Wracajcie, moje chłopaki
na talerzach czekają na was ziemniaki
Wracacie chłopcy do ojczyzny
dotnijcie chociażby parszywej mielizny
Stała tak baba, stała i czekała
Lecz nigdy żadnego z nich nie ujrzała...
Aha. A oprócz tego dodam jeszcze :
Wracajcie, [co tu robi ten parszywy przecinek?] moje chłopaki
na talerzach czekają na was ziemniaki
Wracacie chłopcy do ojczyzny
dotnijcie chociażby parszywej mielizny
Stała tak baba, stała i czekała
Lecz nigdy żadnego z nich nie ujrzała...
Po prostu źle ujęte. Takie: aha.
Dotnijcie? Nie miało być "dotknijcie"?
Cóż, cokolwiek chciałeś osiągnąć tym tekstem, nie wyszło.
Chociaż jak doszłam do "stała tak baba" roześmiałam się, więc coś może się udało xD.
Zgadzam się co do przecinka i wielokropka, którego żadną miarą nie powinno tu być.
Jeśli chodziło ci o stworzenie swojskiego klimatu, to musisz jeszcze nad tym popracować.
Hej hej, lalalala
Ale wierszyk napisała!
hej hej, życie na fest
co to w ogóle () jest?
Chodziło mi o powrót Polaków z za granicy. A ziemniaki jakoś tak kojażą się z Polską, nie?
Twoje kojarzą tłumaczy wszystko.
Dyslekcja, dysgrafia i dysortografia wyjaśniają (prawie) wszystko...