Via Appia - Forum

Pełna wersja: Do Adama Mickiewicza
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wielu cię nienawidzi
za Grażynę Konrada Gustawa
ale kto?
literaccy laicy
za romantyczną miłość
ale kto?
tak (jeszcze) niekochający
za to że przecież Litwa nie jest polska
ale kto?
historyczni ignoranci
za pisanie w nieświadomym stanie
ale kto?
mylni rewelatorzy
za brak walki w powstaniu
ale kto?
pochopni krytycy

nie przejmuj się więc
kto powinien docenia cię
ale za co?
za pijaństwo i trzynaście sylab
za co jeszcze?
za gwałty na żonie po pijaku
może więcej?
za opowieść, która nie zachwyca


wiersz słaby bardzo, no ale co kto lubi...
Rzeczywiście taki styl wypowiedzi, adresat (klasyk) uzna, jeśli przeczyta, z pewnością za prozę mało ambitną. Z drugiej jednak strony, Mickiewicz "wielkim poetą był" i nic tu nie ma do rzeczy jego charakter i bardziej lub mniej udane życie. Gilo, napisz to jeszcze raz w klasycznym stylu z zastosowaniem rymów i rytmicznie, a będzie to fajna szkoła umiejętności.
Pozdrawiam
Zgadzam się z przekazem! Do "pochopnych krytyków" co prawda i tak nie dotrze, ale to nic. Łatwo jest krytykować cokół po pomniku z przekonaniem, że kruszy się pomnik, ale nich ta, niech ta... Tzn. przypuszczam, że łatwo, bo sam się od takich praktyk stanowczo odcinam.
Był może wielkim warsztatowo, ale dla mnie nic poza tym. Raczej polityk, nie poeta. No, o gusta się spierać nie należy.

Za bardzo wprost i za prosto, sugestię Krostoforusa odnośnie poćwiczenia warsztatu uważam za słuszną.
Teraz jest słabo.
Oj, księżniczko, dziwię Ci się. Ja też za Panem Tadeuszem nie przepadam, ale za to Ballady i romanse...

w ogóle wszystkie mniejsze formy

Bez offtopu, jeśli można.//InF
Fakt, Mickiewicz wielkim poetą był, ale ja go nie lubię. I nienawidzę jego mesjanistycznych koncepcji. No, ale ja się nie znam.

"Mowa obronna" dla wieszcza w tym wierszu jest słaba. Ani styl, ani forma. Może innym razem.
Szyk przestawny w ostatnim wersie - boli. Wiersz jest słaby. W sumie niewiele napiszę, bo Kristoforus i księżniczka już wszystko wyrzekli, co trzeba. Od siebie dodam tylko, że budowa jest "toporna", źle się ten wiersz czyta. Samo przesłanie? Z jednej strony słuszne, z drugiej trochę naiwne. Oni wszyscy mieli swoje za uszami.

1,5/5
Pan Tadeusz to ot banalna opowiastka, ale za to jaka technika!... Od strony warsztatu majstersztyk Smile. Doceniam, choć sam nie czytałem. Ale przyznajcie, ażeby napisać epopeję trzeba mieć już niezły artystyczny level.
Wiersz Twój jest niezły przekazem.
Forma musi się jeszcze rozwinąć, ale pomysł miałeś naprawdę ok. Smile.
Pozwolę sobie na offtop - abstrahując od słabego warsztatowo wiersza. "Mickiewicz wielkim poetą był", "o gustach się nie dyskutuje" (to swoją drogą największa bzdura jaką kiedykolwiek słyszałem), "I nienawidzę jego mesjanistycznych koncepcji. No, ale ja się nie znam" (to po co jakakolwiek wypowiedź, skoro się nie znasz?), "od strony warsztatu majstersztyk. Doceniam, choć sam nie czytałem" (obiegowe opinie bez czytania, ja bym się pod tym nie podpisał) - wszystko to puste, oklepane frazesy. I mówić tu o porządnej krytyce...Przepraszam za te osobiste wycieczki, ale czasami można by było powiedzieć coś więcej aniżeli kilka zbędnych słów...jak się nie ma nic do powiedzenia, to się milczy.

