Via Appia - Forum

Są noce, gdzie śnięte klingi
tną półrzeczywiste ciało
bryzgające bladoksiężycową rosą.

Ból rozpływa się w nieświadomości,
ucieka w popłochu
przed własnymi lękami.

I stoi tak, przeszyty człowiek,
i nie wie czy już wypada umrzeć.

Utknęłam na samym początku. "Są noce, gdzie"? Czyli traktujesz tutaj noc jako miejsce, czy to jest błąd?

Cytat:rozpływa się w nieświadomości

to bym usunęła. Trudno mi dokładnie uzasadnić, dlaczego, lepiej się bez tego kawałka czyta i wydaje mi się zbędny.
Niekonsekwencja w stosowaniu interpunkcji nie wychodzi na dobre.
Nawet mi się podoba, końcówka wywołała uśmiech (co nie oznacza, że tekst śmieszy). Mało konkretny, ale podobno takie są sny.

@księżniczka
Dziękuję za komentarz. Noc miała być takim miejscoczasem. Swoją drogą od jakiegoś czasu mam coś takiego, że łatwo mi znaleźć problem(z czym miewałem nieziemskie problemy), ale trudniej go przekuć na wersy. Myślę, że powinienem po prostu dłużej nad nimi siedzieć i "filtrować" je przez kilka dni. Jeszcze raz dzięki.

nie wiem dlaczego ale lęk przedstawiłabym na Twoim miejscu w liczbie poj... jakoś pełniej mi to wtedy brzmi... p;oza tym proponuję zastanowić się też nad pointą

ogólnie nie jest źle-
pozdrawiam,
Kali