Via Appia - Forum

Pełna wersja: W JEJ PIĘKNYM DOMU
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.





W jej domu pachniało świeżymi kwiatami
klamki były pozłacane meble drogocenne
kiedy siadałem na fotelu musiałem uważać
by nie odgnieść go swoim ciężkim tyłkiem

Przychodziłem tam tylko w soboty
na puszystym dywanie brałem ją
jak zwierzę dziko i ostro
rodzice byli wtedy na działce

Kiedy mnie rzuciła bo byłem biedny
nie poczułem bólu serca ani rozpaczy
żałowałem jako mężczyzna tylko jednej rzeczy
że nie odlewałem się tam na stojaka do umywalki



4 czerwca 2011
Hiehie, wesołe, mimo wszystko. Nie zapomnij tego zrobić następnym razem.
Pozdrawiam.
He, he! Ale końcówka. Biedny chłopak. Musiał trafić na materialistkę? Fajny, mocny wiersz. Lubię twój styl.
Mike, bierz pod uwagę, że tytuł powinien albo jakoś korespondować z treścią tekstu, wpływać na jego znaczenie, albo włączać się w tekst. To pierwsze tutaj nie funkcjonuje wcale, a jak połączysz tytuł z resztą, to czyta się tak: "W jej pięknym domu w jej domu pachniało...". W tym przypadku to nie jest dobre, moim zdaniem, lepie pozbyć się albo tytułu, albo "w jej domu" z pierwszego wersu.
Cytat:że nie odlewałem się tam na stojaka do umywalki
?

Btw, jak pachną nieświeże kwiaty? Nie przekonuje mnie ten tekst. Zaprzecza sam sobie, poza tym odnoszę wrażenie, że całość mieści się w ostatniej zwrotce, więc wyszłoby na to, że dwie pierwsze są laniem wody.

Tutaj akurat tytuł jest bardzo trafny - wszystko rozegrało się wśród tamtych ścian.
Ale słuszna uwaga - wszak prawie zawsze wymyślam tytuły, które mają się nijak do treści i może o to mi chodziSmile
My way of poetry.
Dwie pierwsze zwrotki wprowadzają czytelnika w klimat.
Bez nich nie wiedziałby, o czym piszę i co jest tu problemem.
Pozdrawiam środowo.
Rzadko spotyka się taaaaaaką pointę w poezji. Ty przejdziesz do jej historii właśnie dzięki takim pointom ( liczba mnoga?).
Tytuł może być powtórzeniem pierwszego wersu, nie mam pojęcia skąd pomysł, zasada, uwaga, że nie...
Mam wrażenie, że to nieco za bardzo przegadane. Może gdyby ograniczyć nieco ilość słów (np. przymiotników)...
Niestety...
Nie da rady.
Nie ograniczę słów, bo zostanie co?
Tak miało być, i tak będzieSmile

Pozdro dla wszystkichSmile

Czytaczu, dzięki za wiarę w mą skromną osobęSmile
(15-06-2011, 17:37)Diogenes napisał(a): [ -> ]Tytuł może być powtórzeniem pierwszego wersu, nie mam pojęcia skąd pomysł, zasada, uwaga, że nie...

Może, pod warunkiem, że to czemuś służy, coś wyraża, a tutaj tego nie ma.

Czytaczu - tekst z zaskakującą, czy też tzw "mocną" końcówką napisać łatwo, to tylko chwyt, trick, kolejny środek wyrazu, a nie wyznacznik dobrego tekstu - jak dla mnie.

Może ktoś z poprzednio komentujących oświeci mnie, co tutaj tak niesamowitego? Co ten tekst ze sobą niesie, że tak wam się podoba?
Cytat:Czytaczu - tekst z zaskakującą, czy też tzw "mocną" końcówką napisać łatwo, to tylko chwyt, trick, kolejny środek wyrazu, a nie wyznacznik dobrego tekstu - jak dla mnie.
Jeśli tekst jest dobry, to mocna pointa tylko podkreśla ten tekst. A omawiany tekst jest dobry, może ciut przegadany, ale ... dobry. W stylu Mike'a.
Że dla ciebie jest dobry, to ja się domyśliłam po twoim poprzednim poście. Ja pytam, dlaczego jest dla ciebie dobry.
(15-06-2011, 13:20)alhambra napisał(a): [ -> ]He, he! Ale końcówka. Biedny chłopak. Musiał trafić na materialistkę? Fajny, mocny wiersz. Lubię twój styl.
Ubawiłem się czytając ten komentarz, chyba najlepszy do tego tekstuSmile)))
I jeszcze jedno. Nie obraź się Mike, wydaje mi się, że od pewnego czasu lecisz po bandzie. Dziś, wobec braku jasnych i czytelnych zasad, wszystko można podciągnąć pod poezję; każde bardziej lub mniej istotne przemyślenie. To w końcu takie proste i jak pięknie tym sposobem można pociągnąć za sobą rzeszę wyznawców, upatrujących w tym także wskazówki do własnej twórczości. To swego rodzaju ... socjotechnika i prosty wzorzec do naśladowania, a tego szczerze gratuluję.
Pozdrawiam

Mało w tym poezji, a dużo wulgarnego lansu. Czasami uda Ci się napisać dobry wiersz, ale większość jest niestety utrzymana w konwencji tegoż kawałka. Taki masz już styl. Rozpoznawalny, to fakt, co liczy się na plus. Ale zawartość merytoryczna tego stylu jest niestety marna. Tak jest i w przypadku tego "wiersza" (w cudzysłowie, bo trudno to nazwać poezją).

Pozdrawiam
Nie mogę zgodzić się z przedmówcami : utwór nie jest ani wulgarny, ani niepoetycki. Jest wiele rodzajów poezji, ta jest taka i bardzo mi odpowiada. Miażdżąca końcówka, jak zwykle. Ciekawie opisany "konflikt interesów". Brawo.