Mickiewicz był sprytnym i uświadomionym w ówczesnych nurtach politycznych człowiekiem. Bardzo dobry teoretyk, kto czytał "Trybunę Ludową" (artykuły Mickiewicza), ten wie. I marginalizowanie jego roli do spotkań Koła Sprawy Bożej, mesjanistycznych bredni i romantycznych ballad, jest po prostu ignorancją. Sam nie jestem znawcą Mickiewicza, bo go nie czytuję z przyjemnością, znam jednak ludzi, którzy zajmują się nim naukowo - Mickiewicz był fenomenem i fenomenem pozostanie, pomimo kilku zrzędliwych uwag znudzonych, ale i pewnych swego, uczniów. Wiadomo, można ustosunkować się do Mickiewicza i stwierdzić po prostu "porusza"/"nie porusza". Byłoby jednak dobrym przykładem uargumentować, albo rozwinąć to zdanie, nie zaś rzucać oklepanym "Mickiewicz był wielki, ale mnie się nie podoba"...ech.

Pozdrawiam,
Diogenes.

P.S.: "Pan Tadeusz" nie jest "ot, banalną opowiastką". Szczególnie dla tego, kto przeczytał w całości.

Jeśli chcą sobie Państwo offtopować to zapraszam do kawiarenki mimo wszystko --- Danek
Diogenesie, przeczytaj uważnie komentarze, zanim zaczniesz kogokolwiek krytykować za cokolwiek. Wyrywając zdania z kontekstu, możesz się kiedyś potknąć.

Pomijając, że niewiele ma to do rzeczy, bo tu chodzi o twórczość owego fenomenu, nie o cały życiorys. Ponadto, jak według ciebie można uargumentować "porusza/nie porusza", skoro to właśnie jest argument?
Btw "sam nie jestem znawcą Mickiewicza, bo nie czytuję go z przyjemnością" - dlaczego zakładasz, że znawcom czytanie Mickiewicza musi sprawiać przyjemność? Kogo uważasz za "znawcę"?

Odpowiedzi poproszę na pw, bo jestem ich ciekawa, ale tutaj już zamykam offtop.
Diogenesie, nie musiałeś pisać aż tak długiego postu, by mnie pojechać Smile.
Mogłem się gdzieś spieszyć i nie dopisałem, że nie przeczytałem go W Całości. Dowiedz się czegoś więcej o naszych opiniach, a nie strzelasz do nas mięsem jak politycy z belwederu sami do siebie. Ale dziękuję, że mnie trochę rozbawiłeś przynajmniej Smile.

It is the end of offtop.
Och kwestie, które przytoczyłem nie są wyrwane z kontekstu, ale mają stanowić przekrój ogólny przez wszystkie napisane komentarze. I sądzę ponadto, że każda z nich jest miałka. To nie jest osobista wycieczka, od was samych się odcinam, ale trudno nie zaśmiać się, uśmiechnąć, walnąć ręką w stół a nawet tupnąć!, po przeczytaniu tego, co piszecie. Ja jedynie odnoszę się do tego, co napisaliście, do niczego innegoWink Rozumiem, że pewnie potrafiłabyś mi powiedzieć, dlaczego Mickiewicz był bardziej politykiem aniżeli poetą (to, że autor zajmuje się czymś innym poza tworzeniem - jakiś mit mesjasza? - nie ujmuje przecież jego, pokaźnej, twórczości). Jeśli wiesz więcej, niż kilka obiegowych opinii z ławki szkolnej, to tym bardziej trzeba to pokazać - jak mogę inaczej cię Księżniczko oceniać, jak nie po twoich wypowiedziach? Nie znamy się.

Bonsaiek - to, że wypowiedziałeś się niejasno, nie jest moją winąWink Winny raczej jesteś ty, nie ja, bo ja jedynie zareagowałem na to, co napisałeśWink. I nie sądzę żeby było się z czego śmiać, bo to jedynie ujma dla ciebie. Nie traktujcie tego jako osobistych wycieczek, ale krew mnie zalewa, kiedy używacie tak wyświechtanych opinii (podobnie jak z głosowaniem w polityce - brednia typu: lepiej oddać pusty głos, niż nie pójść wcale - krąży chyba wszędzie, od autobusów, po domowe obiady).

Po cóż pisać na pw. Mogę przytoczyć trzech teoretyków i jednego czytającego Mickiewicza w praktyce:

Wilhelm Bruchnalski, Tomasz Łubieński, Juliusz Kleiner.

A z aktorów, którzy ciekawie interpretują spuściznę Mickiewicza jest: Jan Kochanowski (obecny dyrektor szkoły aktorskiej SPOT).

Pozdrawiam,
Diogenes.

Prosiłam o zakończenie offtopu. Miejsce na tego typu dyskusje i wywody jest w Kawiarence albo na pw. 20%///księżniczka
To, że komuś nagle zaczyna brakować czasu na dokończenie posta to jego ujma Smile. OK.Big Grin
Przypominam. To temat o wierszu o Mickiewiczu, a nie o samym Mickiewiczu.