upalny
podnosi krople potu
schładzając uderzenia
zsunięta
rozpuszcza fale podmuchu
przenosząc niewinność
akupunktura jęczmienna
kłuje
pod jej udami
lepka mgła
sączona na biało
wśród dwojga
tors zakrywa
wilgotną świątynię
przed słońcem
wdech słonecznych
włosów frunie
nad trawami
Aha. Wszyscy boją się komentować widzę.
Że akupunktura kłuje, to się rozumie samo przez się.
Za bardzo rozbity ten tekst i zastanowiłabym się, czy nie za bardzo oszczędny. Ogółem można go odczytać, ale rozkładając na części pierwsze, poszczególne strofy sprawiają wrażenie bezsensownych. Ale nie wiem, czy warto w ogóle próbować coś z tym robić, to już tylko w twojej gestii.
Mi osobiście średnio się podoba, ale to już kwestia smaku.
Pozdrawiam.
Seks na sianie po poetycku. No cóż, ja ze wsi nie jestem, więc ciężko mi się odnieść. Niektórzy lubią na łonie natury, mnie tam zawsze insekty irytują xD
Ale klimacik bardzo sympatyczny, tak jak w tytule, nie tam techno łupanka, kto szybciej skończy, tylko jak obserwowanie meduz w morzu. Gratusie klimaciku :-)
Ja bym go próbowała inaczej zbudować, ale treściowo to bardzo dobry wiersz, Inso.
Szkoda, że prawie nikt go nie raczy skomentować...