budzi miast usypiać cicho
Nim spustoszenie dusz doszczętne
Oddasz swych losów zakonnikom.
I wstać o nowej dnia godzinie,
Niewypoczętym, bladym, nikim
Zaklętym w czasu formalinie -
Kamieniu ledwie na pomniki.
A kiedy przejdzie podła burza,
Sztorm nas przewali kilem w górę,
Czy to jest czas, by się z-marmużać
I się z anielskim zrównać chórem?!
I chciałoby się dziś zapomnieć
Okrutne, podłe, złe, złowieszcze,
Ażeby móc w przyszłosci wspomnieć
To, co wciąż nie zdobyte jeszcze.
Wizję niespełnionego świata,
A potem życie móc zaskoczyc
Myślami, co toporem kata.
Ach zdobyć chociaż ociupinę
Tej siły, kóra tchnie i woła,
Aby nam tuż przed egzaminem
Nie zbrzydła ta przebrzydła szkoła.
A potem zgubić to, co wstrętne,
Co budzi miast usypiać cicho
Nim spustoszenie dusz doszczętne
Oddasz swych losów zakonnikom.
I wstać o nowej dnia godzinie,
Niewypoczętym, bladym, nikim
Zaklętym w czasu formalinie -
Kamieniu ledwie na pomniki.
A kiedy przejdzie podła burza,
Sztorm nas przewali kilem w górę,
Czy to jest czas, by się z-marmużać
I się z anielskim zrównać chórem?!
I chciałoby się dziś zapomnieć
Okrutne, podłe, złe, złowieszcze,
Ażeby móc w przyszłosci wspomnieć
To, co wciąż nie zdobyte jeszcze.